Siedmiolatka nie mogła wyjść z bagażnika, ale miała przy sobie telefon. Wezwała więc pomoc. - Powiedziała, że jest zamknięta w bagażniku, ale nie potrafiła wytłumaczyć, gdzie dokładnie stoi samochód - mówi aspirant sztabowy Ewa Bednarska z sejneńskiej policji. Zanim więc funkcjonariusze uwolnili dziecko, musieli je najpierw znaleźć.