Według ustaleń śledczych grupa przestępcza miała wyłudzać pieniądze i usługi. Jedną z głównych ról w procederze miał pełnić mężczyzna, który według ewidencji już od dwóch lat nie żył. Martwa miała być też jego żona. Mundurowi zastali ją jednak w mieszkaniu. Męża nie było, bo okazało się, że faktycznie zmarł, ale miesiąc, a nie dwa lata wcześniej. Para chciała też wyłudzić pieniądze z polisy, a kobieta sfingowała swoją śmierć, bo nie chciała iść do więzienia za oszustwa.
Ta nieprawdopodobna wręcz historia wyszła na jaw w toku śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Suwałkach i suwalski wydział CBŚP, który rozpracowywał grupę przestępczą zajmującą się oszustwami.
Jak czytamy w komunikacie prokuratury, grupa działała od 2019 do początku 2021 roku na terenie Augustowa, Suwałk i Białegostoku, a nawet w Wilnie. Przestępcy - wykorzystując prowadzenie działalności gospodarczej, która w dużej części była pozorowana – mieli wyłudzać od swoich kontrahentów pieniądze i usługi.
Toczyły się wobec niego postępowania. Umorzono je, bo miał umrzeć
"Nie płacono za najem lokali, za usługi telekomunikacyjne i transportowe, za wypożyczanie samochodów, jak i za zamówiony towar, np. za wiele ton rzepaku czy oleju słonecznikowego. Aby zmylić kontrahentów, w niektórych przypadkach przesyłano im nawet fikcyjne potwierdzenia zapłaty. Sprzedawano też firmom skupującym wierzytelności nieistniejące wierzytelności, przedstawiając nieprawdziwe faktury" – informuje prokuratura.
Funkcjonariusze CBŚP ustalili, że jedną z głównych ról w grupie pełnił mężczyzna, który według systemów ewidencyjnych od dwóch lat nie żył. Mężczyzna ten miał kryminalną przeszłość. Toczyły się przeciwko niemu w różnych częściach Polski postępowania karne. Zostały jednak umorzone z powodu jego śmierci. Jednak z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna żyje i kontynuuje przestępczą działalność.
Faktycznie nie żył, ale od miesiąca, a nie od dwóch lat
Kiedy w maju 2021 roku mundurowi weszli do mieszkania w Warszawie, w którym miał przebywać mężczyzna, nie zastali go. Okazało się, że miesiąc przed policyjnym przeszukaniem zachorował i został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Jednak według ewidencji nie żył od 2 lat. W mieszkaniu przebywała za to jego żona, która - jak wynikało z urzędowych dokumentów - miała nie żyć od kilku miesięcy.
"Jak się okazało kobieta sfingowała swoją śmierć. W listopadzie 2020 r. podrobiono dokument lekarski potwierdzający jej śmierć, przedłożono go w Urzędzie Stanu Cywilnego w Warszawie i uzyskano akt zgonu" – informuje prokuratura w Suwałkach.
Kobieta chciała uniknąć kary za oszustwa
Co ciekawe, w komunikacie jest też mowa o tym, że dwa miesiące wcześniej kobieta wykupiła dwie polisy ubezpieczeniowe na życie. Po rzekomej śmierci wystąpiła do dwóch zakładów ubezpieczeniowych o wypłatę łącznie ponad 300 tys. zł odszkodowania oraz do ZUS o zasiłek pogrzebowy. Instytucje te odmówiły jednak wypłaty.
Kobieta wykorzystała swoją fikcyjną śmierć do uniknięcia wykonania kary dwóch i pół roku pozbawienia wolności za oszustwa, orzeczoną przez Sąd Rejonowy w Gdańsku. Z kolei mężczyzna w ten sam sposób upozorował swoją śmierć już w 2019 roku. A kilka dni przed tym, jak to zrobił, wykupił polisę ubezpieczeniową na życie.
"Po sfingowaniu śmierci wystąpiono do zakładu ubezpieczeń, jednak zrobiono to o dzień za wcześnie (czyli dzień przed datą, gdy umowa zaczęła obowiązywać – przyp. red.) i polisa nie zaczęła jeszcze działać, więc zakład odmówił wypłaty" – informuje prokuratura.
Potwierdzili, że mężczyzna faktycznie nie żyje
Śmierć mężczyzny w kwietniu 2021 roku została w toku śledztwa potwierdzona badaniami genetycznymi, więc w jego sprawie prokurator umorzył śledztwo. Natomiast wobec kobiety Prokuratura Okręgowa w Suwałkach skierowała pod koniec 2022 roku akt oskarżenia. Za usiłowanie wyłudzenia odszkodowania o znacznej wartości grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności. Kobieta odbywa teraz karę pozbawienia wolności, której prawdopodobnie chciała uniknąć, pozorując swoją śmierć.
- Ustalono, że nie była członkinią grupy przestępczej, do której należał mąż, ani z nią nie współpracowała – precyzuje w rozmowie z tvn24.pl Wojciech Piktel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Sześć innych osób objętych aktem oskarżenia
Aktem oskarżenia objęto zaś trzy osoby wchodzące w skład grupy przestępczej dokonującej oszustw oraz trzy inne osoby z nimi współpracujące.
Za dokonywanie oszustw w ramach zorganizowanej grupy przestępczej co do mienia znacznej wartości grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24