14-letnia dziewczynka została kilka razy doprowadzona do obcowania płciowego, wcześniej podano jej do zażycia środki psychotropowe. W sprawie tej zapadł prawomocny wyrok. Czterech mężczyzn w wieku od 25 do 27 lat trafi do więzienia. Mają też zapłacić łącznie 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Na kary od 2 do 3 lat więzienia skazał w środę Sąd Apelacyjny w Białymstoku - orzekający w drugiej instancji - czterech mężczyzn oskarżonych o to, że w 2018 roku wykorzystywali seksualnie 14-letnią wówczas dziewczynę. W zarzutach była mowa o odurzaniu nastolatki substancjami psychotropowymi. Sprawa trafiła do drugiej instancji, bo apelację złożyła zarówno prokuratura, która chciała surowszych kar, jak i – kwestionujący winę oskarżonych – obrońcy.
Ostatecznie wysokość kar łącznych pozostała taka sama, jak orzekł wcześniej sąd okręgowy, czyli pozbawienie wolności od dwóch do trzech lat. Ze względu na charakter sprawy, postępowanie toczyło się z wyłączeniem jawności.
Wyrok jest prawomocny.
Jeden z mężczyzn miał grozić nastolatce, że jej nagie zdjęcia trafią do sieci
Według aktu oskarżenia, w 2018 roku 14-latka kilka razy została doprowadzona do obcowania płciowego, wcześniej podano jej do zażycia środki psychotropowe. W przypadku jednego z mężczyzn, zarzut obejmował też nawiązanie z dziewczyną kontaktu przez komunikator internetowy i groźby, że jej nagie zdjęcia trafią do mediów społecznościowych. W ten sposób zmusił on nastolatkę do spotkania.
Skazani mają 25-27 lat, jeden z nich - od zatrzymania w lipcu 2019 roku do stycznia 2020 roku - był aresztowany.
Oprócz kar więzienia, sąd orzekł zadośćuczynienie (w łącznej kwocie 50 tys. zł) oraz 5-letnie zakazy zbliżania się do pokrzywdzonej na mniej niż 50 metrów i jakiegokolwiek kontaktowania się z nią. Mężczyźni mają też 5-letnie zakazy wykonywania wszelkich zawodów lub działalności związanej z wychowaniem, leczeniem, edukacją małoletnich lub opieką nad nimi.
Sąd uznał, że zeznania nastolatki były prawdziwe
Przed sądem pierwszej instancji częściowo jawna była część uzasadnienia. Sąd zwracał wtedy uwagę, że kluczowa była ocena wiarygodności zeznań 14-latki, które sąd uznał za prawdziwe. Ocenił też, że łączą się te zeznania z innymi, pobocznymi dowodami, w tym z tymi wyjaśnieniami oskarżonych, gdy nie zaprzeczają oni znajomości i temu, że dochodziło do spotkań z nastolatką.
Sąd okręgowy podkreślał wówczas, że nie był to proces - jak można było wnioskować ze stanowisk obrońców i oskarżonych - "zdemoralizowanej i rozwiązłej małoletniej", ale proces oskarżonych, którzy dopuścili się niezwykle poważnych przestępstw związanych z przemocą seksualną wobec 14-letniej dziewczyny. Zasądzone zadośćuczynienie związane było m.in. z koniecznością terapii psychologicznej nastolatki.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24