Najpierw była kapsuła czasu, potem krypta ze szczątkami kilku osób. Teraz przyszedł czas na -zamurowane przed laty - wnęki, których istnienie jest dla badaczy sporym zaskoczeniem. W sali ekspozycyjnej muzeum w Chełmie (Lubelskie), która mieści się w budynku dawnej cerkwi unickiej, dokonano kolejnych odkryć.
- Ten budynek odsłania przed nami kolejne tajemnice. To jest właśnie cały urok zabytków. Trzeba tylko te tajemnice odgadnąć. Czasem przychodzi to łatwiej, a czasem trzeba sobie zadać nieco trudu - przyznaje Paweł Wira, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.
Chodzi o budynek przy ulicy św. Mikołaja 4 w Chełmie, gdzie już od dłuższego czasu trwają prace remontowe. Dziś mieści się tu sala ekspozycyjna Muzeum Ziemi Chełmskiej im. Wiktora Ambroziewicza. Przed laty w obiekcie funkcjonowała m.in. cerkiew unicka pod wezwaniem św. Mikołaja.
Wcześniej była kapsuła czasu i krypta
W lipcu 2022 roku pisaliśmy, że natrafiono tam na tajemniczą kryptę, o której nie było żadnych wzmianek w archiwach. Najprawdopodobniej spoczęło w niej 10 osób, w tym siedmioro dzieci. Pochówki datowane są na drugą połowę XVII lub pierwszą połowę XVIII wieku.
Miesiąc wcześniej w jednej ze ścian świątyni znaleziono wnękę, której obrys wyznaczały niewielkie rysy na tynku. Kiedy usunięto cegły, okazało się, że było to dawne przejście do budynku pobliskiego seminarium. Przy okazji kompleksowego remontu w połowie lat 70. ubiegłego wieku umieszczono tam kapsułę czasu. Znajdowały się w niej elementy ołtarza głównego i drewniany krucyfiks z lat 20. XX wieku oraz - złożone w worku - kości zwierzęcia.
Dwie ściany i pięć nieznanych wcześniej wnęk
Oprócz tej jednej, w budynku odkryto jeszcze cztery wnęki. Dwie z nich zlokalizowane są po obu stronach przejścia, w którym odkryta została kapsuła czasu. Są nieco mniejsze.
- W jednej odkryliśmy na murze ślady po farbach, którymi świątynia była pierwotnie wymalowana. Natomiast w drugiej znaleźliśmy fragmenty tapet oraz ślady świadczące o tym, że pełniła funkcję, swego rodzaju, szafki, w której zapewne trzymano paramenty. Czyli przedmioty potrzebne do sprawowania liturgii. Myślę, że była to wtórna funkcja tej wnęki. Może z czasów XX-lecia międzywojennego, gdy funkcjonowała tu świątynia rzymskokatolicka - mówi nasz rozmówca.
Dodaje, że o ile - analizując chociażby archiwalne dokumenty - można było spodziewać się istnienia tych trzech wnęk, to dwie pozostałe są sporym zaskoczeniem.
- Chodzi o otwór okienny, który odkryliśmy nad wnęką z kapsułą czasu oraz otwór drzwiowy na drugiej ze ścian. Wszystko wskazuje na to, że ten ostatni stanowił wejście do nieistniejącej już - prawdopodobnie drewnianej - przybudówki, w której mieściła się zakrystia. Domyślam się, że w XIX wieku przejście przestało być potrzebne, więc zostało zamurowane - relacjonuje Wira.
Niewykluczone, że przywrócą świątyni dawne kolory. Przy wnękach umieszczą opisy z rysem historycznym
Remont ma się zakończyć w pierwszej połowie 2023 roku. Odkryte wnęki będą pokazywane zwiedzającym.
Czytaj też: Na strychu szpitala psychiatrycznego znaleźli zabytkową szopkę. Brakujące figurki zrobili pacjenci
- Oczywiście pojawią się przy nich opisy z rysem historycznym. W planach jest też zmiana kolorystki sali ekspozycyjnej. Wszystko na to wskazuje, że pierwotnie wnętrze świątyni nie było białe, lecz wymalowane kilkoma kolorami. Chcielibyśmy te kolory przywrócić. Bo trzeba pamiętać, że pierwotnie była tu świątynia barokowa. A w baroku nie zdarzało się, aby cerkwie czy też kościoły były jedynie pobielone - podkreśla konserwator.
Część kompleksu seminarium, później szpitala wojskowego
Źródła mówią, że budynek wzniesiono najprawdopodobniej po 1720-1721, a przed 1730 rokiem jako cerkiew unicką, która była nie tylko świątynią parafialną, ale też stanowiła część kompleksu budynków unickiego seminarium duchownego. Po tym jak w 1875 roku nastąpiła likwidacja diecezji chełmskiej (co było konsekwencją kasaty unii brzeskiej z 1596 roku, w ramach której powstał Kościół unicki), w zabudowaniach mieściło się seminarium prawosławne. Świątynia stała się zaś seminaryjną kaplicą.
- Po tym, jak w połowie 1915 roku, w czasie pierwszej wojny światowej, w Chełmie pojawiły się wojska niemieckie i austro-węgierskie, w kompleksie seminaryjnym mieścił się szpital wojskowy. Można więc przypuszczać, że również świątynia została przejęta na podobne cele - opisywał Wira w czerwcu ubiegłego roku.
W XX-leciu międzywojennym budynek był świątynią katolicką
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, kaplicę św. Mikołaja przejął Kościół katolicki. Rekoncyliacja - czyli obrzęd liturgiczny przywracający miejscom sprofanowanym charakter sakralny - nastąpiła 15 października 1922 roku.
W czasie II wojny światowej kaplica został zajęta przez wojska niemieckie. Natomiast po wojnie odbywały się tu lekcje religii. Uczęszczali na nie uczniowie szkoły publicznej, która działała w budynkach po dawnym seminarium (dziś mieści się tam IV Liceum Ogólnokształcące im. dr Jadwigi Młodowskiej). Funkcję tę świątynia pełniła do 1961 roku, kiedy to w szkołach publicznych zaprzestano nauczania religii.
Ostatni kompleksowy remont miał miejsce niemal pół wieku temu
Po 1961 roku budynek nadal był użytkowany przez szkołę, ale jego stan podupadł. Przez pewien okres mieścił się tam skład opału. Po tym jak w 1975 roku utworzone zostało województwo chełmskie, w mieście zaczęto tworzyć urząd ochrony zabytków. Właśnie dzięki staraniom ówczesnego konserwatora Leszka Samockiego, budynek przeszedł - w drugiej połowie lat 70. XX wieku - kompleksowy remont. Realizowany był przez Polskie Pracownie Konserwacji Zabytków, czyli przedsiębiorstwo państwowe, które remontowało zabytki w całym kraju.
Trwający właśnie remont budynku jest więc pierwszym na taką skalę od niemal pół wieku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wira/ WUOZ w Lublinie