Tesla wprowadzi rewolucyjną aktualizację do funkcji autopilota. Samochody ze stajni Muska wyposażone w nowy system będą uczyły się drogi, jej otoczenia oraz rodzajów zagrożeń.
Nowe funkcje bezpieczeństwa w zaktualizowanym systemie będą w większym stopniu polegać na działaniu radaru, jako głównego urządzenia dbającego o bezpieczeństwo pasażerów. Do tej pory autopilot wymagał dodatkowego potwierdzenia zagrożenia z pokładowej kamery, by system zareagował. Po fabrycznej aktualizacji systemu, odczyty samego radaru będą wystarczały, by układ kierowniczy i hamulcowy podjęły odpowiednie działania.
System, który się uczy
Wraz z planowaną zmianą zaczęły narastać obawy, że przyznanie prymatu radarowi pokładowemu pociągnie za sobą lawinę niepotrzebnych reakcji systemu, który może odczytać na przykład kubek po napoju leżący na ulicy lub znak drogowy na łuku jezdni, jako poważną przeszkodę. Koncern z Kalifornii znalazł na to sposób i wyposaży auta w inteligentny system, który będzie im pozwalał uczyć się drogi i jej otoczenia.
„Po opuszczeniu fabryki pojazdy nie będą jeszcze potrafiły autonomicznie jeździć, za to będą odczytywały i zapisywały reakcję kierowcy na mijane znaki drogowe, mosty i wiadukty, tworząc mapę otaczającego świata” - napisał Elon Musk w swoim wpisie na blogu.
Komputer pokładowy pracując w tle porówna odczyty z radaru z reakcjami kierowcy i w ten sposób „nauczy się”, przy jakich obiektach hamować, jakie omijać, a jakie ignorować. Zapisy zostaną także przesłane do bazy danych Tesli. „Jeśli kilkanaście pojazdów pokona bezpiecznie dany obiekt odczytany przez radar, jadąc w trybie autopilota lub manualnym, przeszkoda zostanie dodana do białej geolisty” - wyjaśnił Musk.
Ponadto, samochody wyposażone w nowy system będą też wymuszały na kierowcach więcej atencji jadąc w trybie autopilota. W razie braku reakcji na monit o konieczności wywarcia nacisku na kierownicę, system automatycznie rozpocznie procedurę wyhamowania oraz zacznie szukać miejsca do zatrzymania pojazdu. Ponowne włączenie autopilota będzie możliwe dopiero po całkowitym zatrzymaniu się oraz przełączeniu drążka zmiany biegów w pozycję „park”.
Reakcja koncernu dyktowana jest szeregiem zdarzeń drogowych udziałem Tesli z pierwszych miesięcy tego roku. Podczas jednego z nich technologia zawiodła i kamera pokładowa nie odczytała białej naczepy zlewającej się z jasnym tłem nieba, jako zagrożenia. Tesla Model S wjechała pod ciężarówkę wykonującą manewr lewoskrętu i kierowca zginął.
Model S najszybszym seryjnie produkowanym autem elektrycznym na Pikes Peak:
Autor: jt//km / Źródło: BBC