Pies może być ważnym uzupełnieniem terapii dla osób zmagających się z depresją. Pomocne mogą być zwłaszcza specjalnie wyszkolone w tym celu zwierzęta. W Polsce nadal jednak świadomość na temat włączania psów do leczenia tej choroby jest na niskim poziomie.
23 lutego przypada Światowy Dzień Walki z Depresją. Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na świecie z chorobą tą zmaga się około 5 proc. dorosłej populacji (280 mln osób). W Polsce choruje na nią około miliona ludzi.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Pies przynosi korzyści w leczeniu depresji
Okazuje się, że w leczeniu depresji ważną rolę odgrywać mogą psy. Odpowiednio przygotowany pies może być dobrym wsparciem i istotnym uzupełnieniem terapii. Choć nigdy nie zastąpi leczenia farmakologicznego, konsultacji z psychologiem i lekarzem psychiatrą, to może stanowić wsparcie w leczeniu. Takie zwierzęta są wyszkolone do wspierania osób z zaburzeniami psychicznymi i potrafią wyczuwać na przykład napady lękowe swojego właściciela.
- Posiadanie takiego psa to dla osoby chorej coś więcej niż wsparcie emocjonalne - wyjaśnia Sabina Pawlik, która od dwóch lat mieszka ze specjalnie wyszkolonym psem. - Pies asystujący towarzyszy takiej osobie wszędzie i zawsze. Jest z nią, żeby ją wspierać, ale też wykonywać określone zadania. Wyczuwa i reaguje na ataki paniki, w potrzebie tworzy bezpieczną strefę wokół opiekuna. Pies wybudza z koszmarów, z flashbacków, ze stanów dysocjacji. Gdy trzeba, zaczyna się przytulać, łasić. Jego głównym zadaniem jest sprowadzenie opiekuna do tu i teraz - tłumaczy.
- Nos psów jest po prostu niesamowity. W tym przypadku chodzi o kortyzol wydzielany przez człowieka, gdy rośnie stres. Pies to czuje i wie, że powinien odpowiednio zareagować na zbliżający się atak paniki - wyjaśnia Sabina Pawlik.
Pies w leczeniu depresji - dla kogo?
Jak podkreśla Irena Semmler z Fundacji na rzecz Osób Niewidomych Labrador - Pies Przewodnik, pies nie zastępuje leczenia farmakologicznego. - Pies jest zawsze uzupełnieniem tradycyjnej terapii. On nas nie wyleczy z depresji, jedynie wspiera proces terapeutyczny przez to, że osoba, która zmaga się z zaburzeniami psychicznymi, staje się odpowiedzialna za inną istotę żywą. Musi z psem wyjść na spacer, nakarmić go, pójść do weterynarza, pobawić się - wyjaśnia ekspertka.
Semmler zauważa jednak, że wyszkolone zwierzę nie trafi do osoby z ciężkim przypadkiem depresji. - Stan zdrowia tej osoby musi być na tyle dobry, żeby mogła się sama zajmować podopiecznym. Gdy zaś nastąpi czasowe pogorszenie jej stanu, musi być ktoś, kto przejmie opiekę nad psem. Kryteriów decydujących o przyznaniu psa jest oczywiście dużo więcej - mówi. Zwierzę nie trafi też do osoby z depresją, co do której rokowania są dobre, wskazujące na wyleczenie w stosunkowo krótkim czasie. Wyszkolony pies może być bowiem wsparciem zbyt daleko idącym.
Rola psów w leczeniu zaburzeń psychicznych
Sabina Pawlik wskazuje, że pomocną funkcję w leczeniu depresji może spełnić każdy pies, również taki bez specjalnego przeszkolenia. - Nawet zwykły pies jest w stanie wpłynąć na stan chemiczny mózgu człowieka o tyle, że będzie realną pomocą - mówi. - Są badania naukowe wskazujące, że aktywny kontakt z psem, budowanie z nim relacji skutkuje wydzielaniem oksytocyny, serotoniny, czyli tzw. hormonów miłości i szczęścia. Obniża się poziom kortyzolu, hormonu stresu. Spada ciśnienie krwi i napięcie - tłumaczy.
W Polsce jednak świadomość korzyści płynących z wykorzystywania psów w terapii osób z zaburzeniami zdrowia psychicznego jest wciąż śladowa, a zainteresowanie stosunkowo małe. Semmler przyznała, że nawet lekarze i terapeuci mają niewielką wiedzę na temat możliwości wykorzystania takich właściwości psów. Ekspertka dodała, że polskim problemem nadal jest stygmatyzacja osób z zaburzeniami zdrowia psychicznego oraz ryzyko utraty pracy związane z ujawnieniem swojego stanu zdrowia.
ZOBACZ TEŻ: Ponad 1,4 miliona zwolnień lekarskich z powodu dwóch typów zaburzeń. Cierpi na nie coraz więcej Polaków
Jak rozpoznać depresję - objawy
Do głównych objawów depresji zalicza się smutek, brak odczuwania przyjemności czy uczucie chronicznego zmęczenia. Może być to także lęk, brak reakcji emocjonalnej, wahania nastroju, problemy z pamięcią i koncentracją, spowolnienie ruchowe, trudności z podejmowaniem decyzji i obniżona motywacja do działania. Niektórzy chorzy doświadczają także zaniżonego poczucia własnej wartości i negatywnego stosunku do samego siebie. W depresji występować mogą również bezsenność, zmniejszony apetyt, spadek libido, zaparcia czy spadek odporności organizmu. U części pacjentów depresja objawia się także pobudzeniem.
Depresja czy smutek?
WHO przypomina, że depresja różni się od zwykłych zmian nastroju związanych z codziennym życiem. Choroba ta może wpływać na wszystkie aspekty życia - relacje z bliskimi, problemy w szkole czy pracy. Z kolei smutek, który prawie zawsze występuje w depresji, jako pojedynczy objaw nie zawsze musi jej oznaczać. Ważne jest za to jego nasilenie i czas trwania. Warto też pamiętać, że chory na depresję może przybierać maski, które utrudniają diagnozę.
Depresja - leczenie, gdzie się zgłosić
Depresja jest chorobą, która wymaga leczenia. Jest ono długotrwałe i stosuje się w nim leki oraz psychoterapię. W najcięższych przypadkach konieczna jest hospitalizacja i leczenie w ośrodkach specjalizujących się w pomocy osobom dotkniętym depresją.
"Skorzystaj z pomocy lekarza podstawowej opieki zdrowotnej oraz specjalistów, takich jak psychiatra czy psycholog. Warto podkreślić, że do psychiatry nie jest potrzebne skierowanie. Bezpieczne otoczenie do rozmowy i zrozumienie mogą być kluczowe dla tych, którzy borykają się z depresją" - przypomina w serwisie X Ministerstwo Zdrowia.
Źródło: PAP, WHO, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock