Policja wyjaśnia, jak doszło do pożaru trzech aut zaparkowanych na polu namiotowym w miejscowości Jora Wielka (woj. warmińsko-mazurskie) tuż przy jeziorze Tałty. Płonące samochody zauważyli ich właściciele, którzy spędzali akurat noc na łodzi.
W poniedziałek (17 kwietnia) o godzinie 3.30 straż pożarna dostała zgłoszenie o tym, że na jednym z pól namiotowych w miejscowości Jora Wielka płoną samochody. Zgłoszenie dostała też policja.
"Na miejscu funkcjonariusze zastali strażaków, którzy dogaszali pojazdy, które doszczętnie się spaliły" - informuje w komunikacie młodszy aspirant Paulina Karo z Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie.
Zwodowali łódz na jeziorze, a auta zostawili nad brzegiem
Byli tam też trzej właściciele aut.
"Okazało się, że dzień wcześniej przyjechali na pole namiotowe, gdzie zwodowali łódź na jeziorze Tałty, a swoje samochody zostawili nad brzegiem jeziora" - relacjonuje policjantka.
Jeden z nich zauważył pożar
Mężczyźni spędzali noc na łodzi. W pewnym momencie zauważyli, że z auta należącego do jednego z nich zaczęły wydobywać się płomienie. Te zaraz rozprzestrzeniły się na pozostałe dwa pojazdy.
Jeden z mężczyzn zadzwonił na numer alarmowy po pomoc, a pozostali dwaj próbowali ugasić płonące pojazdy. Bezskutecznie. Z relacji właścicieli wynika, że spłonęły: audi, land rover i mercedes.
Teraz policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. W akcji gaśniczej brało udział pięć zastępów straży pożarnej. Po dwa z PSP Mrągowo i OSP Mikołajki oraz jeden zastęp z OSP Użranki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Mikołajki