51-letniemu dentyście z Lublina może grozić nawet do 12 lat więzienia. Lekarz trafił do aresztu po tym, jak usłyszał zarzuty doprowadzenia przemocą swojej pacjentki do obcowania płciowego. Kobieta zdołała się oswobodzić i uciec z gabinetu. Teraz śledczy wyjaśniają, czy było to jednorazowe zdarzenie, czy lekarz mógł wcześniej dopuszczać się podobnych czynów.
Do zdarzenia doszło na początku sierpnia w jednym z gabinetów stomatologicznych w Lublinie. To tam 24-letnia pacjentka udała się na umówioną wizytę. Przyjął ją 51-letni stomatolog, który w trakcie zabiegu miał się dziwnie zachowywać.
- W pewnym momencie opuścił fotel pacjentki i przemocą dokonał ingerencji w jej sferę intymną. Kobieta po chwili zdołała się oswobodzić, po czym wybiegła z gabinetu. Sprawę od razu zgłosiła policji – mówi komisarz Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Zarzut dla dentysty
51-latek został zatrzymamy. Usłyszał zarzut doprowadzenia przemocą pokrzywdzonej do obcowania płciowego. Na wniosek policjantów i prokuratora został aresztowany przez sąd na okres trzech miesięcy.
- Śledczy zbierają obecnie dowody i sprawdzają, czy było to jednorazowe zdarzenie, czy może podejrzany na koncie ma więcej tego typu przestępstw. Mężczyźnie może grozić nawet do 12 lat więzienia - podkreśla kom. Gołębiowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock