Nissan ma swoje Nismo, Volkswagen GTI, a Volvo właśnie przedstawiło pakiet dla usportowionych samochodów Polestar Performance. W zeszłym roku otrzymał go XC90, teraz będą to dwa kolejne modele.
Polestar Performance to marka usportowionych samochodów od Volvo. Firma wystartowała w 1996 roku jako team motorsportowy, odnoszący sukcesy w licznych konkurencjach. Pierwsze komercyjne produkty firmy świat zobaczył w 2009 roku. Od tego czasu też ściśle współpracuje biznesowo z Volvo. Pierwsze podrasowane samochody obu marek – S60 i V60 - wyjechały z salonów w 2014 roku.
Opracowany w ścisłej współpracy z kierowcami wyścigowymi i inżynierami z Polestar Cyan Racing pakiet, zawiera szereg ulepszeń i modyfikacji. Jednym z nich jest zwiększenie mocy i momentu obrotowego silnika. Zmniejszono też czas potrzebny na zmianę biegu oraz reakcję na dodanie i odjęcie gazu.
„Stale ulepszamy osiągi nowych modeli Volvo, opartych na rewolucyjnej skalowalnej platformie podłogowej (Scalable Product Architecture) i napędach typu Drive-E. Modele S90 oraz V90 i tak już oferują doskonałą dynamikę jazdy, ale my jesteśmy zachwyceni, że możemy przenieść doznania z jazdy na jeszcze wyższy poziom dzięki optymalizacji pakietem Polestar Performance” - powiedział Niels Moller, dyrektor do spraw operacyjnych Polestar.
Wysokoprężna jednostka D5 PowerPulse to pierwszy silnik z S90 oraz V90, które można poddać drobnemu tuningowi. Efekt to 240 KM i okrągłe 500 Nm. Najciekawsze w tym wszystkim jest, że zabieg zwiększenia mocy i momentu nie godzi w gwarancję, częstotliwość przeglądów ani tez wielkość emisji spalin, czy zużycie paliwa.
A tak wyglądają auta po mniej fabrycznym tuningu:
Autor: jt/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: media.volvocars.com | Volvo