Na jednej z ulic Białegostoku ściął słup oświetleniowy. Później próbował uciekać z miejsca zdarzenia. Mężczyzna został zatrzymany przez innego kierowcę. Okazało się, że był pijany i jest policjantem "z podlaskiego garnizonu". Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. W prokuraturze usłyszał zarzuty, w policji wszczęto wobec niego czynności w kierunku zwolnienia ze służby.
- Autem kierował funkcjonariusz policji. Nie jest on z powiatu białostockiego, ale jednak z podlaskiego garnizonu. Miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu - mówi starszy aspirant Katarzyna Molska-Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Młodszy aspirant Elżbieta Zaborowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku informuje, że wobec funkcjonariusza wszczęte zostały czynności w kierunku zwolnienia go ze służby. - W naszych szeregach nie ma miejsca dla takich osób - podkreśla.
Chodzi o zdarzenie, do którego doszło w poniedziałek (17 kwietnia) przed godziną 10 na ulicy Ciołkowskiego w Białymstoku, gdzie - jak informuje "Kurier Poranny" - pijany policjant spowodował wypadek.
Zarzuty dla policjanta
"Auto jechało z dużą prędkością ulicą Ciołkowskiego od ul. Wiadukt w kierunku Wiosennej" - relacjonuje dziennik. Samochód miał należeć do jednej z firm ochroniarskich. Jak wynika z relacji świadków, uderzył w inne auto, a następnie ściął słup oświetleniowy w pobliżu przystanku autobusowego.
"Świadkowie całego zdarzenia chcieli udzielić pomocy kierowcy, ale ten zaczął uciekać, podobnie jak jego pasażer. Jeden ze świadków ruszył w pogoń za kierowcą i udało mu się go zatrzymać w pobliskim lesie. Pasażer zniknął bez śladu" - opisuje "Kurier Poranny".
Anita Suchorowska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe, mówi tvn24.pl, że kierowca został we wtorek doprowadzony do prokuratury.
Czytaj też: Stołeczny policjant z zarzutem prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości. Odmówił badania alkomatem
- Usłyszał zarzut popełnienia czynu z artykułu 178a paragraf 1 Kodeksu karnego, czyli prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Zostały z nim przeprowadzone czynności procesowe - informuje prokurator.
Mężczyzna został zatrzymany przez kierującego innym samochodem w momencie, gdy oddalał się z miejsca zdarzenia.
Pytana, co się stało z pasażerem auta, prokurator mówi, że ustalono miejsce jego pobytu. - Zarzuty usłyszała tylko jedna osoba - podkreśla prokurator.
Na pytanie, jak to się stało, że policjant prowadził auto należące do firmy ochroniarskiej, odpowiada, że również ten wątek będzie przez prokuraturę wyjaśniany.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kolizyjne Podlasie