Ceny podstawowych produktów spożywczych wciąż rosną, a inflacja żywności utrzymuje się powyżej 5 proc. rocznie. Dla wielu firm oznacza to codzienną walkę o utrzymanie opłacalności. Coraz częściej receptą staje się internet. Przedsiębiorcy szukają nowych kanałów zakupowych online, które pozwalają porównywać oferty i zawierać transakcje w krótszym czasie niż w tradycyjnym modelu.
Presja kosztowa i niepewność rynku
Według Eurostatu inflacja cen żywności i napojów bezalkoholowych w Polsce w lipcu 2025 r. wyniosła 4,8 proc. rok do roku. To wciąż więcej niż średnia z ostatnich pięciu lat, która oscyluje wokół 4,4 proc.. Wskaźnik cen żywności wzrósł o ponad 5 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Na wzrost cen składa się kilka czynników: wysokie koszty energii i transportu, drożejące nawozy i pasze, a także zaburzenia podaży na rynkach światowych. W efekcie rosną ceny produktów stanowiących podstawę przetwórstwa, od zbóż, przez oleje roślinne, po nabiał.
- Wystarczy spojrzeć na rynek kakao, którego ceny w ostatnich miesiącach osiągnęły historyczne maksima. Tak gwałtowne skoki uderzają najpierw w producentów, później w dystrybutorów, a na końcu w konsumentów. Dlatego firmy nie mogą już polegać tylko na jednym dostawcy. Potrzebują alternatywnych kanałów zakupu - wskazuje Aleksander Paciorkiewicz, CEO FDCM.
Dlaczego to ważne dla rynku żywności?
Rosnące ceny surowców nie są tylko problemem producentów i przetwórców. W dłuższej perspektywie przekładają się bezpośrednio na portfele konsumentów. Wahania notowań mleka w proszku, zbóż czy olejów oznaczają, że koszty produkcji pieczywa, nabiału czy wyrobów mięsnych zmieniają się z miesiąca na miesiąc. To utrudnia planowanie i zwiększa presję kosztową w całym łańcuchu dostaw.
Dla polskiego rynku, który jest jednym z największych producentów żywności w Unii Europejskiej, stabilność cen surowców ma kluczowe znaczenie. Od niej zależy konkurencyjność eksportu, marże przetwórców, a ostatecznie także ceny detaliczne w sklepach. Dlatego przedsiębiorcy coraz częściej poszukują nowych sposobów zabezpieczenia dostaw, a jednym z nich staje się handel online.
Hurt przenosi się do sieci
Dotychczas handel hurtowy w branży spożywczej opierał się na telefonach do kilku stałych dostawców i długotrwałych negocjacjach. Coraz większa zmienność rynku sprawia jednak, że firmy szukają alternatyw.
Rozwiązaniem stają się narzędzia cyfrowe, które umożliwiają w jednym miejscu porównanie cen, weryfikację dostępności i szybsze podejmowanie decyzji.
Nie oznacza to zaniku tradycyjnych hurtowni, ale ich pozycja jest coraz częściej uzupełniana przez marketplace’y B2B. Te platformy otwierają mniejszym firmom dostęp do warunków współpracy, które do tej pory były zarezerwowane dla dużych kontrahentów.
Skrócenie łańcuchów dostaw
W klasycznym modelu producent sprzedawał towary dystrybutorom, a ci dalej – do hurtowni i sklepów. Coraz częściej ten schemat się skraca. Producenci oferują swoje surowce bezpośrednio mniejszym zakładom czy przetwórniom.
Takie podejście, określane jako direct-to-business, przypomina trend direct-to-consumer z handlu detalicznego. Dla mniejszych firm oznacza to możliwość zakupu w mniejszych partiach, dostęp do konkurencyjnych cen i większą przewidywalność dostaw. Skrócenie łańcucha ogranicza też ryzyko przerw w zaopatrzeniu, co w obecnych warunkach jest istotną przewagą.
Marketplace zamiast hurtownika
Na rynku pojawiają się wyspecjalizowane platformy, które upraszczają handel surowcami i półproduktami. Ich model przypomina marketplace’y konsumenckie, ale został dostosowany do realiów kontraktów B2B. W Polsce przykładem jest FDCM, rozwijany przez Foodcom S.A., firmę działającą na rynku surowców spożywczych w ponad 40 krajach. Foodcom obsługiwał dotąd głównie duże zamówienia, ale równolegle rosła liczba zapytań od mniejszych odbiorców. To właśnie ta luka stała się impulsem do uruchomienia FDCM.
- Segment średnich zamówień był przez lata pomijany. FDCM daje mniejszym firmom możliwość korzystania z narzędzia, które zapewnia dostęp do konkurencyjnych ofert i prostych zasad współpracy - podkreśla Paciorkiewicz.
MŚP uczą się kupować jak konsumenci
Cyfryzacja handlu wpływa także na sposób podejmowania decyzji. Jeszcze niedawno zakupy surowców oznaczały wieloletnie kontrakty i osobiste relacje z dostawcami. Dziś coraz częściej menedżerowie działają jak klienci e-commerce. Chcą sprawdzić kilka ofert jednocześnie, porównać ceny i złożyć zamówienie bez pośredników.
"W handlu B2B widoczna jest wyraźna zmiana kulturowa. Firmy coraz częściej oczekują wygody i szerokiego wyboru ofert. Maleje znaczenie lojalności wobec jednego dostawcy, a rośnie rola łatwego dostępu do informacji, który wspiera codzienne decyzje zakupowe” - komentuje Aleksander Paciorkiewicz.
Cyfryzacja jako przyszłość B2B handlu spożywczego
Tak jak e-commerce w detalu w ciągu dekady stał się standardem, tak w kolejnych latach platformy zakupowe będą codziennością w handlu hurtowym.
Polska, będąca istotnym graczem w europejskiej produkcji żywności, staje się regionalnym centrum takich rozwiązań. Przykład FDCM pokazuje, że cyfrowa transformacja w segmencie surowców spożywczych nie jest już wyłącznie trendem z zagranicy, lecz konkretnym kierunkiem rozwoju nad Wisłą
Źródło: artykuł sponsorowany
Źródło zdjęcia głównego: sponsor