Szczeniak okazał się być azjatyckim niedźwiedziem czarnym, to gatunek zagrożony wyginięciem.
Rodzina Su z prowincji Yunnan w południowo-zachodnich Chinach tłumaczyła, że chciała oddać zwierzaka do zoo już wcześniej, ale ich starania rozbiły się o biurokrację. - Dopiero po kilku latach zdaliśmy sobie sprawę, że to niedźwiedź. Chcieliśmy wysłać go do zoo, ale odrzucono naszą propozycję, ponieważ nie mieliśmy aktu urodzenia zwierzęcia - powiedział opiekun zwierzęcia.- Codziennie go myliśmy i karmiliśmy, podawaliśmy mu dwa wiadra makaronu i pudło owoców. Byliśmy z nim bardzo związani - wtórowała kobieta.
Mniejsza kara
Za nielegalne hodowanie dzikich zwierząt w Chinach grożą wysokie kary, ale lokalna policja podała, że w przypadku tej rodziny, będzie ona łagodniejsza.
- Biorąc pod uwagę fakt, że ci państwo nie wiedzieli, że przygarnęli niedźwiedzia, zdecydowaliśmy się nałożyć na tę rodzinę mniejszą grzywnę - powiedział Zhang Haibin, funkcjonariusz lokalnej policji.
Program "24 Godziny" od poniedziałku do piątku o godz. 21.00 na antenie TVN24 BiS.
Autor: red. / Źródło: TVN24 BiS