Ulicami Łukowa (woj. lubelskie) miał jechać wężykiem, a później spowodował kolizję, którą nagrał miejski monitoring. 60-letni kierowca - jak podała policja - miał prawie trzy promile alkoholu w organizmie. Stracił prawo jazdy, zapłaci grzywnę, a ze swojego zachowania będzie tłumaczył się w sądzie. O tym, że może jechać pijany mundurowych zawiadomił inny kierowca.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (23 kwietnia) przed godziną 20. Jak przekazał aspirant sztabowy Marcin Jóźwik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, do komendy zadzwonił kierowca, który poinformował łukowskich policjantów o jadącym "wężykiem" samochodzie marki Peugeot.
- Mundurowi ruszyli we wskazanym przez niego kierunku i po chwili zauważyli opisywane auto w rejonie skrzyżowania dróg. Kierujący peugeotem mężczyzna początkowo nie chciał opuścić swego auta i twierdził, że nic się nie stało. W międzyczasie policjanci zauważyli stojący za nim uszkodzony samochód marki Hyundai i stwierdzili, że jednak "coś" się stało - zrelacjonował Jóźwik.
Zatrzymał się na pasach, cofając uderzył w samochód. Zdarzenie nagrał monitoring
Jak ustalili policjanci, kierujący peugeotem 60-latek zatrzymał się na przejściu dla pieszych i chcąc z niego zjechać cofnął. Mężczyzna nie zauważył stojącego za nim auta i uderzył w jego przód. - Bardzo szybko policjanci ustalili, dlaczego 60-latek nie zauważył stojącego za jego autem innego samochodu. Okazało się, że mężczyzna miał prawie trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kolizję zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu - przekazał Jóźwik.
Czytaj też: Jechała wężykiem, "prawie szorowała o inne auta", w końcu wypadła z drogi. Zatrzymali jej prawo jazdy
Stracił prawo jazdy, trafi przed sąd
W wyniku kolizji nikt nie ucierpiał. Peugeot został odholowany na parking strzeżony, a 60-latek stracił prawo jazdy. Wkrótce - jak zapowiedziała policja - usłyszy zarzuty, a jego sprawa znajdzie finał w sądzie.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji drogowej 60-latkowi grozi wysoka grzywna i kilkuletni zakaz kierowania pojazdami.
- Będzie jeszcze musiał zapłacić co najmniej pięć tysięcy złotych świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Mężczyzna najprawdopodobniej będzie też musiał pokryć koszty naprawy hyundaia - poinformował Jóźwik.
I zaapelował: - Pamiętajmy, nietrzeźwy kierujący stanowi zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego - dla nas, naszych bliskich. Dlatego też reagujmy na takie przypadki. Nawet anonimowa informacja przekazana policjantom przyczynia się do wyeliminowania z dróg pijanych kierowców.
Czytaj też: Podążał "wężykiem", nie wiedział, że jedzie za nim policjant. Nagranie z zatrzymania pijanego kierowcy
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Łuków