Kluczowe fakty:
- Dzieje gospodarstwa sięgają 1920 roku. Jego obecny właściciel, Paweł Weber, opowiada że miasto "przyszło" na te tereny w latach 80., wcześniej były tu pola i łąki oraz jednostka wojskowa.
- Weber obawia się, że lokalizacja bloku tak blisko jego działki będzie zarzewiem konfliktów z przyszłymi mieszkańcami, którzy zaczną pisać skargi do różnych instytucji. Koniec końców będzie więc musiał opuścić z rodziną swoje gospodarstwo, a jest ono całym jego życiem.
- Wskazuje też, że postawienie tu bloku godzi w bezpieczeństwo jednostki wojskowej, z którą graniczy przez płot. Bo wystarczy, żeby jakiś szpieg wynajął mieszkanie na górnym piętrze i widział z balkonu, jakim sprzętem dysponuje tutejszy pułk.
- Urzędnicy informują, że wojsko nie ma takich uwag. Przekonują też, że wydali poprzedniemu właścicielowi działki pozwolenie na budowę zgodnie z prawem, uznając że postawienie bloku nie wpłynie na funkcjonowanie gospodarstwa rolnego.
"Apartamenty obok obory z widokiem na gnój" – tak Paweł Weber zatytułował pismo, które trafiło na biurko prezydenta Łomży.