Udawał policjanta. Chciał wylegitymować męża swojej byłej znajomej

Miał w aucie i mieszkaniu czapkę, kajdanki i inne elementy policyjnego wyposażenia
Twierdził, że jest policjantem. Chciał od swojej byłej znajomej pieniędzy, jej męża próbował wylegitymować
Źródło: Lubelska Policja

Twierdził, że jest policjantem. Od męża swojej byłej znajomej zażądał okazania dowodu osobistego. Jak informują funkcjonariusze z Tomaszowa Lubelskiego, w aucie miał czapkę policyjną, miotacz gazu i niebieski sygnał świetlny. 64-latkowi grozi teraz rok więzienia.

W sobotę (22 października) policjanci z Tomaszowa Lubelskiego otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że po miejscowości Gródek (gmina Jarczów) jeździ ktoś podszywający się pod policjanta.

"Z relacji zgłaszającego wynikało, że w miejscowym sklepie spotkał mężczyznę, który twierdził, że jego żona jest mu dłużna pieniądze. Mężczyzna zasugerował, że o żadnym długu nie wie i odesłał go do żony. Na tym rozmowa zakończyła się" - informuje w komunikacie sierżant sztabowy Małgorzata Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.

Miał w aucie i mieszkaniu czapkę, kajdanki i inne elementy policyjnego wyposażenia
Miał w aucie i mieszkaniu czapkę, kajdanki i inne elementy policyjnego wyposażenia
Źródło: Lubelska Policja

Gdy został poproszony o pokazanie legitymacji służbowej, odjechał

Jakiś czas później przed dom zgłaszającego przyjechał samochód, z którego wysiadł mężczyzna poznany w sklepie. Jak relacjonuje Pawłowska, twierdził, że jest policjantem "po cywilnemu" i zażądał podania danych personalnych i okazania dowodu osobistego.

Czytaj też: W ręce trzymał "lizak", próbował zatrzymywać do kontroli. Przed prawdziwymi policjantami zaczął uciekać

Kiedy mężczyzna odmówił i poprosił gościa o okazanie legitymacji służbowej, nieznajomy miał oznajmić, że musi pilnie jechać na akcję i odjechał. - Mężczyzna zdążył jednak zauważyć, że w aucie leżała czapka policyjna, miotacz gazu z napisem policja oraz niebieski sygnał świetlny - opisują funkcjonariusze.

Grozi mu do roku więzienia

"Policjanci ustalili, że mężczyzną podającym się za policjanta jest 64-letni tomaszowianin. W jego samochodzie i miejscu zamieszkania funkcjonariusze zabezpieczyli elementy umundurowania i wyposażenia policyjnego" - przekazuje Pawłowska.

64-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty z artykułu 227 Kodeksu karnego. Za podawanie się za funkcjonariusza policji grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.

Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
art. 227 Kodeksu karnego
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: