Obrońca kobiety podejrzanej o spowodowanie wypadku, w którym zginęło jej 3,5-letnie dziecko, chciał, by sąd uchylił decyzję o trzymiesięcznym areszcie. Sąd Okręgowy w Białymstoku zażalenie jednak oddalił i utrzymał w mocy wcześniejszą decyzję. Tuż po wypadku w wydychanym powietrzu kobieta miała blisko dwa promile alkoholu.
Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił zażalenie obrońcy kobiety podejrzanej o spowodowanie wypadku, w którym zginęło jej 3,5-letnie dziecko. A to oznacza, że najbliższe trzy miesiące podejrzana o spowodowanie wypadku spędzi w areszcie śledczym.
Matka z zarzutem spowodowania wypadku, w którym zginęło jej dziecko. Była pijana
Do zdarzenia doszło 1 lutego na drodze krajowej nr 19 między Bielskiem Podlaskim a Siemiatyczami w okolicach miejscowości Dziecinne (Podlaskie). Zderzyły się tam trzy auta, w wyniku wypadku zginęło podróżujące z matką 3,5-letnie dziecko.
Ze wstępnych informacji wynikało, że kierująca samochodem marki Lexus z nieznanych przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu, gdzie jej auto zderzyło się z citroenem, a potem jeszcze z chryslerem. Jeden z tych samochodów był dostawczy, strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, by uwolnić zakleszczonego w środku kierowcę.
Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim postawiła kobiecie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości. Jak podawała prokuratura, podejrzana przyznała się, także do wypicia alkoholu przed jazdą.
Prokuratura chciała aresztu. Początkowo sąd się nie zgodził, później zmienił zdanie
Śledczy wnioskowali o tymczasowy trzymiesięczny areszt, powoływali się na zagrożenie surową karą za takie przestępstwo (od dwóch do 12 lat więzienia). Sąd w Bielsku Podlaskim wniosku jednak nie uwzględnił. Prokuratura złożyła zażalenie, które uwzględnił Sąd Okręgowy w Białymstoku. Z decyzją o areszcie nie zgodził się obrońca podejrzanej, który złożył zażalenie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KW PSP Białystok