Ten nowotwór atakuje dzieci. Naukowcy z Wrocławia mają pomysł, jak go pokonać

lekarz
Ekspert o różnicach w nowotworach dzieci i dorosłych
Źródło: TVN24
Naturalny środek chemiczny, pozyskiwany z gąbek morskich i podawany bezpośrednio do komórek nowotworowych może przynieść rewolucję w leczeniu mięsaka prążkowanokomórkowego (RMS) - donoszą naukowcy z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. To rzadki i agresywny rodzaj nowotworu, a standardowo stosowana terapia znacznie obciąża organizm pacjenta. Testy laboratoryjne przyniosły obiecujące wyniki.

Jak czytamy w artykule opublikowanym na stronie Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, mięsak prążkowanokomórkowy to rzadki i agresywny rodzaj raka tkanek miękkich. Najczęściej atakuje dzieci w wieku 1–10 lat. Rozwija się w głowie, szyi, narządach płciowych lub kończynach. Standardowe leczenie obejmuje chemioterapię, radioterapię i operacje. Nie zawsze jest jednak skuteczne i wiąże się z dużym obciążeniem młodego organizmu.

Nowy sposób na mięsaka prążkowanokomórkowego

Zespół naukowców z wrocławskiej uczelni ma pomysł na to, jak skutecznie leczyć ten nowotwór. Odpowiedzią na potrzeby ma być jasplakinolid - naturalny związek chemiczny, pozyskiwany z morskich gąbek z rejonów Pacyfiku. Jego działanie sprowadza się do niszczenia cytoszkieletu komórek nowotworowych. W praktyce oznacza to dla nich śmierć.

Problem polega jednak na tym, że substancja unicestwia zarówno chore, jak i zdrowe komórki. Wyzwaniem było więc dostarczenie jej w taki sposób, by działała tylko tam, gdzie jest to potrzebne. Wrocławscy naukowcy postanowili sięgnąć w tym celu po elektroporację. To technika polegająca na przykładaniu krótkich, kontrolowanych impulsów elektrycznych do komórek.

"Tymczasowo rozszerza to ich błony komórkowe. To trochę jak szybkie uchylenie drzwi do cytoplazmy - przez te drzwi mogą wtedy wniknąć leki, geny czy inne cząsteczki" – czytamy w artykule.

Zabija raka, oszczędza zdrowe komórki

Wyniki badań przeprowadzonych na komórkach nowotworowych oraz zdrowych (pozyskanych z modeli zwierzęcych) wyraźnie wskazują, że połączenie jasplakinolidu z impulsami elektrycznymi dramatycznie zmniejszało przeżywalność komórek nowotworowych, jednocześnie niemal nie wpływając na zdrowe komórki. Na poziomie mikroskopowym widać było "rozpad" ich cytoszkieletu - jakby wewnętrzne rusztowanie się zapadło.

– Zaobserwowaliśmy także zmiany w ekspresji pan-kadheryny, która odpowiada za przyleganie komórek. Fragmentacja kadheryn może oznaczać utratę zdolności do tworzenia połączeń międzykomórkowych, co osłabia zdolność guza do przerzutowania – mówi dr Anna Szewczyk, kierownik zespołu badawczego.

Droga do zastosowania u ludzi jest jeszcze długa

Oznacza to, że w przypadku badanego nowotworu, zamiast ogólnoustrojowej chemioterapii, która uszkadza również zdrowe komórki, można by stosować precyzyjne, miejscowe aplikacje leków, wspomagane impulsami elektrycznymi. Jak na razie badania zostały przeprowadzone w warunkach laboratoryjnych. Kolejne etapy to testy na zwierzętach, a dopiero potem, potencjalnie, próby kliniczne u ludzi.

– Największym wyzwaniem w translacji metody elektroporacji z modelu in vitro do zastosowania klinicznego, zwłaszcza u dzieci, jest złożoność ludzkiego organizmu, której nie oddają modele laboratoryjne. W organizmie dziecka musimy brać pod uwagę szereg dodatkowych czynników: mikrośrodowisko guza, przewodnictwo tkanek, anatomię pacjenta, a nawet konieczność znieczulenia ogólnego – wyjaśnia dr Anna Szewczyk.

Czytaj także: