Trzech po 15 lat więzienia, a pozostali dwaj po 12 i 10 lat. Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał pięciu mężczyzn oskarżonych o uwięzienie kobiety połączone ze szczególnym udręczeniem. Wobec dwóch innych oskarżonych zapadł wyrok uniewinniający. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał pięciu oskarżonych – Arkadiusza S., Radosława K., Marcina M., Łukasza P. i Krzysztofa M. – za winnych popełnienia zarzucanych im czynów.
Radosław K. i Marcin M. zostali skazani na kary po 15 lat pozbawienia wolności, Arkadiusz S. – na karę 12 lat pozbawienia wolności, a Łukasz P. i Krzysztof M. – na kary po 10 lat pozbawienia wolności.
Sąd uznał, że jawność rozprawy mogłaby obrażać dobre obyczaje
Proces w tej sprawie rozpoczął się 6 lutego 2024 roku. Dotyczył uwięzienie kobiety połączonego ze szczególnym udręczeniem i w całości toczył się za zamkniętymi drzwiami. Sąd uznał, że jawność rozprawy mogłaby naruszyć ważny interes prywatny osób pokrzywdzonych oraz obrażać dobre obyczaje.
Sąd orzekł wobec pięciu oskarżonych zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z pokrzywdzoną kobietą oraz zakaz zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów przez okres 10 lat. Dodatkowo mężczyźni zostali pozbawieni praw publicznych na pięć lat. Muszą też zapłacić solidarnie pokrzywdzonej 150 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Wyrok jest nieprawomocny
Tym samym wyrokiem sąd uniewinnił innych oskarżonych - Wojciecha W. i Mariusza S. - od popełnienia zarzucanych im czynów.
Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał, że wymierzone oskarżonym kary pozbawienia wolności są adekwatne do stopnia ich zawinienia oraz znacznego stopnia społecznej szkodliwości popełnionego czynu. Sąd wziął pod uwagę również poprzednią karalność oskarżonych.
Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.
Miało do tego dojść w jednym z mieszkań w Olsztynie
"Akt oskarżenia przeciwko siedmiu mężczyznom oskarżonym między innymi o uwięzienie kobiety połączone ze szczególnym jej udręczeniem wpłynął do Sądu Okręgowego w Olsztynie pod koniec listopada zeszłego roku. Do tej sytuacji miało dojść od 4 do 5 lutego 2023 roku w jednym z mieszkań na terenie Olsztyna" - przekazał we wtorek w komunikacie rzecznik SO w Olsztynie Adam Barczak.
Z uwagi na niejawność rozprawy bliższe okoliczności popełnienia czynów zarzucanych oskarżonym nie zostały podane do publicznej wiadomości.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock