W domu 68-latka z Józefowa nad Wisłą (woj. lubelskie) paliło się światło, ale właściciel nie otwierał drzwi i nie odpowiadał na wezwania. Zaniepokojony sytuacją pracownik opieki społecznej wezwał na pomoc policjantów, a ci strażaków, którzy wyważyli drzwi do domu 68-latka. Mężczyzna leżał w łóżku. Jak przekazują służby, był osłabiony, a kontakt z nim był utrudniony.
Jak informuje komisarz Sabina Piłat-Kozieł z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim, do zdarzenia doszło w czwartek (20 lipca) po południu.
- Pracownik opieki społecznej z Józefowa nad Wisłą powiadomił dyżurnego komendy w Opolu Lubelskim, że od dwóch dni nie może skontaktować się ze swoim samotnie mieszkającym 68-letnim podopiecznym - przekazała mundurowa.
Jak dodała, zgłaszający przekazał, że właśnie jest pod mieszkaniem seniora, w środku pali się światło, ale mieszkanie jest zamknięte i nikt nie reaguje na pukanie.
Czytaj też: Listonosz uratował seniorkę. Zaniepokoiło go, że nie stała jak zwykle przy oknie. "Mogłaby już nie żyć"
Strażacy wyważyli drzwi, w łóżku leżał osłabiony 68-latek
Na miejsce skierowany został patrol prewencji oraz strażacy, którzy wyważyli drzwi do domu. - W środku w pokoju na łóżku leżał 68-latek. Był przytomny, ale bardzo osłabiony - poinformowała komisarz Sabina Piłat-Kozieł.
Jak dodała, kontakt z mężczyzną był utrudniony. - Z uwagi na stan, który wymagał hospitalizacji, wezwano karetkę pogotowia. Do czasu przyjazdu medyków przy 68-latku czuwali policjanci wraz ze strażakami - przekazała mundurowa.
Osłabiony mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Opole Lubelskie