Pacjenci korzystający z poradni działających przy szpitalu wojewódzkim w Suwałkach (woj. podlaskie) muszą liczyć się z długim oczekiwaniem do specjalistów. Na przykład - jak wskazują lekarze - do kardiologa trzeba czekać 155 dni. Jeszcze gorzej jest, jeśli chodzi o wizytę u diabetologa. Tutaj czas oczekiwania wynosi ponad 280 dni. Wszystko przez to, że jest wielu pacjentów, a specjalistów brakuje.
Reporter TVN24 Mateusz Grzymkowski sprawdzał w czwartek (30 marca) kolejki do przychodni działających przy Szpitalu Wojewódzkim im. Ludwika Rydygiera w Suwałkach. Okazuje się, że z powodu braku lekarzy te są tak długie, że na wizytę - nawet w pilnych przypadkach - niektórzy muszą czekać kilka miesięcy.
Ponad 1900 pacjentów w kolejce do kardiologa, najdłużej czeka się na diabetologa
Doktor Józef Wołyniec, pełnomocnik praw pacjenta w placówce i jednocześnie specjalista chirurgii ogólnej, wskazuje, że do kardiologa czeka się średnio 155 dni, czyli prawie pół roku. A w kolejce jest obecnie ponad 1900 pacjentów (stan na czwartek - 30 marca). Jak wylicza lekarz, do poradni neurologicznej czeka 699 osób. Podobnie wielu pacjentów oczekuje na wizytę w poradni dermatologicznej i okulistycznej.
- Najdłużej czeka się na wizytę w poradni diabetologicznej - ponad 280 dni - powiedział dr Wołyniec na antenie TVN24.
Szpital ogłasza konkursy. Nie ma jednak chętnych do pracy
Tak długie kolejki - jak mówi lekarz - wynikają z tego, że jest wielu pacjentów, a brakuje specjalistów. I choć szpital ogłasza konkursy, to niemal za każdym razem okazuje się, że nie ma chętnych, aby tu pracować. Nie ma zwłaszcza - jak podkreśla - młodych lekarzy.
Z sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że ochrona zdrowia powinna być najważniejszym tematem w kampanii wyborczej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24