"Zalew Europy elektrycznymi, 'inteligentnymi' pojazdami to ryzyko inwigilacji, a nawet działań dywersyjnych – auta monitorujące otoczenie i zbierające dane to realne zagrożenie, zwłaszcza gdy informacje trafiają za granicę. Ośrodek Studiów Wschodnich (OSW), który to zbadał, przekonuje, że takie auta mogą 'szpiegować' dla Pekinu, a pośrednio dla Moskwy" - czytamy w artykule.
Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych, podkreślił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że sprawa ta ma poważny charakter i jest dostrzegana przez rząd. Jak zaznaczył, wiodącą rolę odgrywają w niej Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Cyfryzacji.
Z kolei wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski wskazał, że dla budowania cyberodporności państwa kluczowe jest przyjęcie nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa.
Nie tylko środek transportu
"Rzeczpospolita” zwróciła też uwagę, że technologie, w które wyposażane są nowoczesne chińskie auta, sprawiają, że to już nie tylko środek transportu, ale też zaawansowana platforma multisensoryczna zbierająca multum danych: kamery i LiDAR-y mogą tworzyć trójwymiarowe mapy (baz wojskowych i infrastruktury) i śledzić ruchy wojsk.
"Jest możliwość zdalnego przejęcia kontroli nad autami, a w efekcie ryzyko blokowania dróg" - dodano w tekście.
OSW zwraca uwagę w raporcie, że udział chińskich aut osobowych w sprzedaży w Polsce osiągnął ok. 7 proc. po pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 r., a w samym październiku przekroczył 10 proc.
Autorka/Autor: /ToL
Źródło: PAP, OSW
Źródło zdjęcia głównego: Somchai_Stock/Shutterstock