Jechał tirem z Bułgarii. Dopiero w Polsce zorientował się, że ma pasażerów na gapę

W Polsce zorientował się, że ma pasażerów na gapę
Wycieńczonego chłopaka nagrały kamery na jednym ze sklepów
Źródło: TVN24 Łódć
Kierowca tira usłyszał, że ktoś chodzi po naczepie. Wezwał policjantów. Okazało się, że miał nieproszonych gości - pięciu mężczyzn z Afganistanu - mówi rzecznik podlaskiej policji podinspektor Tomasz Krupa.

Tir jechał z Bułgarii na Litwę. Kierowca zawiadomił mundurowych, gdy zatrzymał się na stacji paliw w Siemiatyczach (woj. podlaskie) przy ul. Ciechanowieckiej. Afgańczycy wsiedli na naczepę najprawdopodobniej w Rumunii

- Policjanci zawieźli mężczyzn na komendę w Siemiatyczach, gdzie poczęstowali ich gorącą herbatą, po czym przekazali straży granicznej - opowiada podinsp. Krupa.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG mjr Katarzyna Zdanowicz mówi, że obecnie sprawdzana jest tożsamość mężczyzn i legalność pobytu. - O ich dalszym losie zadecyduje sąd. Zazwyczaj w takich przypadkach osoby takie kierowane są do ośrodków dla cudzoziemców - wyjaśnia.

PRZECZYTAJ TAKŻE: "Był zziębnięty, ledwo powłóczył nogami". Szesnastolatek pod naczepą tira pokonał ponad 1000 kilometrów.

Źródło: Google Maps
Czytaj także: