Meningokoki, czyli bakterie Neisseria meningitidis, przenoszą się drogą kropelkową podczas kaszlu, kichania czy nawet korzystania ze wspólnych sztućców. Nosicielem może być osoba chora, ale też pozornie zdrowe dziecko.
Jakie objawy powinny zaniepokoić?
Jak wskazała prof. Aneta Nitsch Osuch, pierwsze objawy choroby takie jak gorączka, ból gardła, bóle głowy czy osłabienie mogą przypominać zwykłą infekcję. Jednak w kilka, maksymalnie w kilkanaście godzin stan chorego gwałtownie się pogarsza. Dochodzi do sepsy, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, a charakterystycznym, późnym objawem jest krwotoczna wysypka, która nie blednie pod naciskiem szkła w tzw. teście szklanki.
- Infekcje meningokokowe nie dają lekarzom zbyt wiele czasu i są bardzo groźne. Dlatego rodzice powinni obserwować swoje dzieci i zwracać szczególną uwagę na ból głowy, gorączkę, a także pojawienie się wysypki, nawet niewielkiej - mówił w programie "Wstajesz i wiesz" dr Piotr Gryglas, specjalista chorób wewnętrznych. Tłumaczył, że meningokoki są rodzajem bakterii, które bytują u nosicieli. U człowieka żyją w nosie i gardle, wywołując czasami epidemię. Dodał, że najbardziej narażone na zachorowania są dzieci między 3. miesiącem życia a 3. rokiem życia, które mają osłabioną odporność i nie potrafią skutecznie walczyć z infekcją bakteryjną.
Prof. Aneta Nitsch Osuch zwróciła uwagę, że nawet przy szybkim rozpoznaniu i leczeniu antybiotykami jedna trzecia pacjentów doświadcza trwałych powikłań, m.in. zaburzeń rozwoju, niewydolności narządów czy konieczności amputacji kończyn.
Ile osób choruje?
W Polsce notuje się kilkaset przypadków rocznie, ale eksperci wskazują, że część przyczyn zgonów może pozostawać nierozpoznana. W wielu krajach Europy Zachodniej szczepienie przeciw meningokokom jest obowiązkowe. W Polsce należy ono do szczepień zalecanych i kosztuje ok. 200 zł za dawkę. Można je podawać dzieciom już od ósmego tygodnia życia.
Autorka/Autor: annabie
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock