Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim ukarał grzywną mieszkańca gminy Parczew za ignorowanie zasad kwarantanny. Mężczyzna dwukrotnie złamał przepisy związane z epidemią. Za każdym razem mówił policjantom, że jest zdrowy i nie jest mu potrzebna kwarantanna. Dodatkowe kary nałoży na niego jeszcze sanepid.
Grzywnę w łącznej wysokości dziewięciu tysięcy złotych nałożył na 44–latka Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim za to, że dwukrotnie zignorował on przepisy dotyczące panującej epidemii COVID-19.
Mężczyzna objęty był obostrzeniem z uwagi na fakt przekroczenia granic Polski. Podczas pierwszej kontroli policjanci nie zastali go w miejscu zamieszkania. Kilka dni później mundurowi zauważyli, jak spaceruje ulicami Parczewa.
Za każdym razem tłumaczył, że nie jest mu potrzebna kwarantanna, bo jest zdrowy i nic mu nie dolega.
Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku do sądu zostały skierowane wnioski o ukaranie. Powiadomiono także sanepid, który może nałożyć kary do 30 tysięcy złotych za każde złamanie kwarantanny.
Do zapłacenia już ponad milion złotych
Za złamanie przepisów dotyczących zapobiegania chorobom zakaźnym nałożono dotąd kary, których łączna wartość przekroczyła milion zł; tylko w ciągu ostatniej doby nałożono kary w wysokości 400 tys. – poinformował we wtorek, 7 kwietnia, rzecznik GIS Jan Bondar.
Kary - jak podał rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego - nakładane są m.in. za nieprzestrzeganie zasad kwarantanny i izolacji.
Podstawą prawną jest ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Mimo że przepisy te obowiązują niespełna tydzień od 1 kwietnia, łączna kwota kar – jak podał rzecznik GIS - przekroczyła już milion złotych.
Dodatkową podstawą do wymierzania kar pieniężnych są znowelizowane przepisy ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
- Nieustanie apelujemy o przestrzeganie wprowadzonych zasad i ograniczeń. Rozwiązania m.in. dotyczące kwarantanny, przemieszczania czy kontaktów międzyludzkich w przestrzeni publicznej, wprowadzono w trosce o zdrowie i życie. Rozumiemy, że wiele osób odczuwa zniecierpliwienie w związku z istniejącą sytuacją, ale apelujemy o wytrwałość i rozsądek - powiedział Bondar.
Kary - jak wyjaśnił - wymierzane są w drodze decyzji administracyjnej, najczęściej na podstawie informacji przekazywanych przez policję lub w wyniku ustaleń właściwego inspektora sanitarnego.
Bondar zapewnił, że inspektorzy sanitarni rozpatrują każdy przypadek nieprzestrzegania nakazów lub zakazów i naruszenia przepisów o zapobieganiu chorobom zakaźnym.
Przepisy ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 oraz ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakładają na państwowego powiatowego inspektora sanitarnego obowiązek nałożenia administracyjnej kary pieniężnej.
Jej maksymalna wysokość - jak przypomina GIS - może wynieść do 30 tys. zł. Przepisy ustaw nie regulują odrębnie przesłanek wymiaru administracyjnej kary pieniężnej. Zastosowanie mają przepisy kodeksu postępowania administracyjnego, które określają przesłanki wysokości administracyjnej kary pieniężnej.
To może być nawet przestepstwo
W skrajnych sytuacjach - jak przekazał rzecznik GIS - składane są wnioski do prokuratury o możliwości popełniania przestępstwa z art. 165 Kodeksu Karnego. Artykuł ten mówi m.in., że karze podlega pozbawienia wolności podlega ten, kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach np. powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja