Na stacjach paliw w ostatnim tygodniu obserwowaliśmy wzrosty cen. Benzyna bezołowiowa 95 podrożała średnio o 6 groszy na litrze, a olej napędowy o 8 groszy. Wzrost cen ropy naftowej może wymusić podwyżki detalicznych cen paliw także w ostatnim tygodniu stycznia - prognozują analitycy.
Analitycy e-petrol wskazali, że w cenach ropy naftowej zmiana jest wyraźna. "W ciągu ostatnich dziesięciu dni cena baryłki wzrosła o ponad 8 dolarów, a więc nie można oczekiwać, że tak dynamiczna zmiana nie odbije się na cenach na polskim rynku" - zaznaczyli. "Zmiany w górę niemal pewne" - dodali.
Podwyżki były widoczne już w tym tygodniu. "Drożejąca systematycznie ropa naftowa i obserwowane od końca grudnia wzrosty hurtowych cen paliw musiały w końcu przełożyć się na podwyżki detalicznych cen paliw. W skali tygodnia benzyna Pb95 podrożała średnio 6 gr/l do 5,78 zł/l, olej napędowy natomiast 8 gr/l do średniego poziomu 5,84 zł/l" - podało Biuro Maklerskie Reflex.
Z prognoz wynika, że ostatni tydzień stycznia przyniesie kolejne podwyżki detalicznych cen diesla i benzyn średnio o 5-7 groszy na litrze. "W ostatnim tygodniu bowiem hurtowe ceny benzyn i diesla wzrosły odpowiednio o 11 gr/l i 9 gr/l netto, a poziom marż detalicznych jest niski. Kolejny tydzień z rzędu potaniał natomiast autogaz i aktualnie średnia krajowa cena tego paliwa to 3,11 zł/l" - wskazał Rafał Zywert z BM Reflex.
Sytuacja na stacjach paliw ma się zmienić na początku lutego, kiedy ma wejść druga odsłona tzw. tarczy antyinflacyjnej. Zakłada ona m.in. czasową obniżkę podatku VAT z 23 proc. do 8 proc. na paliwa silnikowe: olej napędowy, biokomponenty stanowiące samoistne paliwa, benzynę, gaz LPG. Zdaniem analityków może to przynieść nawet 60-70-groszowe obniżki cen benzyn i oleju napędowego. Ustawą, która ma wejść w życie 1 lutego 2022 roku, w tym tygodniu zajął się Senat. W wyniku wprowadzonych poprawek, przepisy wrócą do Sejmu. Najbliższe posiedzenie izby niższej zaplanowano w dniach 26-27 stycznia.
Ropa naftowa - notowania
BM Reflex zwróciło uwagę, że ceny ropy naftowej Brent ustanowiły w mijającym tygodniu nowe tegoroczne maksima na poziomie 89,50 dolara za baryłkę. Był to najwyższy pułap cen od października 2014 roku.
"Motorem napędowym zwyżki na rynku naftowym w ostatnich dniach były geopolityczne ryzyka dla podaży surowca, związane z incydentami na Bliskim Wschodzie oraz napiętą sytuacją na granicy rosyjsko-ukraińskiej" - czytamy w komentarzu e-petrol. W piątek wzrosty wyhamowały i ropa naftowa Brent zakończyła tydzień na poziomie 87,89 dolara za baryłkę.
"Popyt na paliwa utrzymuje się na wysokim poziomie i na razie nie widać, aby rozpędzająca się kolejna fala pandemii koronawirusa związana z wariantem omikron, miała negatywny wpływ na konsumpcję produktów naftowych. W tej sytuacji pojawiające się w ostatnich dniach zagrożenia dla stabilności podaży przełożyły się na najwyższe ceny ropy naftowej od lat" - zauważyli analitycy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 85,14 dolara.
Źródło: TVN24 Biznes