Lekarz Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej (Lubelskie) zadzwonił do rodziny żyjącego pacjenta i powiedział, że ten zmarł. Okazało się jednak, że doszło do pomyłki. Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił do szpitala z prośbą o wyjaśnienia.
O tym, że jeden z lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej zadzwonił omyłkowo do rodziny nie tego pacjenta, pisały lokalne media.
- Do tej przykrej sytuacji doszło we wtorek, 16 listopada – potwierdza rzecznik szpitala Magdalena Us. - Po bardzo długiej resuscytacji jednego z naszych pacjentów lekarz pomylił numery i zadzwonił do rodziny nie tej osoby, której powinien. Kiedy okazało się, że doszło do fatalnej pomyłki, zarówno lekarz, jak i zastępca dyrektora szpitala do spraw medycznych przeprosili za zaistniałą sytuację - podkreśla rzeczniczka placówki.
Dodaje, że zastępca dyrektora przeprowadził z lekarzem rozmowę.
– Oczywiste jest, że ten ostatni powinien w przyszłości dochować większej staranności. Na obrót sprawy być może miały wpływ emocje po bardzo ciężkiej resuscytacji – zaznacza nasza rozmówczyni.
Rzecznik Praw Pacjenta czeka na wyjaśnienia ze strony szpitala
Pacjent, którego rodzina dostała błędną informację, żyje. – Z tego, co wiem, opuścił już nasz szpital – mówi Us.
Jak ustaliliśmy w biurze Rzecznika Praw Pacjenta, rodzina nie złożyła do tej instytucji żadnego zawiadomienia. – Niemniej sprawa jest nam znana. Wystąpiliśmy do szpitala z prośbą o wyjaśnienia. Czekamy na odpowiedź – mówi Małgorzata Duda z Departamentu Dialogu Społecznego i Komunikacji w biurze RPP.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock