"Rzadko smakowitsza czyja może być w świecie wiiija, jak była przy gości tłoku wczoraj u nas"

Źródło:
TVN24 Białystok
Aula Nobilium Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
Aula Nobilium Uniwersytetu Medycznego w BiałymstokuUniwersytet Medyczny w Białymstoku
wideo 2/6
Aula Nobilium Uniwersytetu Medycznego w BiałymstokuUniwersytet Medyczny w Białymstoku

Hetman Jan Klemens Branicki był ponad dwieście lat temu jednym z najważniejszych polskich magnatów. Zachował się wierszowany opis wieczerzy wigilijnej wyprawionej w jego białostockim pałacu. Goście przyjechali "nawet z Warszawy" i "obsiedli 15 stołów".

"Rzadko smakowitsza czyja może być w świecie wiiija, jak była przy gości tłoku wczoraj u nas, w Białymstoku, w domu przezacnego pana, kasztelana i hetmana" – tak zaczyna się opis XVIII-wiecznej Wigilii u Branickich autorstwa "anonimowego rymopisa" (wiersz można znaleźć w artykule Łodzisława Borzywojowicza na trzeciej stronie "Kurjera Warszawskiego" z 24 grudnia 1904 roku).

Na wieczerzę "Chociaż była pora chłodna, przyjechali goście z Grodna, z Łomży, z Wizny, z Tykocina, z Bielska, z Brańska, z Drohiczyna, a nawet nasz pan łaskawy pozapraszał i z Warszawy".

Jan Klemens Branickize zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku

"Okonie nadziane i sandacze sprowadzane"

Na stół, poza litewską kucią, trafiły ogromne szczupaki ("a jeden z nich był aż taki, że go dźwigały dwa chłopy, długi pół dwunastej stopy"), karpie, flądry, łososie, liny oraz "okonie nadziane i sandacze sprowadzane". Jest też mowa o węgorzach oraz rozlicznych rarytasach zamorskich i zagranicznych. Takich jak ostrygi, żaby i ślimaki.

- Na tak ważne uroczystości, jak Wigilia Bożego Narodzenia, starano się sprowadzać jak najlepsze produkty. Dotyczyło to nie tylko jakichś wyszukanych frykasów, ale nawet jabłek, które do Białegostoku przywożono z okolic Grójca. Tamtejsze sady już wtedy były słynne - mówi ks. dr Jan Nieciecki, znawca dziejów Pałacu Branickich.

Flora, Ceres, Bachus i Saturn stanęli w pałacowych fontannach, u ich stóp leży lawa.

Ostrygi w beczkach z lodem

Natomiast jeśli chodzi o produkty zagraniczne, to hetman zaopatrywał się w Gdańsku, czyli największym centrum kupieckim, w którym zakupy robiła cała Rzeczpospolita.

– Jesienią z podlaskiego Tykocina płynęły Narwią i Wisłą tratwy ze zbożem. Wracały obładowane szeregiem różnych luksusowych rarytasów. Wiele produktów trafiało na dwór hetmana też z Warszawy, gdzie - drogą lądową - sprowadzane były dobra luksusowe. Głównie z Francji. Dobrym przykładem są ostrygi. Żeby się nie zmarnowały, wożono je zimą w beczkach z lodem – opowiada ks. Nieciecki.

Dodaje, że zachowały się listy Branickiego, w których instruował on swoich ludzi, że ostrygi mogą być transportowane wyłącznie nocą.

– Wiadomo, że w nocy jest chłodniej niż za dnia. Za dnia jego ludzie mieli zaś odpoczywać. A i to tylko i wyłącznie w lasach, żeby na beczki padało jak najmniej słońca – podkreśla historyk.

Izabela Branickaze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku

Ryby z własnych stawów

Choć oprócz Warszawy i Gdańska hetman miał swoich stałych przedstawicieli też w Stambule, Wiedniu, Paryżu, Lipsku czy Hamburgu, to niektóre produkty potrzebne do przyrządzenia Wigilii miał na miejscu. Jak chociażby ryby hodowane w licznych stawach.

- Dziś zachowały się dwa – w Białymstoku przy ulicy Mickiewicza. Przed wiekami stawy założone były też na terenie dzisiejszych osiedli: Dojlidy, Antoniuk i Marczuk. Na ten cel wykorzystywana była również znaczna część dzisiejszego śródmieścia – obszar między ulicami Pałacową a Świętojańską. Hodowano tam przede wszystkim karpie. Pstrągi pochodziły zaś ze stawów zlokalizowanych na ziemi należącej do pobliskiego opactwa bazylianów w Supraślu. W tamtejszym źródełku woda nigdy nie zamarzała, więc przenoszono tam zimą kaczki i łabędzie, które na co dzień pływały w przypałacowych stawach – wyjaśnia ks. Nieciecki.

Królowie Polski nocowali tam i udzielali audiencji. W sypialni stało nie tylko łoże z baldachimem, ale i tron.

Cytryny kupowane na sztuki

W pobliżu pałacu prowadzona była też oranżeria. - Owoce uprawiano tam bardziej dla ozdoby. Na przykład pomarańcze, które wyrosły w naszym klimacie były dość gorzkie. Oczywiście jedzono je, ale na pewno nie nadawały się do podawania na świąteczny stół. Podobnie jak cytryny, które były wówczas towarem trudno dostępnym i bardzo drogim. Branicki kupował je dosłownie na sztuki, a podczas Wigilii były bardzo ważne. To wszak dodatek do ostryg – podkreśla historyk.

Najważniejsze, podobnie jak zresztą i dziś, na wigilijnym stole były ryby. W XVIII wieku najczęściej słodkowodne, bo mimo wszystko brak urządzeń chłodniczych robił swoje.

- Takie ograniczenia wyzwalały jednak kreatywność. Czego przykładem były chociażby marynowane śledzie czy sztokfisze, czyli suszone dorsze. Najczęściej na stołach lądowały jednak szczupaki i karpie. Podawano też lina w kapuście i karasia – mówi dr hab., profesor UMK Jarosław Dumanowski, historyk i autor wielu książek o dawnej polskiej kuchni.

Fragmenty spisu inwentarza Branickich (po śmierci Jana Klemensa) z 1771 roku. Mowa tu m.in. o winach, cytrynach czy też rybach, które trafiały na hetmański stół. ze zbiorów Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

Najbardziej ceniono ryby tłuste

Szeroko dostępne były też ryby wędrowne, które łowiono w tym czasie, kiedy przepływały przez polskie rzeki.

- Przysmakiem była chociażby suszona bieługa. Czyli jesiotrowata ryba wędrowna, która w naszych czasach niemal całkowicie wyginęła. Ciekawostką jest, że węgorz, który dziś jest bardzo rzadki i drogi, kiedyś był dostępny nawet na rynku lokalnym. Podobnie zresztą jak jesiotr i łosoś. Dziś jesiotrów z polskich rzek nie ma w ogóle, a wiślane łososie to ogromna rzadkość – podkreśla historyk.

Przed wiekami najbardziej ceniono zresztą ryby tłuste. - Takie jak na przykład certy. To bardzo smaczne ryby, które mają jednak mnóstwo niezwykle drobnych ości. To, że nie są dziś popularne, pokazuje też zmianę naszego stosunku do jedzenia. Dziś nie liczy się produkt, ale praca, czas poświęcony na jego przygotowanie – zauważa nasz rozmówca.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Fragmenty spisu inwentarza Branickich (po śmierci Jana Klemensa) z 1771 roku. Mowa tu m.in. o winach, cytrynach czy też rybach, które trafiały na hetmański stółze zbiorów Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

Towarem luksusowym był nawet pieprz

W staropolskiej kuchni wigilijnej bardzo ważne były też oczywiście przyprawy, czyli ówczesne dobra luksusowe. 

– Na przykład szczupak podawany był w sosie szafranowym. Z innych przypraw używany był cynamon, imbir czy też gałka muszkatołowa. Dziś są powszechne, ale pamiętajmy, że w XVIII wieku, rzadki i bardzo drogi był nawet pieprz. Towarem luksusowym były też rodzynki. Dodawano je nie tylko do kutii czy ciast, ale także do ryb – mówi prof. Dumanowski.

Podkreśla też, że XVIII-wieczna kuchnia magnacka charakteryzowała się tym, że zaczęła w niej dominować - trwająca od połowy poprzedniego wieku - moda na kuchnię francuską.

Łączenie ostrego ze słodkim

- Wszystko miało być delikatne i proste w smaku, co nie znaczy, że mniej pracochłonne w przygotowywaniu. Powoli odrzucano wcześniejsze łączenie ostrych przypraw ze słodkościami. Co z kolei było wyrazem - odziedziczonych po średniowieczu - wpływów kuchni śródziemnomorskiej i arabskiej. Niemniej wciąż jeszcze dawne zwyczaje były kultywowane. Doskonałym tego przykładem był szczupak po polsku. Czyli gotowana ryba podawana z cebulą, octem, ostrymi przyprawami i rodzynkami – podkreśla nasz rozmówca.

Nawiasem mówiąc, spożywane podczas Wigilii ryby były najczęściej właśnie gotowane, a nie smażone. Najpopularniejsze wówczas tłuszcze, czyli słonina i masło, były wszak w czasie postu surowo zakazane.

Fragmenty spisu inwentarza Branickich (po śmierci Jana Klemensa) z 1771 roku. Mowa tu m.in. o winach, cytrynach czy też rybach, które trafiały na hetmański stół. ze zbiorów Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

Danie wigilijne: zupa migdałowa

- Nie można było spożywać też jajek i wszelkich przetworów mlecznych. Stąd też jeśli podczas Wigilii jedzono ciasta, to w wielu domach były to tylko i wyłącznie ciasta postne. Jak chociażby znane do dzisiaj na Litwie drożdżowe śliziki. Przygotowywano je z ciasta drożdżowego i podawano z zupą makową. Popularna była też - dziś już zupełnie zapomniana - zupa migdałowa. Potrawą wigilijną był również jarmuż z kasztanami posypywany cukrem. Oczywiście było to danie bardzo drogie. Również z tego powodu, że zanim zaczęto wytwarzać cukier buraczany, używany był wyłącznie cukier trzcinowy. A ten był w naszej części świata bardzo trudno dostępny – wyjaśnia historyk.

Dodaje, że ludzie żyjący w XVIII wieku mieli bardzo wyczulony smak na słodkości.

- Dziś, kiedy cukier jemy na co dzień w ogromnych ilościach, dany produkt musi być naprawdę słodki, abyśmy uznali, że faktycznie spożywamy coś słodkiego. Dawniej, jeśli ktoś przyrządził kluski z białej mąki pszennej i dodał do nich mak oraz migdały, to już wydawało się to słodkie – podkreśla prof. Dumanowski.  

PRZECZYTAJ TAKŻE: Okradł kościół ze złota, by zbudować sobie dom? "W tej historii może być ziarnko prawdy".

Rycina z J.H. Klemma i M. Rentza przedstawia widok na Pałac Branickich od strony salonu ogrodowegoze zbiorów Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

A na święta indyk

Oczywiście po Wigilii przychodziły dwa dni świąt, podczas których również można było skosztować wielu frykasów. 

- Za najwykwintniejszą potrawę świąteczne uważano dania z indyka. Choć ten amerykański ptak zaczyna być hodowany w Polsce już w XVI wieku, to dwieście lat później wciąż uważano go coś bardzo egzotycznego i rzadkiego. Cenione były też gęsi, kapłony (wykastrowane i specjalnie utuczone młode koguty – przyp. red.) oraz dzikie ptactwo, m.in. cietrzewie i głuszce. Wspominam o tym zresztą w wydanej w zeszłym roku przez wydawnictwo Czarne książce, którą napisałem razem z Magdaleną Kasprzyk-Chevriaux "Kapłony i szczeżuje". Kapłon był symbolem kuchni szlacheckiej, a szczeżuja - której nikomu nie polecam, bo w zasadzie jest niejadalna - kuchni głodowej – mówi prof. Dumanowski.

Gdy pytamy, czy magnateria ceniła też sobie dziczyznę, mówi, że choć obecna była ona na stołach, to bardziej lubowano się jednak w delikatnym mięsie.

- Na stronie Biblioteki Narodowej Polona znaleźć można kolekcję "Kucharz doskonały", gdzie dostępnych jest mnóstwo dawnych książek kucharskich. Może będzie to dla kogoś inspiracją do przyrządzenia jakiegoś świątecznego dania – uśmiecha się historyk.

Przepis z najstarszej książki kucharskiej

Jarosław Dumanowski wysłał nam też przepis z "Kuchmistrzostwa" - uważanej za zaginioną czy wręcz w ogóle nieistniejącą - najstarszej polskiej książki kucharskiej, wydanej ok. 1540 r. w Krakowie.

- Jest w niej cała seria receptur na karpia, co zdecydowanie podważa popularną w internecie tezę, że karp pojawił się na polskim stole dopiero w czasach PRL-u (receptury z karpia, w tym na Wigilię, znane są od setek lat) – opowiada nasz rozmówca.

Cytowany przepis przypomina jedną z wersji karpia po żydowsku. Do siekanego mięsa z karpia dodaje się rodzynki, migdały i zieloną pietruszkę i uformowane z tego pulpeciki lub kiełbaski piecze się na "rożenkach" (małych rożnach) oraz podaje w korzennym sosie z cukrem zagęszczonym roztartymi grzankami. 

- Przepis i całe "Kuchmistrzostwo" rozpoznaliśmy niedawno w rękopiśmiennej kopii z XVIII wieku. Książka oraz inne nieznane do tej pory receptury sprzed wieków znajdą się w ósmym tomie naszej serii staropolskich książek kucharskich "Monumenta Poloniae Culinaria", wydawanej od 2010 roku przez Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie – mówi prof. Dumanowski.

Oskrob karpie, a wynątrz je, okrajże z nich mięso cienko, aby nic na kościach nie zostało, usiekawszy, dać k niemu migdałów, rodzenków, a pietruszki zielonej. Nadziałajże rożenków okrągłych z gontów, coby było dosyć, oblepże około nich nie bardzo miąższo, aby się mogło przepiec dobrze, a gdy to tak uczynisz, piecz zatem na ruście, na słomie, aby się reszta nie tykała. A gdy dobrze upieczesz, udziałaj na to juchę lubo z grzanek, lubo z czego się podoba, a niech będzie czarno, a okorzeń je pieprzem, goździki, muszkatowym kwiatem, a przysłodź czym się widzi, a wybierz rożenki z kiełbas, skrajże kiełbasy czyście, a do juchy włóż, aby wrzało, potym daj na misę.

Google Maps

Autorka/Autor:Tomasz Mikulicz

Źródło: TVN24 Białystok

Pozostałe wiadomości

Pani Paulina przygotowywała się do otwarcia salonu jubilerskiego, otworzyła sejf i wyciągała biżuterię. Wiedziała, że nie może nikomu otwierać. Kiedy jednak do drzwi zapukała kobieta w kurtce kurierskiej, zrobiła wyjątek. Wtedy do sklepu wtargnęło dwóch zamaskowanych mężczyzn.

"Uchyliła drzwi i wpadło dwóch panów w kominiarkach, skrępowali ją i zaciągnęli na zaplecze"

"Uchyliła drzwi i wpadło dwóch panów w kominiarkach, skrępowali ją i zaciągnęli na zaplecze"

Źródło:
TVN24

Szef MSZ Francji Jean-Noel Barrot potwierdził, że w poniedziałek w Paryżu odbędzie się szczyt z udziałem partnerów europejskich poświęcony bezpieczeństwu europejskiemu. Barrot nazwał to "spotkaniem roboczym". Nie wymienił krajów, które wezmą w nim udział.

Szef MSZ Francji potwierdza. "Główne kraje europejskie" zaproszone do Paryża

Szef MSZ Francji potwierdza. "Główne kraje europejskie" zaproszone do Paryża

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Giulio Comincioli - tak nazywał się włoski żołnierz pojmany we wrześniu 1943 roku przez Niemców na pograniczu włosko-austriackim, który trafił do obozu jenieckiego w Boguszach (Warmińsko-Mazurskie). Członkowie stowarzyszenia, którzy prowadzą na polach poszukiwania z wykrywaczem metali znaleźli nieśmiertelnik Włocha. Udało się im też dotrzeć do jego rodziny. Żołnierz przeżył wojnę, zmarł w wieku 93 lat. Społecznicy chcą przekazać nieśmiertelnik rodzinie.

Znaleźli nieśmiertelnik włoskiego żołnierza i odnaleźli jego wnuków

Znaleźli nieśmiertelnik włoskiego żołnierza i odnaleźli jego wnuków

Źródło:
tvn24.pl

Z tego spotkania będą wyciągnięte wnioski dla polityki europejskiej. Po pierwsze, mam nadzieję, takie, że Europa wreszcie zacznie wydawać więcej na obronność - mówił o konkluzjach Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Radosław Sikorski. - Są powody zarówno do nadziei, jak i do niepokoju - mówił o zapowiedzi rozmów pokojowych w sprawie Ukrainy. Premier Donald Tusk skomentował z kolei, że Wołodymyr Zełenski rozumie, że jak nie będzie Brukseli, to przyjdzie Moskwa. "PiS i Konfederacja nie" - ocenił na portalu X.

"Ukraiński prezydent to rozumie, a PiS i Konfederacja nie"

"Ukraiński prezydent to rozumie, a PiS i Konfederacja nie"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP
Z mapą wyrwaną z atlasu i jabłkami w plecaku. Tak ruszyli na podbój świata

Z mapą wyrwaną z atlasu i jabłkami w plecaku. Tak ruszyli na podbój świata

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W latach 60. w Ozieranach Małych (Podlaskie) mieszkało 200 osób, teraz zostało dwóch rolników i muzyk. Sołtys Leszek Skrodzki marzy o tym, żeby ponownie zaludnić wieś i proponuje, że wydzierżawi swoje działki oraz będzie pośredniczył w znalezieniu spadkobierców pustych domów we wsi.

Są puste domy, rośnie topinambur, spotkać można Wyrdasa i Ąpija. Sołtys chce odrodzić opustoszałą wieś 

Są puste domy, rośnie topinambur, spotkać można Wyrdasa i Ąpija. Sołtys chce odrodzić opustoszałą wieś 

Źródło:
tvn24.pl

Dwie osoby zostały ranne, a jedna zginęła – to tragiczny bilans wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę pod Kutnem. Poszkodowani to obywatele Kolumbii. 

Uderzyli w drzewo, mężczyzna zmarł w szpitalu

Uderzyli w drzewo, mężczyzna zmarł w szpitalu

Źródło:
tvn24.pl

Czeska turystka wyszła w Karkonosze ze swoimi psami, ale na trasie uległa wypadkowi. Suczka Lucy, nie chciała opuszczać swojej właścicielki i weszła do śpiwora termicznego, w którym ta została umieszczona na czas transportu.

Lucy nie opuściła swojej rannej w górach właścicielki. "Była bardzo współpracująca"

Lucy nie opuściła swojej rannej w górach właścicielki. "Była bardzo współpracująca"

Źródło:
tvn24.pl / karkonoszego.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym mrozem. Żółte alarmy wydano na terenie 12 województw. Lokalnie temperatura minimalna może spaść nawet do -19 stopni Celsjusza. Sprawdź szczegóły. 

Potężny spadek temperatury. Ostrzeżenia IMGW w 12 województwach

Potężny spadek temperatury. Ostrzeżenia IMGW w 12 województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

39-latek usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch osób w kryzysie bezdomności w Malborku (Pomorskie). Jak ustalili śledczy, oblał kobietę i mężczyznę benzyną, kiedy spali koło schodów jednego ze sklepów.

"Spali przy schodach sklepu, oblał ich benzyną i podpalił"

"Spali przy schodach sklepu, oblał ich benzyną i podpalił"

Aktualizacja:
Źródło:
KPP Malbork, PO Gdańsk

Dzieci rosną szybko w stosunku do dorosłych i tak samo nowotwory dziecięce. Dynamika nowotworów dziecięcych potrafi być zaskakująca nawet dla lekarzy. Są takie nowotwory dziecięce, które w ciągu jednej doby potrafią podwoić swoją objętość. To znaczy, że coś, co trzy dni temu w ogóle nie istniało, dzisiaj może być stanem zagrożenia życia - wskazywał w TVN24 profesor Jan Styczyński, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej. W sobotę obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Onkologii Dziecięcej.

"Jeżeli występuje więcej niż jeden z tych objawów, może być to wczesna oznaka nowotworu"

"Jeżeli występuje więcej niż jeden z tych objawów, może być to wczesna oznaka nowotworu"

Źródło:
TVN24

Banki powinny wypełniać obowiązek informacyjny, czyli dokładnie tłumaczyć, z jakimi kosztami w momencie pozyskiwania kredytu i na przyszłość, muszą liczyć się klienci, a nie zawsze robią to w pełni - zauważyła na antenie TVN24 ekonomistka Joanna Hołub-Iwan. Jej zdaniem ostatni wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w tej sprawie wydaje się jednak zbyt surowy.

Ważny wyrok w sprawie kredytów. "Kara wydaje mi się niewspółmierna"

Ważny wyrok w sprawie kredytów. "Kara wydaje mi się niewspółmierna"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W sobotę zostało uwolnionych trzech kolejnych izraelskich zakładników. Dwóch z nich przebywało w niewoli Hamasu, a jeden - Islamskiego Dżihadu. Lokalne media informują, co spotkało ich, kiedy byli przetrzymywani w Gazie.

Niemal 500 dni w niewoli. Zakładnicy Hamasu opowiedzieli, co ich spotkało

Niemal 500 dni w niewoli. Zakładnicy Hamasu opowiedzieli, co ich spotkało

Źródło:
PAP, Times of Israel

Wspierani przez Rwandę rebelianci M23 zajęli w niedzielę Bukavu, drugie największe miasto na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga - podał Reuters, powołując się na relacje świadków i komunikat M23.

Rebelianci zajęli stolicę kolejnej prowincji 

Rebelianci zajęli stolicę kolejnej prowincji 

Źródło:
PAP

Prokuratura trzykrotnie umarzała śledztwo w sprawie bloku komunalnego na Piaskowej. Biegłym nie udało się jednoznacznie ocenić, czy uszkodzenia ścian i konstrukcji mogły doprowadzić do katastrofy budowlanej. Dotychczas nie wskazano odpowiedzialnych za to, że budynek niszczeje. Według urzędników powodem są błędy projektowe.

Blok nie miał nawet kilku lat, gdy zaczęły pękać ściany i uginać się stropy. Winnych brak

Blok nie miał nawet kilku lat, gdy zaczęły pękać ściany i uginać się stropy. Winnych brak

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na większe ocieplenie poczekamy do przełomu lutego i marca. Sprawdź długoterminową, 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma

Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma

Źródło:
tvnmeteo.pl

Stołeczne pogotowie poinformowało o tragicznych wydarzeniach w Rembertowie. Przed jednym z bloków znaleziono kobietę z ranami postrzałowymi. Poszkodowana 27-latka trafiła do szpitala, gdzie trwa walka o jej życie. W mieszkaniu z kolei znaleziono ciało 30-letniego mężczyzny.

Kobieta z ranami postrzałowymi przed budynkiem, ciało mężczyzny w mieszkaniu

Kobieta z ranami postrzałowymi przed budynkiem, ciało mężczyzny w mieszkaniu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Technologiczny gigant Google, na prośbę rządów między innymi Rosji i Chin, usuwał treści, które mogą być niewygodne dla tamtejszych władz. Sprawę opisuje brytyjski Guardian, przywołując ustalenia dziennikarskiego śledztwa tygodnika "Observer".

"Zabawa w Boga". Jak gigant usuwa treści

"Zabawa w Boga". Jak gigant usuwa treści

Źródło:
Guardian, Observer

39-latka z powiatu białostockiego dostała na komunikatorze internetowym wiadomość od osoby, która podawała się za znanego polskiego wokalistę. W zamian za wpłaty miała dostać między innymi kartę VIP, uprawniającą do wchodzenia na wszystkie koncerty i eventy. Straciła w sumie 21 tysięcy złotych.

Napisał do niej "znany wokalista" z ofertą karty VIP. Zrobiła 10 przelewów

Napisał do niej "znany wokalista" z ofertą karty VIP. Zrobiła 10 przelewów

Źródło:
tvn24.pl

Mam ciekawe informacje na temat tego, co dzieje się wokół walki o prezesurę NIK dla Mariana Banasia - powiedział dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki, zapowiadając program "W kuluarach". - Mam wrażenie, że i to wejście do gry prezydenckiej i kontrole mają być jakimś argumentem, nie tyle w sporze o prezydenturę, ile w zabiegach Mariana Banasia o drugą kadencję - mówił.

"Marian Banaś zaczął wielką grę"

"Marian Banaś zaczął wielką grę"

Źródło:
TVN24

Odebrał paczki, w domu je otworzył i od razu powiadomił policję. Zaniepokoiła go ich zawartość. Dopiero wtedy zauważył też, że nie należały do niego. Właściwy odbiorca został zatrzymany, gdy tylko pojawił się w punkcie kurierskim. Grozi mu nawet 20 lat więzienia. Paczki nadane zostały w Hiszpanii.

Otworzył odebrane paczki i od razu wezwał policję

Otworzył odebrane paczki i od razu wezwał policję

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Reporter TVN24 Artur Molęda został nagrodzony na dziesiątej gali finałowego plebiscytu lotniczego "Cumulusy" na Stadionie Narodowym. Statuetkę w kategorii film otrzymał za reportaż "Strażnicy nieba". Można go zobaczyć w TVN24 GO. Jak mówił nasz dziennikarz, najtrudniejszym zadaniem w pracy nad reportażem było przekonanie wojska, że warto go zrealizować.

Reporter TVN24 Artur Molęda nagrodzony. "Najtrudniej było przekonać wojsko"

Reporter TVN24 Artur Molęda nagrodzony. "Najtrudniej było przekonać wojsko"

Źródło:
TVN24
"Codziennie dźgano kogoś nożem". Polski podróżnik o "piekle" w kongijskim więzieniu

"Codziennie dźgano kogoś nożem". Polski podróżnik o "piekle" w kongijskim więzieniu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zagrożenia są na coraz większą skalę i potrafią być znacznie bardziej groźne i dotkliwe. To już nie jednostki, ale prawdziwa zorganizowana przestępczość - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Derek Manky, Global VP Threat Intelligence w firmie Fortinet zajmującej się cyberbezpieczeństwem.

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Źródło:
tvn24.pl

- Często start-upy tworzą ludzie, którzy nie mają pojęcia o programowaniu. Wymyślają rewelacyjne, ale tylko teoretycznie pomysły - twierdzi Artur Majtczak, programista, twórca popularnych Super Kulek i ALLPlayera. - Znam takie, które zdobyły i po dwadzieścia milionów złotych od inwestorów, ale wiem, że nie zbudują rozwiązania - dodaje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl.

"Wiele start-upów się w tym miejscu wykłada"

"Wiele start-upów się w tym miejscu wykłada"

Źródło:
tvn24.pl