Waloryzacja emerytur i rent w 2024 roku wyniesie 12,12 procent - poinformowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Resort zapowiedział, że "do wszystkich świadczeń emerytalno-rentowych zostanie zastosowana waloryzacja procentowa". Główny Urząd Statystyczny w piątek opublikował ostatnie dane potrzebne do wyliczenia wskaźnika wzrostu tegorocznych świadczeń. Tyle mogą wynieść świadczenia po podwyżkach.
GUS podał w piątek, że realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w 2023 roku w stosunku do 2022 roku wyniósł 1,1 proc. Dane są kluczowe dla emerytów i rencistów. Służą bowiem do wyliczenia wskaźnika waloryzacji.
Polega ona na pomnożeniu kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik waloryzacji. Jest to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku.
- GUS podał informację o realnym wzroście przeciętnego wynagrodzenia w 2023 roku w stosunku do 2022 roku i wyniosło ono 1,1 procent. W konsekwencji ostatecznie emerytury zostaną zwaloryzowane o wskaźnik inflacji emeryckiej - 11,9 procent oraz o 20 procent realnego wzrostu wynagrodzeń, a więc 0,22 procent. Oznacza to, że emerytury od 1 marca wzrosną o 12,12 procent - wskazał Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.
Jak zaznaczył, "wzrost emerytury o 12,12 procent jest wynikiem wysokiej inflacji, która towarzyszyła nam przez 2023 rok". - Tak zwana inflacja emerycka jest nieco wyższa od ogólnej średniorocznej inflacji (11,4 procent). Stąd też emeryci mogą liczyć na nieco wyższe świadczenia, ale z drugiej strony należy pamiętać o obciążeniach publicznoprawnych - podkreślił Juszczyk. Ekspert w tym miejscu zwrócił uwagę na to, że "emerytury do 2500 zł nie podlegają co do zasady opodatkowaniu, ale nic nie chroni je przed składką zdrowotną".
Waloryzacja emerytur w 2024 roku
Przygotowaliśmy tabelę, o ile wzrosną świadczenia przy waloryzacji na poziomie 12,12 proc. W takim przypadku minimalna emerytura wzrośnie do 1780,96 zł brutto (1620,67 zł netto) z obecnych 1588,44 zł brutto (1445,48 zł netto). Wyliczenia w tej sprawie przygotował dla nas Piotr Juszczyk.
Najwięcej zyskają osoby, które pobierają najwyższe świadczenia. Emeryci, którzy teraz pobierają świadczenie w wysokości 2000 zł brutto (1820 zł netto) otrzymają na rękę 220,58 zł więcej. W przypadku osób, które otrzymują emeryturę w wysokości 5000 zł brutto (4250 zł netto) będzie to ponad dwukrotnie więcej, bo 478,46 zł netto.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało w piątkowym komunikacie, że "do wszystkich świadczeń emerytalno-rentowych zostanie zastosowana waloryzacja procentowa w oparciu o rzeczywisty wskaźnik waloryzacji, zgodnie ze schematem zaproponowanym w ustawie".
"Od 1 marca 2024 r. najniższa emerytura (renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna) wyniesie 1780,96 zł i wzrośnie o 192,52 zł (brutto - red.). Dla świadczeń na poziomie np. 2300 – będzie to 278,76 zł podwyżki waloryzacyjnej, dla świadczeń w wysokości 2500 zł – 303 zł, dla 3000 zł – 363,60 zł" - czytamy w komunikacie resortu.
Z szacunków MRPiPS wynika, że całkowity koszt tegorocznej waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych i innych świadczeń z systemu powszechnego, rolniczego i mundurowego, sięgnie około 43 mld zł.
W ubiegłym roku rządzący zdecydowali się na waloryzację kwotowo-procentową, z minimalną kwotą podwyżki. Świadczenia wzrosły wówczas o 14,8 proc., jednak nie mniej niż 250 zł brutto. Skala podwyżek emerytur wynikała z najwyższej od dwóch dekad inflacji.
Druga waloryzacja przy wysokiej inflacji
Rząd Donalda Tuska pracuje również nad wprowadzeniem drugiej waloryzacji przy wysokiej inflacji. Mówiła o tym w minionym miesiącu ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak wskazywała umowa koalicyjna przewiduje m.in. drugą waloryzację w roku, jeśli inflacja przekraczać będzie 5 proc. - Pracujemy nad odpowiednimi rozwiązaniami prawnymi tak, żeby - w zależności od wysokości inflacji - taka druga waloryzacja mogła się pojawić - zaznaczyła Dziemianowicz-Bąk.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock