Podczas remontu jednego z przedwojennych budynków w Kraśniku (Lubelskie) doszło do ciekawego odkrycia. Na odwrocie zerwanych z podłogi desek robotnicy zauważyli niemieckie napisy, które – jak się okazuje – pochodzą z czasów III Rzeszy.
- Budynek, w którym doszło do odkrycia, został wzniesiony w 1938 roku. Wchodził w skład osiedla zamieszkiwanego przez pracowników Fabryki Amunicji numer 2. Ta z kolei powstała na terenie dzisiejszego Kraśnika w ramach wielkiej przedwojennej inwestycji, budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego – mówi dr Dominik Szulc, społeczny opiekun zabytków powiatu kraśnickiego.
Był niedawno w jednym z budynków na terenie Kraśnika Fabrycznego, gdzie robotnicy po zerwaniu podłogi zauważyli niemieckie napisy.
"20 sztuk" i "żywica południowa"
- Zostały umieszczone na odwrocie desek. To odbicia prostokątnych pieczęci. Dziś już bardzo niewyraźnych. Można jednak odczytać poszczególne słowa, takie jak "20 stücke", "südharz" i "ilfeld". Pierwsze oznacza "20 sztuk", a drugie - "żywica południowa". Trzecie jest trudne do odszyfrowania, bo to pewnie fragment jakiegoś dłuższego wyrazu – opowiada historyk.
Dodaje, że choć deski są kiepskim stanie, to zamierza kilka z nich zachować. - Być może w przyszłości trafią na wystawę do izby pamięci, która powstaje w piwnicy jednej z kamienic przy ulicy Kościuszki 26 – zaznacza.
Mieszkali tu niemieccy pracownicy zakładów produkujących samoloty
Historyk ma dwie koncepcje, które mogłyby wyjaśnić, jak deski z niemieckimi napisami znalazły się w miejscu, w którym zostały odkryte. Pierwsza związana jest z tym, że w czasie II wojny światowej w budynkach wspomnianej polskiej fabryki amunicji działały niemieckie zakłady produkujące samoloty. Głównie bombowce.
- Natomiast na przyfabryczne osiedle wprowadzili się niemieccy robotnicy sprowadzeni z dwóch zakładów z III Rzeszy. Jako że osiedle powstało w 1938 roku, nie wszystkie budynki były jeszcze w momencie ataku Niemiec na Polskę wykończone – tłumaczy nasz rozmówca.
Przypuszcza, że podłoga została wyłożona po to, aby zaspokoić potrzeby mieszkaniowe niemieckich robotników.
Kilka lat wcześniej odkryto też tak zwane gapy z orłem i swastyką
- Druga koncepcja jest taka, że deski zostały już po II wojnie światowej – w ramach tak zwanego szabru - przewiezione z terenów byłej III Rzeszy i użyte do położenia podłogi. Choć oczywiście nie można tej koncepcji wykluczyć, to jest ona mało realna, bo wiem ze źródeł, że w czasie II wojny światowej obiekt był przez Niemców dość intensywnie eksploatowany – mówi dr Szulc.
Przy okazji wizyty w budynku dowiedział się, że kilka lat temu w innym pomieszczeniu była zrywana podłoga i na odwrocie tamtejszych desek również odkryto niemieckie pieczęcie.
- Wtedy były to tak zwane gapy, czyli nawiązujące do godła III Rzeszy pieczęcie z orłem dzierżącym w szponach wieniec laurowy ze swastyką – zaznacza historyk.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Dominik Szulc