Od wtorku już nie 13, a 16 zł zapłacą kierowcy za przejazd autostradą A4 z Krakowa do Katowic w jedną stronę. Zapowiadana wcześniej podwyżka może nie być ostatnią - alarmuje RMF FM i ujawnia aneks do umowy między zarządcą autostrady, a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.
Zgodnie z umową koncesyjną, Stalexport Autostrada Małopolska (SAM) może podnosić opłaty za przejazd autostradą i nie musi brać pod uwagę opinii GDDKiA. Tak się też stało ostatnim razem. SAM podwyżkę tłumaczył zmianą przepisów nakazujących m.in. budowę kosztownego systemu odwadniania autostrady.
- To jakiś żart. Nie płacimy tyle za autostrady na Zachodzie, we Włoszech czy we Francji - oburza się jeden z kierowców, w rozmowie z reporterem TVN24.
Ale są i takie głosy: - Podwyżka nie wiem, czy jest uzasadniona, ale jeśli idzie o stan autostrady, to z Krakowa do Katowic jest bardzo dobra. Remonty się skończyły i można naprawdę jechać - mówi inny użytkownik A4.
Tajny aneks
RMF FM informuje, że umowa koncesyjna, która i tak daje SAM sporą swobodę w kształtowaniu cennika, to nie wszystko. Radio dotarło do szczegółów "tajnego" - jak podkreśla - aneksu, który zawiera specjalny matematyczny wzór na opłatę za przejazd A4 oraz zapis, że Stalexport może dokonywać korekty maksymalnej ceny za przejazd - co roku w lipcu.
Na wspomniany wzór ma się składać iloczyn czterech danych. Mnożona jest maksymalna stawka za przejazd z ubiegłego roku przez wskaźnik wzrostu cen artykułów i usług. Trzecią zmienną jest wzrost Produktu Krajowego Brutto, a ostatnią – wskaźnik korekty walutowej. Przynajmniej dwie z tych wartości ciągle rosną, więc cena za przejazd autostradą także będzie szła do góry - wnioskuje RMF FM.
Odszkodowanie za... brak podwyżki?
Aneks nie chroni kierowców przed podwyżkami. Zapisano w nim wprost, że jeśli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odrzuci, zmodyfikuje wniosek Stalexportu o podwyżkę lub nie wyda na nią zgody w wymaganym terminie, firmie przysługuje prawo do odszkodowania - informuje radio.
- Nie mamy żadnych instrumentów pozwalających na to, żeby na koncesjonariuszu to (zmianę planów podwyżkowych - red.) wyegzekwować formalnie - przyznaje Marcin Hadaj, rzecznik z GDDKiA.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24