We wtorek rano w miejscowości Woroblin (województwo lubelskie) Straż Graniczna zatrzymała obywatela Syrii, który nielegalnie przekroczył polsko-białoruską granicę na Bugu. Powiedział, że został wepchnięty do rzeki przez białoruskie służby. Poinformował o drugim mężczyźnie, który miał być w podobnej sytuacji. Podjęto poszukiwania. Jak komentują strażacy, tego typu akcje są szczególnie trudne.
Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej porucznik Dariusz Sienicki poinformował, że we wtorek rano w miejscowości Woroblin w gminie Janów Podlaski zatrzymano obywatela Syrii, który próbował przepłynąć przez graniczną rzekę Bug.
- Z jego zeznań wynika, że został wepchnięty do rzeki przez białoruskie służby, prawdopodobnie z innym mężczyzną. Teraz prowadzimy działania poszukiwawcze tej drugiej osoby – powiedział rzecznik.
Na miejscu pracuje dwanaście zastępów straży pożarnej
Na miejsce skierowani zostali strażacy, między innymi z grupy wodno-nurkowej z Sokołowa Podlaskiego i Lublina.
- Łącznie na miejscu jest dwanaście zastępów straży pożarnej. Poszukiwania wciąż trwają – mówił po południu w TVN24 starszy brygadier Michał Badach z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Potrzebny jest specjalistyczny sprzęt
Dodał, że akcje poszukiwawcze na rzekach są szczególnie trudne. – W odróżnieniu na przykład od jezior, w rzekach woda ciągle płynie. Osoba, która mogła utonąć, może się więc przemieszczać – zaznaczył.
Wyjaśniał, jak wygląda akcja z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu. – Na początku działamy oczywiście z wykorzystaniem sonaru, który pozwala nam wstępnie zbadać koryto rzeki i sprawdzić miejsca, gdzie ktoś może ewentualnie przebywać – powiedział st. bryg. Badach.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock