W 2014 roku zostali oskarżeni o wsparcie terroryzmu. Po dziewięciu latach Czeczeni są już ostatecznie uniewinnieni

Sąd Najwyższy oddalił kasację (zdjęcie ilustracyjne)
Czeczeni skazani za wspieranie terroryzmu (17.06.2020), [archiwalne]
Źródło: TVN24

Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratury od wyroku uniewinniającego trójkę Czeczenów oskarżonych w 2014 roku o wspieranie terroryzmu. Wskazał, że zgodnie z ówcześnie obowiązującym prawem oskarżonym nie można było przypisać przestępstwa. Procesy toczyły się przez kilka lat przed sądami w Białymstoku. Rozstrzygnięcie SN jest już ostateczne.

Chodzi o głośną sprawę, w której prokuratura oskarżała przed białostockimi sądami czwórkę Czeczenów, zarzucając im działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, która w 2014 roku miała m.in. gromadzić pieniądze na potrzeby działań o charakterze terrorystycznym, prowadzonych przez tzw. Państwo Islamskie (IS).

Zarzuty dotyczyły też organizowania i kupowania sprzętu paramilitarnego oraz rekrutowania bojowników na tzw. dżihad w rejonach konfliktu zbrojnego. W akcie oskarżenia pojawił się również wątek leczenia w Polsce Czeczena rannego w walkach w Syrii.

Twierdzili, że nie zbierali pieniędzy na potrzeby tzw. Państwa Islamskiego

Oskarżeni - przez całe postępowanie przygotowawcze, a potem przed sądami pierwszej i drugiej instancji - nie przyznali się. Argumentowali, że co prawda pieniądze były zbierane i zostały przekazane, ale nie na potrzeby IS, lecz na działalność niepodległościową bojowników walczących o Czeczeńską Republikę Iczkerii.

W sierpniu 2017 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał nieprawomocnie trójkę Czeczenów na kary po dwa lata i miesiąc więzienia. Czwartego z oskarżonych uniewinnił.

Skazanych uznano za winnych wspierania działań nie IS, lecz tzw. Emiratu Kaukaskiego, prowadzącego działalność o charakterze terrorystycznym na terytorium Rosji - jak zaznaczył sąd w wyroku - "ukierunkowaną na utworzenie na Kaukazie Północnym fundamentalistycznego państwa islamistycznego, opartego na prawie szariatu".

Apelacje i kolejne rozprawy

Apelacje od tego wyroku złożyły obie strony. W czerwcu 2018 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał jednak odwołania za bezzasadne i utrzymał zarówno wyroki skazujące, jak i uniewinniający.

Obrona złożyła kasację od wyroków skazujących. W czerwcu 2020 roku Sąd Najwyższy uwzględnił skargi w tym zakresie. Uchylił swoim wyrokiem zaskarżone orzeczenie i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.

Ten zajmował się sprawą od marca 2021 przez rok. Odbyło się kilka rozpraw - m.in. powołany i przesłuchany został dodatkowy biegły, ekspert ds. sytuacji społeczno-politycznej na Kaukazie. Ostatecznie sąd apelacyjny wszystkich trzech Czeczenów prawomocnie uniewinnił.

Sąd Najwyższy ostatecznie ich uniewinnił

Tym razem prawomocny wyrok zaskarżyła podlaska delegatura Prokuratury Krajowej, która przygotowywała akt oskarżenia.

W poniedziałek (17 lipca) Sąd Najwyższy ostatecznie uniewinnił Czeczenów, oddalając kasację. Wskazał, że zgodnie z prawem obowiązującym w 2014 roku, oskarżonym nie można było przypisać przestępstwa.

- Rację miał sąd apelacyjny, że w sprawie należało zastosować przepisy Kodeksu karnego obowiązujące w dacie popełnienia czynu, czyli w roku 2014 - powiedziała w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek.

Sąd: można mówić najwyżej o zamiarze ewentualnym

Jak wyjaśniła, wówczas przepis mówił o przekazywaniu pieniędzy "w celu sfinansowania przestępstwa o charakterze terrorystycznym", zaś w 2016 roku brzmienie tego przepisu zmieniono m.in. na - "w zamiarze sfinansowania przestępstwa o charakterze terrorystycznym".

ZOBACZ TEŻ: Sąd Najwyższy utrzymał wyrok uniewinniający dla kobiety, która zabiła męża w obronie przed gwałtem

Jak zaznaczyła sędzia, dawne brzmienie przepisu "wymagało udowodnienia zamiaru bezpośredniego", zaś sprawca powinien być świadomy przeznaczenia przekazywanych środków.

Sędzia Wąsek-Wiaderek zaznaczyła, że zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do wykazania takiego zamiaru bezpośredniego, w sprawie można mówić najwyżej o zamiarze ewentualnym, który do 2016 roku w odniesieniu do takiego czynu w polskim prawie nie był karany.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: