Prokuratura ponownie zajmie się sprawą wypłaty spółce Autostrada Wielkopolska rekompensat za przejazdy ciężarówek autostradą A2. Prokuratur generalny Zbigniew Ziobro polecił podjęcie na nowo umorzonego w tej sprawie śledztwa.
Informacje tę potwierdziła Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik. W miniony piątek prokurator generalny zlecił wszczęcie śledztwa w sprawie budowy i eksploatacji autostrady A2 przez firmę założoną przez Jana Kulczyka. Chodzi m.in. o nakładanie zbyt wysokich opłat za przejazd. Jednocześnie – jak ustaliła PAP – tą samą decyzją Ziobro postanowił o podjęciu na nowo śledztwa w sprawie wypłaty nienależnych rekompensat dla spółki Autostrada Wielkopolska.
Rekompensaty
To postępowanie, które dotyczyło wypłaty spółce 170 milionów złotych w latach 2004-2007, umorzyła w 2008 roku ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie. Od tego czasu spółka otrzymywała od Skarbu Państwa kolejne rekompensaty. Ich wysokość zakwestionowała w sierpniu 2016 r. Komisja Europejska; zdecydowała, że spółka ma zwrócić polskiemu państwu 895 mln zł. Same rekompensaty miały wyrównać spółce utratę dochodów po zwolnieniu z opłat autostradowych ciężarówek o masie przekraczającej 3,5 tony. To efekt nowelizacji ustawy o autostradach płatnych z 2005 roku. Ustawę – jak uzasadniano - zmieniono, aby przewoźnicy uniknęli wnoszenia podwójnych opłat: za samo korzystanie z autostrad i za winiety uprawniające do korzystania z dróg w Polsce, w tym także autostrad. Było to bowiem niezgodne z unijnymi przepisami. Winiety utrzymano, ale kierowcy ciężarówek nie musieli już płacić za przejazdy autostradami. W zamian Skarb Państwa uzgodnił z poszczególnymi właścicielami koncesji na autostrady, że będzie im wypłacał rekompensaty. Okazało się jednak, że zaczynają one przewyższać dochody z winiet i są obciążeniem dla budżetu państwa.
Za wysokie stawki
Na zawyżanie przez spółkę Kulczyka rekompensat, ustalanych na podstawie szacowanego ruchu ciężarówek, zwracała w 2006 roku uwagę Najwyższa Izba Kontroli. Właśnie wówczas wszczęto w tej sprawie śledztwo. W 2012 roku polski rząd wystąpił do Komisji Europejskiej. We wniosku zwracał uwagę, że Autostrada Wielkopolska zawyżyła kwoty przyznawanych jej rekompensat, ponieważ przy ich naliczaniu powoływała się na badania natężenia ruchu z 1999 roku, a nie najbardziej aktualne – z 2004 roku. Starsze badanie wskazywało na większy niż w rzeczywistości ruch ciężarówek na autostradzie - wskazano. KE potwierdziła, że kwoty rekompensat od Skarbu Państwa były znacznie wyższe niż dochody, który spółka Autostrada Wielkopolska byłaby w stanie osiągnąć, gdyby pobierała jak wcześniej opłaty od ciężarówek za przejazd autostradą. Oceniła też, że nadpłata w okresie od 1 września 2005 roku do 30 czerwca 2011 wyniosła 895 mln zł. Tę kwotę – zgodnie z ogłoszoną w sierpniu zeszłego roku decyzją Komisji – spółka powinna zwrócić Skarbowi Państwa.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro informując, że polecił wszczęcie śledztwa w sprawie budowy i eksploatacji autostrady A2 przez firmę Kulczyka powiedział, że chce by prokuratura zbadała, czy doszło „do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez państwowych urzędników, przez co narażone zostały interesy Skarbu Państwa i samych Polaków”. - Mamy jedną z najdroższych czy wręcz najdroższą autostradę w Europie. Pieniądze z kieszeni kierowców płyną szerokim strumieniem do prywatnej spółki, a rząd nie jest w stanie powstrzymać kolejnych podwyżek. Chcę, żeby prokuratorzy ustalili, dlaczego za poprzednich rządów zgodzono się na tak skandaliczne warunki - dodał.
Oświadczenie
Do wypowiedzi odniósł się Bogusław Liberadzki, były minister transportu i gospodarki morskiej w latach 1993-1997, który podpisywał umowę na budowę wspomnianego odcinka autostrady. W specjalnym oświadczeniu opisał, jak wyglądał proces koncesyjny, który doprowadził do wyboru operatora odcinka Autostrady A2. Żadna ze zgłoszonych ofert nie spełniała wszystkich warunków przetargowych, jednakże uznano, iż "przy spełnieniu określonych warunków, możliwe będzie wynegocjowanie umowy koncesyjnej zgodnej z warunkami przetargu i intencją ustawodawcy". Przypomniał, że do drugiego etapu zakwalifikowały się trzy oferty, z których ostatecznie wybrano propozycję Autostrady Wielkopolskiej. Podkreślił też, że cała procedura odbyła się na podstawie ustawy o autostradach płatnych. "Prace przetargowe zostały zakończone w lutym 1997 roku. Komisja Przetargowa Ministra TiGM (Transportu i Gospodarki Morskiej) wskazała ofertę Autostrady Wielkopolskiej jako najkorzystniejszą. A zatem wyboru koncesjonariusza nie dokonał minister TiGM, ale Komisja Przetargowa" - czytamy w oświadczeniu Liberadzkiego. Spółka uzyskała początkowo trzy koncesje na budowę i eksploatację trzech odcinków autostrady A2. Liberadzki w dalszej części oświadczenia przypomniał, że podpisana przez niego umowa była w kolejnych latach kilkukrotnie zmieniana, między innymi z powodów trudności z finansowaniem inwestycji. Podkreślił, że według pierwotnej koncesji stawki nie mogły być narzucane bez zgody rządu oraz nie mogły rosnąć. Zauważył również, że w po jego urzędowaniu, w kolejnych aneksach do umowy zmieniono też długość trwania koncesji z 30 na 40 lat.
Autor: msz/ms / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: autostrada-a2.pl