Policja zatrzymała dwie mieszkanki Suwałk (woj. podlaskie), które są podejrzane o kradzież wózka inwalidzkiego. Pojazd należy do nastolatki z niepełnosprawnością. Stał pod schodami, gdy dziewczyna była na rehabilitacji. Podejrzanym grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Matka przyjechała ze swoją nastoletnią córką z niepełnosprawnością na rehabilitację. Jak zwykle, na czas ćwiczeń zostawiła wózek inwalidzki pod schodami. Kiedy po godzinie chciała nim z córką odjechać, wózka już nie było.
Sprawą zajęła się policja. Dzielnicowy przejrzał monitoring i tego samego dnia odzyskał wózek oraz ustalił tożsamość podejrzanych. To dwie mieszkanki Suwałk w wieku 36 i 37 lat.
Powiedziały, że chciały pomóc swojej sąsiadce
Kobiety zostały zatrzymane i usłyszały zarzuty kradzieży.
Czytaj też: Włamał się na plebanię, zatrzymali go księża
"Usprawiedliwiały się policjantom, że chciały pomóc swojej sąsiadce, która ma problemy z poruszaniem się. Podejrzanym wydawało się, że wózek ktoś zostawił do zabrania" – informuje w komunikacie komisarz Eliza Sawko z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Kobiety odpowiedzą teraz przez sądem. Grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Suwałki