Jeszcze kilka dni temu prezes PKN Orlen Daniel Obajtek przekonywał, że nie może obniżyć cen paliw, bo "wystarczyłby tydzień, dwa i mielibyśmy całkowity paraliż kraju". W czwartek okazało się to jednak możliwe. Szef płockiego koncernu ogłosił obniżkę cen benzyny i oleju napędowego przed majówką.
W rozmowie z "Super Expressem" z 19 kwietnia 2023 roku prezes Orlenu starał się wytłumaczyć, dlaczego nie może obniżyć cen paliw.
- Gdybym obniżył ceny paliw, to automatycznie zachwiałbym parytetem importowym. 5 milionów ton paliw importują do Polski inne podmioty, co oznacza, że musiałbym kupić to importowane do Polski paliwo drożej - żeby w Polsce sprzedać je taniej. Albo zabrakłoby 5 milionów litrów paliw. Wystarczyłby tydzień, dwa i mielibyśmy całkowity paraliż kraju. To już przerabiali Węgrzy, próbując uregulować odgórnie ceny paliwa - rozmontowali całą gospodarkę. Znam bardzo dużo ludzi, którzy jeżdżą po świecie i mówią: czekamy aż tylko dotrzemy do polskiej granicy, żeby taniej zatankować - stwierdził Obajtek.
Obniżka jednak możliwa - kilka dni robi różnicę
Na pytanie, kiedy "przestanie łupić kierowców", prezes PKN Orlen odparł: - Tak się składa, że nie łupimy kierowców.
Po czym dodał: - Warto wiedzieć, co się składa na cenę paliwa i dlaczego nie może być taniej. Państwa OPEC podjęły decyzję o zmniejszeniu wydobycia i cena ropy poszła do góry. Na ceny wpływa również kurs dolara. W ciągu ostatnich kilku lat o 100 procent w górę poszły ceny biododatków. Znacząco wzrosła cena uprawnień do emisji CO2. Do tego trzeba doliczyć daniny państwowe i rosnące pensje pracowników. W ciągu 10 lat wynagrodzenia poszły praktycznie o 100 procent w górę - to wszystko ma wpływ na cenę końcową paliw. Robimy wszystko, żeby mieć najtańsze paliwa w Europie i żeby ich nie zabrakło.
Sytuacja diametralnie zmieniła się po dokładnie 9 dniach - w piątek, 28 kwietnia za pośrednictwem Twittera prezes poinformował o obniżce cen paliw na stacjach Orlenu. "Mamy dobrą wiadomość na weekend majowy - obniżamy ceny paliw: ON o 12 gr/l, a Pb 95 o 8 gr/l" - napisał.
Opozycja domaga się wyjaśnień
Posłowie KO Arkadiusz Myrcha, Michał Krawczyk, Aleksander Miszalski i Krzysztof Truskolaski zorganizowali w piątek konferencję prasową przed jedną ze stacji Orlenu w Warszawie. Jak mówił Krawczyk, Polacy nie mogą wyjechać na długi majowy weekend, ponieważ "ich budżety domowe nie są w stanie unieść zatankowania samochodu". - Ceny w Polsce nie muszą być tak wysokie - przekonywał.
Jego zdaniem, wbrew temu co mówią władze PKN Orlen, ceny benzyny nie są bezpośrednio związane z cenami ropy. Krawczyk podał dane, z których wynikało że 18 lutego 2022 roku, przed wybuchem wojny w Ukrainie, cena ropy wyniosła 96 dolarów za baryłkę, a cena benzyny 5,39 zł za litr. Z kolei 24 kwietnia 2023 roku cena ropy na rynkach światowych wynosi 79 dolarów za baryłkę, a cena benzyny w Polsce 6,80 zł za litr.
- W ciągu ostatniego roku cena ropy spadła o 20 procent, a cena benzyny 95 wzrosła o 25 procent. To jest polityka PiS i Orlenu, polegająca na codziennym łupieniu Polaków i okradaniu domowych budżetów. To jest sprzeczne z zasadami ekonomii, matematyki i zwykłą ludzka przyzwoitością - podkreślił. Mówił, że kiedyś wzrost cen ropy powodował wzrost cen benzyny na stacjach, a spadek cen ropy powodował spadek cen benzyny. Teraz, jak dodał, te dwa elementy nie mają związku.
"Dziś mamy kolejne cuda"
Miszalski przytoczył dane dotyczące marży Orlenu. Jego zdaniem w 2015 roku marża wynosiła 0,26 zł na litrze paliwa, o tyle w bieżącym roku 0,86 zł na litrze paliwa. - 86 groszy z każdego litra paliwa Orlen pobiera na swoje zyski - powiedział.
Dodał, że ponieważ Orlen jest prawie monopolistą na rynku paliw w Polsce, to on dyktuje innym sieciom stacji ceny marż. - To wszystko generuje te gigantyczne zyski, którymi prezes (Daniel) Obajtek się chwali - mówił Miszalski.
Przekonywał też, że za swoją pensję Polak może średnio kupić 600 litrów paliwa rocznie, a jeszcze dwa lata temu było to 800 litrów. - Gorsi są tylko Rumuni, Bułgarzy, Węgry i Grecy - zaznaczył.
- Dziś mamy kolejne cuda. Wychodzi pan prezes Daniel Obajtek i mówi: na weekend majowy będą niższe ceny. Panie prezesie, skąd wzięła się ta obniżka? Czy ceny na rynkach ropy ostatnio gwałtownie spadły? - pytał Truskolaski.
- Nie, przed majówką chcecie po prostu zmniejszyć marżę. Ale powinniście to zrobić już dawno - dodał poseł KO. Jego zdaniem "Orlen żeruje na tym, że jest wojna na Ukrainie i chce zarabiać na Polakach".
Rzeczniczka Orlenu o cenach na stacjach
Na konferencji posłów opozycji pojawiła się rzeczniczka Orlenu Edyta Olkowicz. - Ceny na stacjach PKN Orlen należą do najniższych w Unii Europejskiej - przekonywała.
Na pytanie: ile zarabiacie hurtowo, jaka jest marża hurtowa PKN Orlen, Olkowicz odparła: - Nie jestem w stanie panu teraz odpowiedzieć, jaka jest marża hurtowa.
- Chcielibyśmy wiedzieć, wykorzystujemy pani obecność. Bardzo nam miło, że dzisiaj jest pani na konferencji, dlatego chcielibyśmy, aby powiedziała pani prawdę, ile Orlen hurtowo zarabia na Polakach - dopytywał jeden z posłów.
- Orlen nie zarabia na Polakach. (...) Trzy procent z detalu, to jest ten zarobek, o którym mówiliśmy - powiedziała rzeczniczka.
Na pytanie, jaki procent rynku paliw obsługują rafinerię Orlenu, rzeczniczka odparła: - Jaki procent? Jaki procent obsługują? Proszę pamiętać, że mamy hurt i mamy detal. 70 procent.
Dodała, że paliwa z rafinerii Orlenu dostarczane są "do różnych stacji".
Źródło: TVN24 Biznes, PAP