W styczniu 2025 roku sprzedaż samochodów marki Tesla, której właścicielem jest Elon Musk, spadła o 38 procent w porównaniu do danych z ubiegłego roku. Zdaniem ekspertów to skutek politycznego zaangażowania miliardera oraz jego kontrowersyjnych wystąpień. "Gdyby wydarzyło się to w innej firmie, szef czy prezes prawdopodobnie już dawno zostałby zwolniony" - stwierdził w rozmowie z norweską telewizją TV2 dyrektor inwestycyjny Nordea Robert Nass.
Styczniowa sprzedaż samochodów elektrycznych w Norwegii w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosła o 82,4 proc. W pierwszym miesiącu 2025 roku po raz pierwszy zarejestrowano 9 343 auta. Najbardziej zyskał Volkswagen i Toyota, a ich wyniki wzrosły ponad trzykrotnie. Łącznie auta tych marek stanowiły ponad jedną trzecią całej sprzedaży elektryków w styczniu.
Spadek sprzedaży Tesli
Rok temu niekwestionowanym liderem w Norwegii była Tesla, a co piąty sprzedany wtedy samochód był tej marki. Wyniki za ostatni miesiąc okazały się dla aut Elona Muska złe. Sprzedaż spadła o ponad jedną trzecią, a udział w norweskim rynku do niewiele ponad 7 proc. Przed rokiem w ciągu pierwszego miesiąca zarejestrowano 1109 nowych tesli, a w styczniu 2025 roku niespełna 700.
W 2024 roku sprzedano w Norwegii prawie 129 tysięcy nowych samochodów, z których tylko co dziesiąty nie miał wyłącznie napędu elektrycznego. Najpopularniejszą marką była Tesla z udziałem 18,9 proc. Drugie miejsce zajął Volkswagen, a trzecie Toyota. Obie marki przekroczyły 10-procentowy udział w rynku.
Norweski oddział Tesli niechętnie rozmawiał o ostatnich wynikach. - Skupiamy się na naszych produktach. Mamy bardzo dobre samochody, a na udzielanie komentarzy dotyczących poziomu sprzedaży czy wpływu Elona Muska i jego zachowań na nią nie udzielono nam zgody - odpowiedziała PAP Marit Lade z działu komunikacji Tesla Norge.
Musk "zniechęca klientów"
Pytani przez norweską telewizję TV2 komentatorzy, nie mieli wątpliwości, że na znacznie gorsze wyniki Tesli miała wpływ postać Elona Muska. Właściciel marki w ostatnich tygodniach zaangażował się we wspieranie ruchów skrajnie prawicowych w Europie, szczególnie w Niemczech. Niektóre z jego zachowań zostały uznane za nazistowskie. Robert Nass, dyrektor inwestycyjny w Nordea, w rozmowie z TV2 mówił o "podstawowych błędach" w zachowaniu miliardera.
- Tej wielkości biznesmeni nie powinni rozmawiać o polityce. Gdy zajmiesz konkretne stanowisko, połowa kupujących może się z tobą nie zgodzić. A zniechęcanie klientów nie jest mądre. Gdyby wydarzyłoby się to w innej firmie, szef czy prezes prawdopodobnie już dawno zostałby zwolniony - skomentował Nass dla telewizji.
Problemy w serwisach Tesli
Poglądy polityczne i postawa Elona Muska to niejedyny czynnik wpływający na rosnącą niechęć Norwegów do jego samochodów. Według Thora Oeivinda Jensena, naukowca z Uniwersytetu w Bergen, istotna jest również postawa producenta wobec swoich klientów.
- Tesla znajduje się na szczycie listy znienawidzonych marek prowadzonej przez Norweski Związek Motorowy i Rzecznika Praw Konsumentów. W samochodach tych było kilka usterek, a zgłaszający się ze skargami klienci spotykali się z arogancją i powolną obsługą. Przyzwyczailiśmy się, że gdy coś z autem jest nie tak, klient ma rację, a firma przeprasza. Zachowanie Tesli daleko odbiega od standardów, do których przyzwyczailiśmy się w Europie - powiedział w rozmowie z TV2 ekonomista z Bergen.
Do rosnącej niechęci wobec marki Elona Muska dołączyli norwescy politycy. Na apel polskiego ministra sportu Sławomira Nitrasa odpowiedziała liderka lewicowej partii SV, Kirsti Bergstoe. W komentarzu dla PAP powiedziała, że nie kupiłaby od Elona Muska ani tesli, ani niczego innego; nie poleciłaby również nikomu czegokolwiek pochodzącego od miliardera.
Ola Elvestuen z Partii Liberalnej, były norweski minister klimatu, a wcześniej wiceburmistrz Oslo odpowiedzialny za zieloną transformację, również nie krył niechęci wobec Tesli.
- Nie kupię aut Muska. Spadek ich sprzedaży to rozsądna odpowiedź na to, co robi on w Europie. To konsekwencja wspierania przez Elona Muska prawicowych partii czy prób wpływania na przebieg i wyniki wyborów - uznał w rozmowie z PAP norweski parlamentarzysta.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ALLISON DINNER/PAP/EPA