Przekazał fundacji opony na cele ekologiczne. Wulkanizator ma zapłacić ponad milion złotych kary

Źródło:
tvn24.pl
Zakład wulkanizacyjny działa w Suwałkach
Zakład wulkanizacyjny działa w Suwałkach Google Earth
wideo 2/6
suwałki (2)

Ponad cztery lata temu właściciel zakładu wulkanizacyjnego z Suwałk (Podlaskie) przekazał lokalnej fundacji 82 zużyte opony, które miały posłużyć do stworzenia proekologicznego ogrodu. Miesiąc później dostał za to 300 złotych mandatu. Potem dowiedział się, że ma zapłacić ponad milion złotych kary. Sprawę ma rozstrzygnąć teraz sąd.

- Wszystko zaczęło się w styczniu 2018 roku kiedy zgłosił się do mnie prezes Fundacji Dziedzictwo Suwalszczyzny ze Starego Folwarku koło Wigier, który spytał czy mogę mu przekazać niepotrzebne opony - mówi Sławomir Jakubowski, który od 38 lat prowadzi w Suwałkach niewielki zakład wulkanizacyjny.

Dodaje, że prezes fundacji stwierdził, iż opony posłużą mu do budowy proekologicznego, permakulturowego ogrodu (takiego, w którym ingerencja człowieka ograniczona jest do minimum).

Mandat za przekazanie opon firmie, która nie miała zezwolenia na przetwarzanie odpadów

- A konkretnie do wzmocnienia - zniszczonych przez bobry - nabrzeży stawu na działce osoby prywatnej, która ma podpisaną umowę z fundacją. Oczywiście się zgodziłem, bo cel był szczytny - podkreśla Jakubowski.

Podpisana została umowa darowizny. Wulkanizator przywiózł więc do Starego Folwarku 76 opon ciężarowych oraz sześć osobowych. Ładunki ważyły łącznie 4,8 tony.

Miesiąc później na teren ten weszli kontrolerzy z suwalskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy uznali, że leżące na działce opony (nie były jeszcze wtedy wkopane w ziemię) to odpady.

Sławomir Jakubowski dostał 300 złotych mandatu za przekazanie opon firmie, która nie posiada zezwolenia na zbieranie lub przetwarzanie odpadów. Fundacja dostała tysiąc złotych kary administracyjnej. Za brak wspomnianego zezwolenia.

Wulkanizator przyjął mandat, uznając że lepiej to zrobić niż udowadniać, że opony nie są odpadami i wchodzić w koszty ewentualnego sądzenia się z WIOŚ-iem.

Wójt przyznał rację fundacji, później musiał zmienić decyzję

Fundacja nie chciała jednak odstąpić od pomysłu stworzenia ogrodu. W lipcu 2019 roku - powiadomiony o sprawie - wójt gminy Suwałki wydał decyzję potwierdzającą, że zgromadzone na nieruchomości opony zostały zebrane w celu modernizacji terenu zdewastowanego przez bobry, a więc nie są odpadami. WIOŚ zaskarżył jednak tę decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które przyznało rację wójtowi.

Czytaj też: Z ogłoszenia dowiedziała się, że komornik wystawił na licytację jej działki, chociaż nie ma żadnego długu

Kilka miesięcy później, po tym jak WIOŚ odwołał się od tego rozstrzygnięcia, postępowanie zostało wznowione i SKO ostatecznie uchyliło decyzję wójta. Ten w październiku 2020 roku musiał więc nakazać fundacji usunięcie opon, które do tego czasu zostały wkopane w nabrzeże stawu.

Odebrał opony i przekazał do utylizacji. Dostał ponad milion złotych kary

- 28 grudnia 2020 roku, mieszcząc się w terminie wyznaczonym przez wójta, właściciel działki wydobył koparką opony i mi je przekazał. Ja oddałem je do firmy zajmującej się utylizacją. Sądziłem, że ta kuriozalna sprawa została ostatecznie zamknięta - wspomina Sławomir Jakubowski.

Jednak w sierpniu 2021 roku dostał zawiadomienie z urzędu marszałkowskiego o tym, że wszczęte zostało postępowanie w sprawie magazynowania odpadów na działce leżącej na obszarze chronionym Wigierskiego Parku Narodowego. W grudniu listonosz przyniósł wulkanizatorowi pismo, z którego wynikało że ma zapłacić 1 128 604 złotych plus odsetki.

- Byłem w szoku. Żaden z kontrolerów z WIOŚ-iu nie powiedział mi w 2018 roku, że grozi mi kara jeszcze z jakiejś innej instytucji - rozkłada ręce.

I dodaje: - To katastrofa zarówno dla mojego zakładu, jak i mojej rodziny. Nie zapłacę tyle choćbym sprzedał cały dorobek mojego życia. Pomijając już to, że zatrudniam dziewięć osób, w tym czwórkę członków rodziny. Wszyscy straciliby pracę.

Sprawa przed sądem, interweniuje Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców

Od razu złożył do SKO skargę na decyzję urzędu marszałkowskiego. Jako że SKO utrzymało decyzję w mocy, sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Rozprawa zaplanowana jest na 12 października.

Do sprawy włączył się po stronie wulkanizatora Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

- Jeżeli uznamy, że urzędnicy mogą nakładać milionowe kary w oderwaniu od zdrowego rozsądku i bez żadnych proporcji co do wagi przewinienia to następni w kolejce do ukarania powinni być rolnicy powszechnie wykorzystujący opony do umacniania pryzm kiszonkowych, żeglarze wykorzystujący opony jako odbojniki, właściciele działek, którzy z opon zrobili sobie kwietniki, piaskownice, huśtawki czy urządzili tory gokartowe - zaznacza, cytowany na stronie swojej instytucji, Rzecznik MiŚP Adam Abramowicz.

Właściciel zakładu wulkanizacyjnego przekazał opony na potrzeby proekologicznego ogrodu (zdjęcie ilustracyjne) Shutterstock

Rzecznik MiŚP: szkoda znikoma lub żadna

Rzecznik MiŚP podkreśla, że jest zszokowany brakiem dobrej woli ze strony administracji.

- Szkoda wyrządzona środowisku poprzez przekazanie opon fundacji była znikoma lub żadna. Przedsiębiorca działał w dobrej wierze i nie zdawał sobie sprawy, że może to budzić wątpliwości prawne. Zapłacił mandat i zabrał opony - podkreśla Rzecznik.

Zastanawia się też, czy "urzędnik podpisujący decyzję o ponad milionowej karze chociaż przez chwilę pomyślał, że rujnuje życie uczciwemu przedsiębiorcy i jego rodzinie?".

- Czy w interesie naszego państwa jest aby tolerować urzędników, którzy interpretują prawo literalnie, bez przeprowadzania jego celowościowej analizy? - pyta Adam Abramowicz.

Czytaj też: Komornik pomagał ludziom. Został ukarany

Pełnomocnik: nie był świadomy, że w sprawie toczy się jakieś postępowanie

Pełnomocnik Sławomira Jakubowskiego, radca prawny Daniel Lisowski, mówi że urząd marszałkowski niewłaściwie zastosował przepisy.

- Nie uwzględnił bowiem tego, że zużytych opon nie można w tym przypadku traktować jako odpady, bo rozporządzenie ministra środowiska z 11 maja 2015 roku pozwala na wtórne ich wykorzystanie, w ramach odzysku, między innymi na placach zabaw czy - jak w tym przypadku - w ogródkach - twierdzi mecenas.

Dodaje, że w tej sprawie paradoksalne jest to, iż stroną postępowania dotyczącego statusu opon i toczącego się w urzędzie gminy Suwałki oraz przed SKO nie był jego klient, ale Fundacja Dziedzictwa Suwalszczyzny.

- Pan Sławomir nie wiedział, że toczy się w tej sprawie jakiekolwiek postępowanie. To dopiero urząd marszałkowski uznał, że stroną jest pan Sławomir. Urzędnik wyszedł bowiem z założenia, że mój klient jest "podmiotem profesjonalnym" i zachodzi domniemanie prawne, że pomimo przekazania opon fundacji - czyli "podmiotowi nieprofesjonalnemu" - to pan Sławomir nadal jest właścicielem tych opon - wyjaśnia pełnomocnik wulkanizatora.

Opłata uzależniona również od tego, jak długo opony leżały na działce

Dodaje, że urząd marszałkowski nałożył opłatę za okres od lutego 2018 roku do grudnia 2020 roku.

- A od lipca 2019 roku do październiku 2020 roku funkcjonowała przecież w obrocie prawnym decyzja wójta gminy Suwałk, zgodnie z którą zgromadzone na nieruchomości opony zostały zebrane w celu modernizacji terenu zdewastowanego przez bobry, a więc nie są odpadami. Próbowałem wszystko to tłumaczyć urzędnikom marszałka w toku wszczętego postępowania, jednak bezskutecznie - podkreśla radca prawny.

Jak tłumaczy, fakt iż opłata jest tak wysoka nie wynika wyłącznie z tego, że działka leży na obszarze chronionym Wigierskiego Parku Narodowego, ale też rolę odgrywa tu czas. Bo opłata naliczona przez urząd marszałkowski uzależniona jest nie tylko od tego, ile kilogramów ważyły opony, ale też przez jaki okres leżały na działce.

- Mój klient ma też żal do inspektorów z WIOŚ-iu, którzy w lutym 2018 roku nie poinformowali go, że sprawą może zainteresować się również urząd marszałkowski, który nakłada kary uzależnione od liczby dni, podczas których "odpady" leżą na danej działce. Gdyby dostał taką informację, od razu zabrałby opony i byłoby po sprawie - mówi prawnik.

WIOŚ: to postępowanie marszałka

Kierowniczka suwalskiej delegatury WIOŚ Wiesława Blusiewicz mówi, że inspektorzy nie mają obowiązku informowania osób kontrolowanych o tym, jakie jeszcze inne instytucje mogą zainteresować się sprawą.

- Nasza kontrola była kontrolą interwencyjną. Zajęliśmy się sprawą ponieważ dostaliśmy zgłoszenie, że opony są cięte i zakopywane. Okazało się to nieprawdą. Opony były całe i leżały na powierzchni ziemi - podkreśla.

Dodaje, że kontrolerzy stwierdzili, iż fundacja nie ma zezwolenia na zbieranie lub przetwarzanie odpadów.

- Dla nas stroną postępowania była przede wszystkim fundacja. Pan Sławomir dostał jedynie mandat za przekazanie odpadów podmiotowi, który nie miał zezwolenia na ich zbieranie lub przetwarzanie. Wymierzenie przedmiotowej decyzji o podwyższonej opłacie za magazynowanie odpadów bez wymaganej decyzji określającej sposób i miejsce magazynowania jest postępowaniem marszałka województwa podlaskiego, a WIOŚ nie ma wpływu na decyzje innych organów - podkreśla Wiesława Blusiewicz.

Czytaj też: Komornik zajął mu wypłatę. "To nie był mój dług tylko kolegi, który tak samo się nazywa"

Urząd marszałkowski: o wymierzenie opłaty wystąpił WIOŚ

Małgorzata Półtorak, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Informacyjnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego, twierdzi jednak - w odpowiedzi na nasze pytania - że urząd marszałkowski był zobligowany do wszczęcia postępowania w tej sprawie, z uwagi na wniosek delegatury WIOŚ w Suwałkach o wymierzenie opłaty podwyższonej za korzystanie ze środowiska.

- Właścicielowi zakładu wulkanizacyjnego została wymierzona opłata za korzystanie ze środowiska, a nie kara. Podkreślenia wymaga, iż o tym, że opony przekazane przez wulkanizatora stanowiły odpad przesądziła decyzja wydana przez wójta gminy Suwałki, w której nakazano usunięcie odpadów z miejsca na ten cel nieprzeznaczony oraz poprzedzająca ją decyzja SKO w Suwałkach stwierdzająca nieważność pierwotnie wydanej w tej sprawie decyzji wójta Suwałk. Zgodnie z przepisami ustawy Prawo Ochrony Środowiska urząd marszałkowski w takiej sytuacji był zobligowany do wymierzenia opłaty - informuje.

"Podmiot ponosi każdego dnia opłatę w takiej wysokości, jaką poniósłby w ciągu całego roku, gdyby miał decyzję"

Dodaje, że wysokość opłaty za korzystanie ze środowiska została określona w sposób sztywny przez ustawodawcę i stanowi iloczyn ilości składowanych odpadów, dób składowania i wysokości obowiązującej stawki za 1 tonę składowania odpadów zużytych opon.

Czytaj też: Ten sam sąd, ta sama sprawa, dwa sprzeczne postanowienia. Jest skarga nadzwyczajna

- Przepisy prawa umożliwiają wykorzystanie opon jako odbijaczy, na placach zabaw, boiskach, w ogródkach, czy do zabezpieczania pryzm kiszonkowych, ale wymaga to wcześniejszego uzyskania stosownej decyzji na przetwarzanie odpadów. Fundacja, która zabrała opony od wulkanizatora nie posiadała żadnej decyzji związanej z gospodarowaniem odpadami. Wkopanie opon przez fundację w grunt jest zatem w świetle obowiązujących przepisów nielegalnym składowaniem odpadów - twierdzi Półtorak. I dodaje: - W przypadku umieszczenia odpadów na terenie parku narodowego, podmiot ponosi każdego dnia opłatę w takiej wysokości, jaką poniósłby w ciągu całego roku, gdyby miał decyzję, dlatego też wysokość opłaty jest tak duża.

Urzędniczka wyjaśnia też, że czas za który nałożono karę można było określić dopiero po zabraniu opon z działki.

Urzędniczka: wysokość wymierzanych opłat niejednokrotnie nieadekwatna do realiów

Podkreśla też, że urząd marszałkowski nie miał możliwości miarkowania wysokości opłaty. Bo zgodnie z przepisami nie jest ona zależna od stopnia winy, intencji podmiotu, wpływu na środowisko, czy przyczynienia się innego podmiotu. 

- Opłata została wymierzona w oparciu o obowiązujące przepisy, o których zmianę wielokrotnie postulowano - podkreśla Półtorak. I dodaje: - Wysokości wymierzanych opłat podwyższonych za korzystanie ze środowiska w przypadku niezgodnego z prawem postępowania z odpadami są niejednokrotnie ze względu na swoją wysokość wartością nieadekwatną do realiów gospodarczych oraz są niewspółmierne do konsekwencji niedopełnienia obowiązku, z czym mamy do czynienia w powyższym przypadku.

Prezes nieistniejącej fundacji: nadzieja na zwycięstwo zdrowego rozsądku

Michał Grnyo, który był prezesem nieistniejącej już Fundacji Dziedzictwa Suwalszczyzny, mówi nam, że chciał tylko założyć tam wioskę ekologiczną, która z całą pewnością byłaby dziś atrakcją turystyczną.

- Jasne jest przecież, że nie zakopywałem tych opon, żeby nielegalnie pozbyć się odpadów, ale po to, aby wzmocnić nabrzeża zniszczone przez bobry. A pan Sławomir przekazał mi opony z dobrego serca. Mam nadzieję, że sąd to wszystko zrozumie i zwycięży zdrowy rozsądek - twierdzi.

Zakład wulkanizacyjny mieści się w Suwałkach

Autorka/Autor:Tomasz Mikulicz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Benjamin Netanjahu w publicznym wystąpieniu w sobotę oświadczył, że Izrael "zachowuje prawo do wznowienia wojny", jeśli porozumienie o zawieszeniu broni w Strefie Gazy z Hamasem nie zostanie spełnione. Premier Izraela zaznaczył, że zgodę na to wyraziły Stany Zjednoczone. Rozejm ma zacząć obowiązywać w niedzielę rano.

Benjamin Netanjahu: Izrael zachowuje prawo do wznowienia wojny

Benjamin Netanjahu: Izrael zachowuje prawo do wznowienia wojny

Źródło:
PAP

Policyjny wolontariusz z Indii został skazany za gwałt i morderstwo 31-letniej lekarki w szpitalu we wschodniej części Kalkuty - podała agencja Reutera. Proces w sprawie przestępstwa był przyspieszony, a sprawcy grozi dożywocie lub kara śmierci. Zbrodnia wywołała ogólnokrajowe oburzenie brakiem bezpieczeństwa kobiet w Indiach.

Zbrodnia "najrzadsza z rzadkich". Policyjnemu wolontariuszowi grozi kara śmierci

Zbrodnia "najrzadsza z rzadkich". Policyjnemu wolontariuszowi grozi kara śmierci

Źródło:
Reuters

W wieku 69 lat zmarł producent telewizyjny Ryszard Sibilski. Był mężem wokalistki Ewy Bem, która poinformowała o jego śmierci w mediach społecznościowych. W przeszłości współtworzył stację TVN i zasiadał w radzie nadzorczej Grupy ITI. Kierował również Endemol Shine Polska.

Nie żyje Ryszard Sibilski. Producent telewizyjny miał 69 lat

Nie żyje Ryszard Sibilski. Producent telewizyjny miał 69 lat

Źródło:
PAP

Serce mi pęka z trwogi, kiedy czytam te straszne wpisy kierowane do Ciebie - napisał szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurek Owsiak. Swój wpis skierował do prezydentki Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, wobec której pojawiły się w internecie groźby, nawiązujące między innymi do zabójstwa wcześniejszego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza przez nożownika podczas finału WOŚP sześć lat temu.

"Serce mi pęka z trwogi". Owsiak reaguje na wpis Dulkiewicz

"Serce mi pęka z trwogi". Owsiak reaguje na wpis Dulkiewicz

Źródło:
PAP

Sąd w Seulu wydał formalny nakaz aresztowania prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola w ramach dochodzenia po ogłoszeniu przez niego stanu wojennego. Przed sądem i ośrodkiem zatrzymań zgromadziły się dziesiątki tysięcy zwolenników polityka. Doszło do przepychanek z policją.

Pięć godzin przesłuchania. Sąd przedłużył nakaz aresztowania prezydenta

Pięć godzin przesłuchania. Sąd przedłużył nakaz aresztowania prezydenta

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Do tej pory przyzwyczailiśmy się do życia w świecie liberalnym, gdzie prawo międzynarodowe jest przestrzegane, teraz ten czas się kończy - powiedział w "Faktach po Faktach" były minister spraw zagranicznych w rządzie PiS Jacek Czaputowicz, odpowiadając na pytanie, co się zmieni po inauguracji prezydentury Donalda Trumpa w USA. Były szef MSZ dodał, że Trump "przychodzi w dużo gorszej sytuacji" niż, gdy kończył swoją poprzednią kadencję w 2020 roku.

Donald Trump "musi przyjąć te zasady gry, które w międzyczasie się wytworzyły"

Donald Trump "musi przyjąć te zasady gry, które w międzyczasie się wytworzyły"

Źródło:
TVN24

Hodowle psów, często pseudohodowle, nie są wystarczająco uregulowane. Nawet jeśli się zarejestrują, to nikt ich nie sprawdza - chyba że wyjdzie na jaw, że taka hodowla to umieralnia albo nawet cmentarz. Wtedy jest już często za późno. Obrońcy zwierząt apelują do Sejmu, by to zmienił.

Pseudohodowle wciąż mają się dobrze. Niepotrzebne psy w jednej z nich zostały skazane na śmierć z głodu w piwnicy

Pseudohodowle wciąż mają się dobrze. Niepotrzebne psy w jednej z nich zostały skazane na śmierć z głodu w piwnicy

Źródło:
Fakty TVN

Troje Polaków utonęło przy jednej z plaż przylądka Punta Cana na wschodzie Dominikany. Wśród ofiar śmiertelnych jest też Portugalczyk. Z wody uratowano obywatela Rosji. Informację w tej sprawie potwierdziło nam Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Tragedia w kurorcie. Znaleźli ciało trzeciego Polaka

Tragedia w kurorcie. Znaleźli ciało trzeciego Polaka

Aktualizacja:
Źródło:
RMF24, PAP

W sobotę doszło do zawalenia się wyciągu narciarskiego w hiszpańskim ośrodku Astun w regionie Aragonia. 10 osób zostało rannych - podał dziennik El Pais. Akcja ratunkowa została zakończona.

Runął wyciąg narciarski. "Widziałem kilkadziesiąt osób skaczących ze znacznych wysokości"

Runął wyciąg narciarski. "Widziałem kilkadziesiąt osób skaczących ze znacznych wysokości"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, elpais.com

Są politycy, są ludzie, którzy wykorzystują podżeganie do nienawiści do zdobywania władzy, a potem utrzymywania jej do podziału Polaków - zauważyła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Magdalena Adamowicz, europosłanka Koalicji Obywatelskiej. W programie odniosła się m.in. do rocznicy śmierci swojego męża Pawła Adamowicza, jak i niedawnych gróźb wobec szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka oraz prezydentki Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.

Adamowicz: Paweł nie był jedyną ofiarą wojny polsko-polskiej

Adamowicz: Paweł nie był jedyną ofiarą wojny polsko-polskiej

Źródło:
TVN24

Lekarze, księża i darczyńcy, którzy ofiarowują pieniądze, ratują ludzkie życia w Afryce. W Zambii udało się doposażyć dwa szpitale. Trafiają do nich chorzy i ofiary ataków dzikich zwierząt - wśród nich dzieci, ukąszone przez węże lub pogryzione przez hipopotamy i krokodyle.

Polscy lekarze pomagają mieszkańcom Mozambiku, Zambii i Zimbabwe. "Udało nam się otworzyć oddział ortopedyczny"

Polscy lekarze pomagają mieszkańcom Mozambiku, Zambii i Zimbabwe. "Udało nam się otworzyć oddział ortopedyczny"

Źródło:
Fakty TVN

Nadal nie wiadomo, co z subwencją dla Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy członkowie PKW pracują nad odpowiedzią dla ministra finansów, który poprosił o interpretację ostatniej uchwały. Już wiadomo, że odpowiedzi będą niejednomyślne.

Nad odpowiedzią dla ministra finansów pracują wszyscy członkowie PKW. "Atmosfera jest średnia"

Nad odpowiedzią dla ministra finansów pracują wszyscy członkowie PKW. "Atmosfera jest średnia"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dwóch sędziów irańskiego Sądu Najwyższego zostało zastrzelonych przez uzbrojonego zamachowca - podał w sobotę portal wymiaru sprawiedliwości Mizan Online. Zamach, do którego doszło w siedzibie sądu w Teheranie, jest traktowany przez służby jako akt terroru.

Zamach na sędziów Sądu Najwyższego

Zamach na sędziów Sądu Najwyższego

Źródło:
PAP

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz obstaje przy swoim zdaniu, że pomoc dla Ukrainy ma być finansowana poprzez zawieszenie hamulca zadłużenia. Ministra spraw zagranicznych Annalena Baerbock oskarżyła Scholza o nadużywanie tej kwestii w kampanii wyborczej - zauważają niemieckie media.

Scholz "powtórzył swoje stanowisko". Szefowa MSZ oskarża go o kampanijną grę

Scholz "powtórzył swoje stanowisko". Szefowa MSZ oskarża go o kampanijną grę

Źródło:
PAP

Naukowcy odkryli u wybrzeży Wietnamu nowy gatunek skorupiaka. Nazwano go Bathynomus vaderi, na cześć Dartha Vadera z filmu "Gwiezdne wojny". Osobniki te osiągają długość 32,5 centymetra i ważą ponad kilogram.

Jest supergigantem, wygląda jak Darth Vader i żyje u wybrzeży Wietnamu

Jest supergigantem, wygląda jak Darth Vader i żyje u wybrzeży Wietnamu

Źródło:
CNN, zookeys.pensoft.net

Policjanci wyjaśniają okoliczności i przyczyny tragicznego wypadku, do którego doszło w Maminie (powiat makowski). 62-letni mężczyzna kierowca śmieciarki położył się pod nią, by sprawdzić usterkę. Auto się stoczyło i najechało na niego. Zmarł w szpitalu.

Tragiczny wypadek przy pracy, nie żyje kierowca śmieciarki

Tragiczny wypadek przy pracy, nie żyje kierowca śmieciarki

Źródło:
tvnwarszawa.pl/policja Maków Mazowiecki

Lubelscy "łowcy głów" namierzyli, a także doprowadzili do zatrzymania i ekstradycji trzech niebezpiecznych przestępców, którzy ukrywali się w Niemczech. Każdy z nich ma na koncie poważne przestępstwa dokonane w Polsce. Wszyscy trafili już do zakładu karnego, gdzie odbędą zasądzone kary.

"Łowcy głów" namierzyli trzech groźnych przestępców

"Łowcy głów" namierzyli trzech groźnych przestępców

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w tym roku gra na potrzeby hematologii i onkologii dziecięcej. W zbiórkę angażują się również ci, którzy są w trakcie leczenia onkologicznego. - Czas płaczu, niedowierzań, pytań "dlaczego ja", już minął. Próbuję wszystkie negatywne emocje przekształcić w coś fajnego, dobrego - zaznaczyła w rozmowie z TVN24 Joanna Nalepa Magdziak, wolontariuszka sztabu w Toronto, u której kilka miesięcy temu zdiagnozowano nowotwór piersi.

Usłyszała diagnozę, która była jak wyrok śmierci. Gra z WOŚP, bo "ta choroba to nie jest ona"

Usłyszała diagnozę, która była jak wyrok śmierci. Gra z WOŚP, bo "ta choroba to nie jest ona"

Źródło:
tvn24.pl

Każdy kolor na tubce pasty do zębów ma według internautów oznaczać co innego i wskazywać, jaki jest skład pasty oraz jak często najlepiej ją stosować. Tylko że to nieprawda. Co oznaczają więc kolorowe paski na tubkach pasty do zębów?

Zielony to "naturalne składniki", a czarny to "chemiczny wkład"? Co oznaczają kolory pasków na tubkach

Zielony to "naturalne składniki", a czarny to "chemiczny wkład"? Co oznaczają kolory pasków na tubkach

Źródło:
Konkret24

W nowym tygodniu w wielu regionach kraju dopisze pogodna, a nawet słoneczna aura. Jednak znajdą się też miejsca, w których popada deszcz. W środę spodziewane są niewielkie opady deszczu ze śniegiem.

Zima bez zimy. Co widać w prognozie na najbliższe dni

Zima bez zimy. Co widać w prognozie na najbliższe dni

Źródło:
tvnmeteo.pl

Strażacy z Sochaczewa pomogli w transporcie ciężarnej kobiety, która wraz z 300 pasażerów utknęła w popsutym pociągu pomiędzy stacjami Boża Wola i Teresin Niepokalanów. Po awarii zaczęła się akcja porodowa i trzeba było ją szybko przetransportować do karetki, a stamtąd do szpitala.

Pociąg stanął z powodu awarii, pasażerka zaczęła rodzić. Akcja służb

Pociąg stanął z powodu awarii, pasażerka zaczęła rodzić. Akcja służb

Źródło:
tvn24.pl

Prawdziwym celem Karola Nawrockiego jest nawet nie jego prezydentura, ale umożliwienie powrotu PiS do władzy. Będzie robił wszystko, żeby sypać piach w tryby. Będzie nawet takim Dudą 2.0 - ocenił w "Jeden na jeden" europoseł PSL Adam Jarubas. Mówił, że w przypadku wygranej kandydata PiS "spoistość koalicji byłaby wystawiona na jeszcze większy test niż do tej pory".

"Prawdziwym celem Karola Nawrockiego nie jest prezydentura"

"Prawdziwym celem Karola Nawrockiego nie jest prezydentura"

Źródło:
TVN24

Czy Julia Wieniawa jest milionerką? Przyznaje, że tak. Młoda artystka gra, śpiewa i działa w mediach społecznościowych. Zadebiutowała w wieku 14 lat. O szczegółach zarobków nie chce mówić, bo według niej "pieniądze lubią ciszę". Wieniawa przyznaje, że czasem ulega fanaberiom, ale zaczęła to robić dopiero, gdy osiągnęła "podstawę finansową". - Często ludzie, jak zarobią pierwsze większe pieniądze, to już wtedy idą kupić sobie drogi samochód, albo drogą torebkę - stwierdza.

"Jestem milionerką". Woli mówić o liczbach na social mediach niż na koncie

"Jestem milionerką". Woli mówić o liczbach na social mediach niż na koncie

Źródło:
tvn24.pl
Mąż stanu czy "ten, który przegrał na kilku polach"? Cztery lata pełne sprzeczności

Mąż stanu czy "ten, który przegrał na kilku polach"? Cztery lata pełne sprzeczności

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trafiło legendarne zdjęcie Chrisa Niedenthala, symbol stanu wojennego w Polsce. Razem z fotografem wystawili je Lena i Filip Sosnowscy. - WOŚP pomogła uratować nam życie i zdrowie. Dziś mamy cztery lata i chcemy (przy małej pomocy rodziców) podziękować oraz oddać choć promil dobra, które nas spotkało - czytamy w opisie aukcji.

Legendarne zdjęcie na aukcji WOŚP

Legendarne zdjęcie na aukcji WOŚP

Źródło:
TVN24

Gdyby nie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, nie byłoby mnie tutaj. Byłam wcześniakiem, który korzystał ze sprzętu WOŚP. Jestem bardzo wdzięczna i pomagam od zawsze - mówiła w TVN24 wokalistka Bryska. Przygotowała dwie aukcje - można wylicytować dwie różowe peruki oraz wspólną metamorfozę.

Bryska też korzystała ze sprzętu WOŚP, teraz wspiera Orkiestrę. "Obiecuję, że to będą fajne chwile"

Bryska też korzystała ze sprzętu WOŚP, teraz wspiera Orkiestrę. "Obiecuję, że to będą fajne chwile"

Źródło:
TVN24
Gdzie jest "Frog"? I dlaczego już nie ma listu gończego za nim?

Gdzie jest "Frog"? I dlaczego już nie ma listu gończego za nim?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Kompletnie nieznany", kontynuacji "Pasji" Mela Gibsona i festiwalu Open'er, który wygrał 14. edycję prestiżowego plebiscytu European Festival Awards.

Frekwencyjna klapa "Putina", kontynuacja "Pasji", Open'er zwycięzcą europejskiego plebiscytu

Frekwencyjna klapa "Putina", kontynuacja "Pasji", Open'er zwycięzcą europejskiego plebiscytu

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ponownie rozbrzmi w najróżniejszych zakątkach świata. W ramach 33. Finału zarejestrowanych zostało 95 zagranicznych sztabów. - Jesteśmy prawie gotowi - mówił w TVN24 szef sztabu na Bali Andrzej Jakubowski. Anna Tomala, organizatorka z Melbourne, przypomniała, że to już dziewiąty Finał w Australii, a ludzie "zawsze na ten dzień czekają".

Pierogi na Bali, impreza "po naszemu" w Melbourne. Zagraniczne sztaby WOŚP w pełnej gotowości

Pierogi na Bali, impreza "po naszemu" w Melbourne. Zagraniczne sztaby WOŚP w pełnej gotowości

Źródło:
tvn24.pl