To nie łatanie dziury budżetowej, ani nowe inwestycje w sektorze, ale wyłącznie zmiana kursu walut stoi za ostatnią podwyżką cen gazu, przekonywał w Sejmie wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski.
Nowe ceny gazu obowiązują do 31 marca 2011 roku - Urząd Regulacji Energetyki zgodził się na 6,4-proc. podwyżkę ceny paliwa. Jak wyjaśniał urząd, faktyczna podwyżka rachunków jest niższa, ponieważ pozostałe elementy mające wpływ na wysokość opłat za gaz nie ulegną zmianie. Rachunki odbiorców indywidualnych wzrosną więc średnio o 2,5 proc. dla osób używających kuchenek gazowych oraz o ponad 3 proc. dla osób ogrzewających gazem domy.
Powód, dla którego trzeba było wystąpić o nową taryfę, to nie wzrost kosztów stałych, nie kwestia nowych inwestycji, które nagle się pojawiły (...), tylko i wyłącznie zasadniczym powodem wystąpienia z wnioskiem o nową taryfę jest kwestia zmiany kursu walut Mikołaj Budzanowski
- Powód, dla którego trzeba było wystąpić o nową taryfę, to nie wzrost kosztów stałych, nie kwestia nowych inwestycji, które nagle się pojawiły (...), tylko i wyłącznie zasadniczym powodem wystąpienia z wnioskiem o nową taryfę jest kwestia zmiany kursu walut - powiedział Budzanowski.
- Chcę absolutnie podkreślić, że nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek alokowaniem środków dla spółki PGNiG, to po prostu wynika z kontraktu między Polską a Rosją - dodał. Podkreślił, że wzrost cen gazu nie ma nic wspólnego z łataniem dziury budżetowej, i że to dwie niezależne od siebie sprawy.
"Opłaty nie wzrosły znacznie"
Wiceminister wyjaśniał także, jakie składowe są wliczane do rachunku za gaz, jaki otrzymują indywidualni odbiorcy. Zadająca pytanie poseł Mirosława Masłowska (PiS) mówiła, że opłaty stałe w rachunku wielokrotnie przekraczają należność za sam gaz.
Budzanowski wyliczył, że na rachunek składają się opłaty abonamentowe, opłaty za paliwo gazowe oraz opłaty sieciowe - stała i zmienna. Te dwie ostatnie nazwał "kluczowymi z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa". - To właśnie z opłaty sieciowej utrzymujemy sieć gazową w Polsce. To właśnie z tej opłaty rozpoczynamy budowę terminalu LNG w Świnoujściu - powiedział. Dodał, że finansowane są z nich inwestycje związane z dywersyfikacją dostaw gazu. Nie zgodził się z poseł Masłowską i powiedział, że opłaty te nie wzrosły znacznie od 2007 r.
Według informacji, które przedstawił Budzanowski, w Polsce jest ok. 6 mln indywidualnych odbiorców gazu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24