- Psy asystujące wspierają w codziennym funkcjonowaniu osoby z różnymi niepełnosprawnościami.
- Osoby korzystające z pomocy takich psów mogą wchodzić z nimi do urzędów, sądów, placówek oświatowych, kulturalnych, ochrony zdrowia, banków, sklepów, lokali gastronomicznych i korzystać z różnych środków transportu, plaż, kąpielisk i obiektów sportowych.
- Nie należy głaskać ani zaczepiać psa asystującego.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl i w "Wywiadzie Medycznym" Joanny Kryńskiej w TVN24+.
Pies asystujący to specjalnie wyszkolony i oznaczony pies pomocnik, nie tylko dla osób niewidomych. Niestety osoby z psami asystującymi podkreślają, że nie szanuje się ich praw. Bywa, że są stygmatyzowane i muszą znosić trudne emocjonalnie sytuacje.
Do tej grupy zaliczamy przede wszystkim psy przewodniki osób niewidomych lub niedowidzących, asystentów dla osób z niepełnosprawnością ruchową, osób głuchych lub niedosłyszących oraz psy sygnalizujące ataki choroby, które ostrzegają właściciela lub jego otoczenie przed zbliżającym się epizodem, na przykład epilepsją, zawałem czy atakiem paniki.
Pies asystujący - codzienny pomocnik
Osoby korzystające z pomocy takich psów mają prawo wchodzić z nimi do urzędów, sądów, placówek oświatowych, kulturalnych oraz ochrony zdrowia. Nie mogą mieć problemów z obsługą w bankach, sklepach, lokalach gastronomicznych czy usługowych. Psy asystujące mają też dostęp do transportu kolejowego, drogowego, lotniczego i wodnego, a także do plaż, kąpielisk i obiektów sportowych.
Aby korzystać z tych uprawnień, opiekun psa musi posiadać certyfikat wydany przez uprawnioną instytucję, potwierdzający status psa, a także zaświadczenie o szczepieniach zwierzęcia. Pies musi nosić na uprzęży oznaczenie "Pies asystujący". Zwierzę nie musi być prowadzone na smyczy ani nosić kagańca.
Osoby, które na co dzień funkcjonują z psem asystującym, zwłaszcza te z tzw. ukrytymi niepełnosprawnościami, często podkreślają, że poruszanie się z takim psem w przestrzeni publicznej bywa szczególnie trudne.
Rodzaje psów asystujących
Wyróżniamy kilka psów asystujących ze względu na niepełnosprawności:
- Pies przewodnik osoby niewidomej lub niedowidzącej - daje osobie możliwość samodzielnego i bezpiecznego poruszania się bez obawy, że natrafi ona na przeszkodę.
- Pies asystent osoby z niepełnosprawnością ruchową - specjalizuje się w podnoszeniu, podawaniu i otwieraniu różnych przedmiotów oraz naciskaniu przycisków.
- Pies sygnalizujący osoby głuchej lub niedosłyszącej - jego rolą jest zwracanie uwagi na określone dźwięki, a następnie doprowadzenie tej osoby do źródła hałasu.
- Pies sygnalizujący atak choroby (np. epilepsji, chorób serca, cukrzycy) - ten rodzaj psa asystującego powinien wyczuwać nadchodzący atak choroby i ostrzegać o tym opiekuna lub osoby z jego otoczenia, a także reagować na atak choroby. Potrafi również wskazać bądź przynieść strzykawkę z insuliną.
- Pies sygnalizujący osoby z zespołem stresu pourazowego PTSD - ten rodzaj psa wyczuwa atak paniki (traumy). Pies odwraca uwagę człowieka od trudnej sytuacji, prowadzi do spokojnego i cichego miejsca, pilnując przestrzeni wokół. Potrafi zrobić masaż serca.
Specjalny tydzień dla specjalnego psa
Od poniedziałku obchodzimy Międzynarodowy Tydzień Psa Asystującego. Fundacja na rzecz Osób Niewidomych "Labrador - Pies Przewodnik" przeprowadziła niedawno badanie dotyczące dostępności przestrzeni publicznej dla osób korzystających z pomocy psów asystujących w Polsce. Wyniki wskazują, że świadomość społeczna na temat funkcjonowania osób korzystających z psów asystujących, zwłaszcza tych innych niż osoby niewidome, jest wciąż niewystarczająca. Często okazuje się, że wielu urzędników, lekarzy, a także sędziów nie zna praw związanych z obecnością psów asystujących ani zasad właściwego postępowania wobec nich.
"I że komu on niby asystuje? Pani? Ciekawe w czym…" - usłyszała jedna z uczestniczek badania w miejscu użyteczności publicznej. Osoby korzystające z psów asystujących napotykają największe trudności przede wszystkim w taksówkach, sklepach oraz placówkach medycznych. Często podważana jest ich niepełnosprawność, odmawia się im obsługi, a czasem nawet są proszone o opuszczenie miejsca. Jeden z takich przypadków dotyczy osoby, która w jednej z popularnych drogerii usłyszała, że może wejść do sklepu tylko pod warunkiem, że weźmie psa na ręce.
Jakie są regulacje prawne?
Prawo stanowi, że osoba posiadająca certyfikowanego i oznaczonego psa asystującego powinna być obsługiwana tak, jakby psa nie było przy niej. Według deklaracji uczestników badania, najczęściej odmowy obsługi doświadczają takie osoby ze strony taksówkarzy. Osoby te mają również trudności z dostępem do sklepów, placówek medycznych i gastronomicznych. Spotykają się z blokadami przy wejściu oraz nieprzyjaznym traktowaniem w urzędach, szkołach i podczas korzystania z transportu publicznego. "Kierowca autobusu przy wszystkich pasażerach zwrócił mi uwagę, że nie odjedzie, dopóki nie wysiądę lub nie założę psu kagańca" - opowiadała jedna z osób odpowiadających na pytania ankiety.
Poniżenie i brak empatii
Z badań wynika, że pracownicy i właściciele miejsc publicznych często tłumaczą odmowę obsługi obawą przed sankcjami ze strony sanepidu, wskazują też na alergie czy niechęć do sprzątania sierści po psie. Często powołują się także na wewnętrzne regulaminy swoich instytucji. "Kierownik sklepu Biedronka poinstruował mnie, żebym zostawił psa przed sklepem, a mnie miał oprowadzać po sklepie któryś z pracowników" - przekazał jeden z uczestników ankiety. Inna osoba odwiedzająca sklep tej samej sieci opisała urządzoną jej "aferę na cały sklep i podważanie niepełnosprawności mimo okazania dokumentów".
Mężczyzna cierpiący na PTSD i zaburzenia dysocjacyjne, który korzysta z psa pomagającego mu w sygnalizowaniu ataków paniki, po wyproszeniu ze sklepu doznał takiego ataku przy samochodzie. Dzięki pomocy psa i przyjęciu leków udało się go opanować. Pies asystujący - sygnalizujący jest jednym ze sposobów wspomagających leczenie osób z zespołem stresu pourazowego. Odpowiednio wyszkolony pies rozpoznaje, wskazuje i przerywa oznaki lęku, ataków paniki i koszmarów.
Osoby mające przy sobie psa asystującego były również zatrzymywane przez ochronę przy wejściu do banku, szpitala oraz muzeum. Ich prawa nie zostały uznane ani przez lekarza, ani przez jednego z sędziów we Wrocławiu. "Obsługa Warsu nie chciała mnie wpuścić do wagonu restauracyjnego. Powiedziałam, że łamią ustawę i szybko się zreflektowali, zapraszając mnie na śniadanie na ich koszt. Również korporacje taksówkowe nie chcą zabierać osób z psami przewodnikami lub nakładają dodatkową opłatę za przewóz psa" - pisała inna uczestniczka badania.
Większość osób biorących udział w ankiecie przyznała, że w miejscach publicznych spotykali się z niestosownymi pytaniami lub komentarzami, podważającymi ich niepełnosprawność. Przykładowo mężczyzna z psem asystującym w sklepie Rossmann został poproszony, by wziąć psa na ręce, a inny w urzędzie usłyszał pytanie, czy pies będzie za niego wypełniał dokumenty. Najczęściej jednak powracało zdziwienie, dlaczego pies jest potrzebny osobie widzącej.
Sabina Pawlik z Poznania, która korzysta z psa asystującego ze względu na zaburzenia psychiczne, zaznaczyła, że w takich trudnych sytuacjach stara się spokojnie wyjaśnić swoje prawa. - Zwykle przynosi to pozytywny efekt, jednak nie rozumiem, komu potrzebne są takie sytuacje. Czy naprawdę tak trudno zadbać o dobre przeszkolenie pracowników czy obsługi? Rozpoznanie psa asystującego, umiejętność zachowania się w jego obecności to nie jest przecież tajemna wiedza! - powiedziała. Dodała, że najbardziej szkoda jej osób, które dopiero zaczynają funkcjonować z psem asystującym i nie są dostatecznie uodpornione. - Bywa, że się poddają, tak jak ja kiedyś, a pies, który miał być pomocą i oknem na świat, staje się w takich momentach "problemem" - dodała Sabina Pawlik.
Tłumaczenia sklepów i firm transportowych
Rzeczniczka sieci Rossmann, Agata Nowakowska, podkreśliła, że klienci mają prawo wchodzić do drogerii z psami, nie tylko nosząc je na rękach. Zaznaczyła, że psy asystujące muszą mieć uprząż i certyfikat, a ich właściciel powinien zadbać, aby zwierzę nie miało kontaktu z towarami na półkach. Dodała również, że pracownicy Rossmanna są szkoleni w zakresie obsługi osób korzystających z pomocy psów asystujących.
Z kolei biuro prasowe sieci Biedronka poinformowało, że gdy do sklepu przychodzi osoba z psem przewodnikiem, pracownik ma obowiązek zaoferować jej niezbędną pomoc przy zakupach. Klient może zdecydować, czy chce zostawić psa w bezpiecznym miejscu i skorzystać z pomocy pracownika, czy też robić zakupy razem z nim, przy czym pracownik wówczas czujnie obserwuje zachowanie psa, aby zapewnić bezpieczeństwo i higienę w sklepie.
Biuro Prasowe Ubera przekazało, że osoby z niepełnosprawnościami mogą swobodnie podróżować z psami asystującymi. W sytuacji gdy kierowca odmówi kursu z powodu obecności takiego psa, zaleca się zgłoszenie tej sytuacji przez aplikację Uber.
W komunikacie podkreślono, że wszyscy kierowcy rozpoczynający współpracę z Uberem otrzymują materiały szkoleniowe dotyczące przewozu osób z niepełnosprawnościami.
Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający FREENOW w Polsce, wyjaśnił, że osoby podróżujące ze zwierzętami mogą skorzystać z floty Pets - są to zamówienia realizowane wyłącznie przez kierowców, którzy wyrazili chęć przewozu zwierząt. Przy składaniu zamówienia w aplikacji można także wybrać opcję "Małe zwierzęta" lub dodać komentarz dotyczący obecności zwierzęcia. - Taksówka to pojazd współdzielony, a nie wszyscy kierowcy wyrażają zgodę na przewóz małych zwierząt, m.in. z powodu alergii lub obawy przed chaosem i dekoncentracją podczas jazdy. Stąd tak ważne jest, by podróż odbywała się w komfortowych warunkach dla obu stron, zarówno pasażerów, jak i kierowców - dodał.
Pies asystujący nie tylko dla niewidomych
Irena Semmler, prezeska Fundacji Labrador, przyznała, że zawsze rekomenduje osobom korzystającym z psów asystujących, aby przy zamawianiu taksówki informowały o obecności zwierzęcia podczas podróży. - Ze smutkiem trzeba stwierdzić, że świadomość istnienia innych niż psy przewodniki osób niewidomych psów asystujących jest bardzo niska. Niewielka jest też wiedza o uprawnieniach przysługujących każdej osobie korzystającej z pomocy takiego psa - dodała.
Zaznaczyła, że wyniki ankiety przeprowadzonej przez Fundację potwierdzają te obserwacje. Prawie jedna trzecia respondentów doświadczyła odmowy wejścia do miejsca publicznego, a ponad połowa spotkała się z nieodpowiednimi komentarzami na temat swojej niepełnosprawności. - Do tego dodać trzeba procedury obowiązujące w niektórych placówkach handlowych, które dyskryminują i stygmatyzują głównie osoby z niewidocznymi niepełnosprawnościami - powiedziała.
"Ponieważ moja choroba nie jest ewidentnie widoczna, wiele osób kwestionuje konieczność posiadania przeze mnie takiego psa, uważając, że jest to pies towarzyszący, a nie pracujący. Zawsze idę z dużym stresem, czy zostanę wpuszczona do danego miejsca, czy będę upokorzona w obecności obcych mi ludzi" - napisała jedna z uczestniczek ankiety.
Irena Semmler podkreśliła, że firmy i instytucje mają dostęp do materiałów i fachowców, którzy wesprą je w edukowaniu kadr. - Nasza fundacja pomogła np. przygotować materiały podnoszące wiedzę i kompetencje pracowników Lidl Polska - powiedziała.
Pies asystujący to nie zabawka
Osoby korzystające z psów asystujących często napotykają na trudności związane z nieodpowiednim zachowaniem osób postronnych. Psy te bywają rozpraszane przez głaskanie lub próbę zaczepienia, a także przez inne psy, które są do nich doprowadzane na smyczy lub którym zasłania się drogę. Użytkownicy psów asystujących zwracają uwagę na konieczność powszechnej edukacji na ten temat, obejmującej różne grupy wiekowe, od najmłodszych uczniów po seniorów.
Dodatkowo poważnym i traumatycznym problemem są dla nich osoby szybko poruszające się po chodnikach na rowerach i hulajnogach elektrycznych, które mogą stwarzać zagrożenie i dezorganizować pracę psa asystującego.
Autorka/Autor: Anna Bielecka
Źródło: PAP/PFRON/pacjent.gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock