Węże bytowały we własnych odchodach, bez jedzenia, świeżej wody i odpowiedniej dla nich temperatury. Właściciel zostawił je w mieszkaniu w Chełmie bez opieki kilka tygodni temu. Nie wiadomo, gdzie aktualnie przebywa. Gady trafiły pod opiekę Fundacji Epicrates, która zapowiedziała skierowanie sprawy do prokuratury.
O sprawie w mediach społecznościowych poinformowała Fundacja Epicrates, która zajmuje się egzotycznymi zwierzętami. "Właśnie wracamy do Lublina z nowymi podopiecznymi… O pomoc poprosiła nas starsza pani, właścicielka mieszkania, w którym kilka tygodni wcześniej bez żadnej opieki (karmienia, sprzątania, ogrzewania, zmiany wody) pozostawionych zostało pięć węży. Odór czuć było na klatce schodowej. Dłuższe przebywanie w takich warunkach stanowiło poważne zagrożenie dla zdrowia i życia zwierząt. Warunki "hodowlane" ocenić możecie sami (tak, węże żyły w tym co widać na zdjęciach)" - czytamy we wpisie zamieszczonym na Facebooku.
W małych pojemnikach, bez jedzenia i dostępu do świeżej wody
Węże przebywają pod opieką Fundacji Epicrates. Są po wstępnych badaniach. - Nie są w najgorszym stanie, biorąc pod uwagę warunki, w jakich przebywały przez ostatnie kilka tygodni. Były umieszczone w pojemnikach o wymiarach 35 na 55 centymetrów. Bez jedzenia, odpowiedniej temperatury, niektóre bez dostępu do świeżej wody, bytowały we własnych odchodach. Dalsze przebywanie w takich warunkach zagrażało ich życiu - mówi nam Bartłomiej Gorzkowski, prezes Fundacji Epicrates.
Przechodzą kwarantannę, są pod opieką specjalistki
Przez najbliższe dwa tygodnie gady przejdą dwutygodniową kwarantannę. - Przez ten czas będziemy je obserwować. Nie wiadomo, czy nie rozwiną się jakieś choroby. Jeden z węży miał w pojemniku wodę z własnymi odchodami, która gniła. Jeśli ją pił, może zachorować. W razie konieczności będziemy wdrażać odpowiednie leczenie - mówi nam Gorzkowski. Przez ten czas będą pod stałą opieką lekarza weterynarii - specjalistki chorób zwierząt nieudomowionych.
Fundacja złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
Prezes Fundacji Epicrates w rozmowie z portalem tvn24.pl zapowiedział w najbliższych dniach złożenie w prokuraturze zawiadomienia o możliwości popełnienia przez właściciela węży przestępstwa. Chodzi o znęcanie się nad zwierzętami i ich porzucenie. Konieczne jest również ustalenie legalności ich pozyskania, bowiem anakonda i pyton są gatunkami, na które trzeba mieć odpowiednie zezwolenia.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl