Trzeci kwartał 2020 roku przyniósł wzrost liczby niewypłacalności w Polsce. To kolejny etap skutków kryzysu związanego z pandemią - wynika z raportu Coface w oparciu o daty orzeczeń sądów o otwarciu postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych.
Łączna liczba niewypłacalności polskich przedsiębiorstw w ciągu dziewięciu miesięcy 2020 r. wyniosła 795 przypadków i jest wyższa o 8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 r.
W pierwszych trzech kwartałach 2020 r. sądy ogłosiły postanowienia o upadłości i restrukturyzacji 684 polskich firm, (wg danych na koniec września 2020), czyli o 7 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2019 r. Dodatkowo w Monitorze Sądowym i Gospodarczym niewypłacalność w formie nowego uproszczonego postępowania o zatwierdzenie układu (bez rejestracji w sądzie) obwieściło 111 podmiotów gospodarczych.
Wśród wszystkich rodzajów postępowań najwięcej ogłoszono upadłości likwidacyjnych – 390. Stanowią one 49 proc. wszystkich niewypłacalności. Na drugim miejscu znalazły się popularne przyspieszone postępowania układowe (163), których liczba jednak zdecydowanie spadła na rzecz nowej kryzysowej procedury dostępnej od 19.06.2020 r., czyli uproszczonych postępowań o zatwierdzenie układu, obwieszczanych w monitorach (111).
Pandemia i lockdown
W ocenie autorów raportu branżowo statystyki zaczynają odzwierciedlać sytuację rynkową związaną z obostrzeniami wynikającymi z pandemii i przebytym lockdownem. Najwyższy wzrost niewypłacalności zanotowały usługi (+42 proc.), następnie rolnictwo (+28 proc), transport (+10 proc.) i przetwórstwo przemysłowe (+7 proc.). Spadek widać natomiast w handlu (-15 proc.) oraz budownictwie (-2 proc.).
Jeśli chodzi o przemysł, to - jak podaje raport - liczba niewypłacalności wśród firm produkcyjnych ogółem wzrosła o 2,6 proc., przy czym największą dynamikę zanotowano w branży maszynowej, przetwórstwa metali i przetwórstwa spożywczego. Najlepiej poradzili sobie przedsiębiorcy z branży meblarskiej i przetwórstwa tworzyw sztucznych, gdzie zanotowano spadki postanowień upadłościowych i restrukturyzacyjnych.
W ocenie autorów wyniki upadłościowe firm przemysłowych należy uznać za niskie, w kolejnych kwartałach prawdopodobne wydaje się zwiększenie dynamiki w tym obszarze. Sytuacja gospodarcza w nadchodzących miesiącach obarczona jest dużą niepewnością. Niepokojąco kurczą się nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw na maszyny, urządzenia i środki transportu. Wobec uczestnictwa wielu polskich wytwórców w globalnych łańcuchach dostaw, sytuacja ekonomiczna i sanitarna w krajach będących głównymi odbiorcami polskiego eksportu będzie mieć kluczowe znaczenie.
Zaskoczenie w handlu
Zdaniem autorów wyniki upadłościowe firm handlowych po 3. kwartale "są zaskakujące". Liczba niewypłacalności zmniejszyła się o ponad 15 proc., przy czym spadek został zanotowany wśród hurtowników, podczas gdy ilość upadłości w handlu detalicznym wzrosła. "Kolejne kwartały przyniosą najpewniej wzrost upadłości wśród dystrybutorów. Przyszłość przedsiębiorstw handlowych zależy wprost proporcjonalnie od konsumpcji, na którą wpływ będą mieć dalsze niepewne perspektywy dla rynku pracy, w tym skala bezrobocia czy poziom wynagrodzeń" - podano.
Z kolei wyniki upadłości w budownictwie nie są zaskoczeniem – ilość niewypłacalności spadła o 2 proc., co potwierdza wciąż pozytywną sytuację sektora. Przedsiębiorstwa budowlane nie zostały objęte lockdownem, a sytuacja płynnościowa przedsiębiorców budowlanych wciąż jest dobra. "Wydaje się, że spowolnienie w tym sektorze dopiero nastąpi" - uważają autorzy.
Jak wskazuje raport, najmocniej i bezpośrednio odczuł skutki lockdownu sektor usług. Wzrost liczby upadłości był zauważalny tu już po I półroczu 2020 r., po trzech kwartałach ich liczba wzrosła o 42 proc., stanowiąc 26 proc. wszystkich niewypłacalności w gospodarce. Największe przyrosty zanotował segment HoReCA oraz działalność naukowo-szkoleniowa. Wielu przedsiębiorców nie było w stanie pokrywać kosztów stałych, zobowiązań finansowych bez generowania dochodów przez wiele tygodni.
"Należy spodziewać się wzrostu"
Jak wskazuje Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce i w Regionie Europy Centralnej, po stabilizacji liczby niewypłacalności firm w Polsce w pierwszej połowie 2020 r. ich liczba wzrosła w trzecim kwartale tego roku. "Niemniej jednak statystyki upadłościowe nie wskazują na znaczne pogorszenie sytuacji płynnościowej biznesu w Polsce. Za wzrost odpowiadają jedynie nowe, otwarte uproszczone postępowania o zatwierdzenie układu, które zostały wprowadzone w czerwcu tego roku przez ustawę covidową" - ocenia.
Jego zdaniem wysoki przyrost postępowań, który byłby adekwatny do znacznego pogorszenia aktywności gospodarczej notowanego w Polsce w tym roku, jest hamowany przez różne formy wsparcia dla przedsiębiorstw oraz moratorium na składanie wniosków o upadłość. "Zgodnie z wynikami badań przeprowadzanych przez Główny Urząd Statystyczny, firmy w Polsce korzystały zwłaszcza z takich form pomocy jak dopłaty do wynagrodzeń pracowników, pożyczki, subwencje oraz zwolnienia i odroczenia z tytułu płatności podatków oraz składek ZUS, które to wsparły utrzymanie płynności" - zauważa ekspert.
Wskazuje, że pomimo wprowadzanych działań mających na celu ograniczenie wpływu pandemii na sytuację przedsiębiorstw i gospodarkę, firmy w Polsce odczuwają pogorszenie koniunktury. Zgodnie z badaniami GUS niemal jedna trzecia przedsiębiorstw nie byłaby w stanie przetrwać kwartału, gdyby władze państwowe ponownie wprowadziły ograniczenia w celu zwalczania koronawirusa.
W jego ocenie, pomimo rozpoczętego w lipcu ożywienia, jeszcze daleka droga od odbudowania strat, które wywołała pandemia. Wraz z wygasającym wsparciem rynku pracy konsumenci będą bardziej ostrożni w dokonywaniu zakupów. Wychodzenie z recesji i ewentualne zakończeniem stanu epidemii przyczynią się do wycofania zawieszenia obowiązku składania wniosków upadłościowych, a środki wsparcia dla firm będą ograniczane.
"W rezultacie należy spodziewać się wzrostu liczby niewypłacalności przedsiębiorstw w Polsce w 2021 r., pomimo że gospodarka ponownie zacznie odnotowywać dodatnią dynamikę rozwoju gospodarczego" - podkreślił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock