Nie żyją profesor nauk medycznych Tadeusz Łapiński, specjalista chorób zakaźnych, oraz jego żona Małgorzata Michalewicz, oboje byli pracownikami Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku - poinformowała rzeczniczka placówki. Dodała, że przyczyną był nieszczęśliwy wypadek. Wcześniej podlaska policja informowała, że na prywatnej posesji w miejscowości Zajezierce znalazła ciała dwóch osób.
Informację o śmierci profesora Tadeusza Łapińskiego i jego żony potwierdziła w rozmowie z tvn24.pl Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Przekazała, że przyczyną śmierci był nieszczęśliwy wypadek.
"Pomógł tak wielu osobom, w tym również mnie"
"Z głębokim żalem zawiadamiam, że w dniu 2 czerwca br. zmarli tragicznie prof. dr hab. Tadeusz Wojciech Łapiński i jego żona dr Małgorzata Michalewicz, pracownik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego" - czytamy w komunikacie profesora Adama Krętowskiego, rektora Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Kondolencje złożył również w mediach społecznościowych marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki. "Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci prof. Tadeusza Łapińskiego i jego żony. Uniwersytecki Szpital Kliniczny, a przede wszystkim pacjenci stracili wybitnego specjalistę chorób zakaźnych, który pomógł tak wielu osobom, w tym również mnie. Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie" - napisał na Facebooku.
Policja odnalazła ciała dwóch osób na jednej z posesji na Podlasiu
Wcześniej rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa podał, że w środę wieczorem służby interweniowały na jednej z posesji w miejscowości Zajezierce, w gminie Zabłudów. Po przyjeździe służb na miejsce okazało się, że są tam dwie ofiary śmiertelne.
Sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Jej szef prokuratury Karol Radziwonowicz powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że kluczowe dla kolejnych czynności są wyniki sekcji. Mają być znane na początku przyszłego tygodnia.
"To były bardzo ciepłe i empatyczne osoby"
Wspomniana na wstępie Katarzyna Malinowska-Olczyk mówi w rozmowie z TVN24, że prof. Łapiński związany był Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym niemal przez całe swoje życie zawodowe.
- Pracował w Klinice Chorób Zakaźnych i Hepatologii. Był tam zastępcą kierownika. W tej samej klinice pracowała też jego żona. Była jedną z pierwszych pielęgniarek, które zrobiły doktorat. Również całe życie zawodowe związała z USK – zaznacza.
Oboje walczyli na pierwszej linii frontu w szpitalu covidowym. - Pierwsza myśl to był szok i niedowierzanie. To były bardzo ciepłe i empatyczne osoby – opowiada rzeczniczka.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24