Kierowca tira usłyszał, że ktoś chodzi po naczepie. Wezwał policjantów. Okazało się, że miał nieproszonych gości - pięciu mężczyzn z Afganistanu - mówi rzecznik podlaskiej policji podinspektor Tomasz Krupa.
Tir jechał z Bułgarii na Litwę. Kierowca zawiadomił mundurowych, gdy zatrzymał się na stacji paliw w Siemiatyczach (woj. podlaskie) przy ul. Ciechanowieckiej. Afgańczycy wsiedli na naczepę najprawdopodobniej w Rumunii.
- Policjanci zawieźli mężczyzn na komendę w Siemiatyczach, gdzie poczęstowali ich gorącą herbatą, po czym przekazali straży granicznej - opowiada podinsp. Krupa.
Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG mjr Katarzyna Zdanowicz mówi, że obecnie sprawdzana jest tożsamość mężczyzn i legalność pobytu. - O ich dalszym losie zadecyduje sąd. Zazwyczaj w takich przypadkach osoby takie kierowane są do ośrodków dla cudzoziemców - wyjaśnia.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska policja