Nowa opłata rejestracyjna i podatek od posiadania aut spalinowych zadeklarowano w Krajowym Planie Odbudowy. Rząd nie wyjaśnia jednak, jak planuje zmusić posiadaczy aut spalinowych do przesiadki na elektryki - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dziennik przytacza opinie przedstawicieli branży motoryzacyjnej, którzy pokazują konkretne rozwiązania mające pomóc w rozpędzeniu polskiego rynku samochodów elektrycznych. To m.in. głęboka reforma podatku akcyzowego.
- Uzależniony od pojemności silnika podatek akcyzowy dziś nie przystaje do rzeczywistości. Ma jedynie cel fiskalny i nie kwalifikuje pojazdu pod względem przyjazności dla środowiska - mówi gazecie Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Ze starych aut na elektryki
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych Maciej Mazur proponuje wykorzystanie rozwiązań przyjętych w Czechach i na Węgrzech, gdzie wprowadzono podatek ekologiczny zależny od standardu emisji spalin. Podaje też przykład Słowacji, gdzie opłata jest zależna od wieku auta. Bez takiego rozwiązania grozi nam szybki wzrost importu coraz starszych aut - zaznacza Mazur.
- Dobrze, że rząd wreszcie wziął się za ten problem - komentuje z kolei starszy analityk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych Rafał Bajczuk. Dodaje, że jego rozwiązanie wcale nie jest jednak pewne, "bo choć kolejne rządy chciały postawić tamę dla napływu starych i trujących pojazdów, to mając przygotowane rozwiązania prawne, na ostatniej prostej wrzucały je do kosza, bojąc się społecznego niezadowolenia".
Taki los może też spotkać podatki z Krajowego Planu Odbudowy - ocenia "Rzeczpospolita". Dodaje, że według przedstawicieli branży elektromobliność to dla wielu mieszkańców Polski abstrakcja, a "obłożenie wysoką daniną ich 20-letnich aut prowadziłoby do wykluczenia komunikacyjnego".
"Tzw. kamienie milowe zapisane w KPO zobowiązują Polskę m.in. do podwyższenia do 2024 r. opłaty rejestracyjnej dla samochodów spalinowych, wprowadzenia do 2026 r. nowego podatku dla właścicieli pojazdów spalinowych oraz ustanowienia do 2025 r. w największych miastach stref wyłącznie dla pojazdów niskoemisyjnych. Wypełnienie "kamieni milowych" to warunek otrzymania przez Polskę środków z Funduszu Odbudowy" - pisała wcześniej "Rz".
Komentarz rzecznika rządu
Rzecznik rządu Piotr Mueller pytany przez PAP o tę kwestie zaznaczył, że "chcemy w inny sposób zbudować ten system - dawać większe ulgi na rzecz samochodów elektrycznych, niskoemisyjnych". - Nie chcemy podwyższać aktualnych opłat za rejestrację - oświadczył.
Na uwagę, że już teraz przewidziane są ulgi na zakup aut elektrycznych, Mueller odparł: - Są już teraz, ale mogą być dalej idące. Chcemy szukać rozwiązań, które by zachęcały do kupowania samochodów elektrycznych.
Pytany czy chodzi o większe dopłaty, zaznaczył, że możliwe są rozwiązania o charakterze fiskalnym oraz regulacyjnym, czyli "pewnych przywilejów, które mogłyby być związane z posiadaniem auta elektrycznego". - Nie planujemy podwyższać opłat rejestracyjnych dla aut spalinowych. Chcemy obniżać (opłaty) i tworzyć zachęty dla samochodów niskoemisyjnych i elektrycznych - powtórzył.
Czytaj także: Liczba punktów karnych wpłynie na wysokość składki OC
Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock