Powódź, która ponownie dotknęła Polskę jest koszmarem także dla zwierząt, będących jej cichymi ofiarami. Są w kraju osoby i instytucje, którym ich los nie jest obojętny. Ratują zwierzęta domowe i dzikie. Zbierają też najpotrzebniejsze rzeczy.
Powódź, która niszczy południowo-zachodnią część Polski, stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt. Wiele z nich zostało uwięzionych na zalanych podwórkach. Organizacje działające na rzecz zwierząt biją na alarm, by odpowiednio zadbać o ich bezpieczeństwo. Apelują, aby w sytuacji, gdy opiekunowie nie są w stanie zabrać ich ze sobą, zostawili je z zapasem jedzenia na najwyższych kondygnacjach budynków, albo otworzyli drzwi do miejsc, w których się znajdują i umożliwili im ucieczkę. Zaś psy koniecznie uwolnili z łańcuchów. Jak przekonuje Jacek Wąsiński z Leśnego Pogotowia, takie wytyczne powinny znaleźć się również w alertach RCB.
- Kiedy jechaliśmy na miejsce spodziewaliśmy się morza martwych zwierząt, ale w rzeczywistości tak nie jest. Ludzie naprawdę posłuchali apeli. Bardzo wielu zadbało o swoje zwierzęta. Wiele osób, nauczonych doświadczeniami z 1997 roku wie jak się zachować i jest przygotowanym na takie ewentualności. Znacznie lepiej jest pod tym względem na wsiach, ich mieszkańcy są lepiej skoordynowani - podkreśla prezeska Fundacji Empatia Agata Geilke.
Zwierzęta mogą liczyć również na pomoc służb. Generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego udostępnił w sieci nagranie z akcji ewakuacyjnej przeprowadzonej za pomocą śmigłowca – widać na nim, jak mężczyzna unoszony na linie trzyma na rękach psa.
"Ewakuujemy ludzi. Ale na pokładzie jest też miejsce dla naszych mniejszych braci” – zapewnił generał.
Schroniska i fundacje zapraszają pod swój dach
Wielka woda nie omija schronisk i ośrodków rehabilitacji zwierząt. Doszczętnie zalała m.in. schronisko w Kłodzku (woj. dolnośląskie), prowadzone przez Fundację Pod Psią Gwiazdą. Część czworonogów udało się przenieść do domów tymczasowych oraz innych schronisk, ale były niestety również i takie zwierzęta, które pracownicy byli zmuszeni wypuścić na wolność.
26 psów z całkowicie zalanego schroniska w Konradowej (woj. opolskie) trafiło pod opiekę Stowarzyszenia na Rzecz Bezdomnych Zwierząt Opolskiego Schroniska Alf. Pozostałe rozdysponowano pomiędzy pracowników, hoteliki dla zwierząt i domy tymczasowe. Niestety, nie zapowiada się, aby szybko miały gdzie wrócić, bo ich dotychczasowy dom wciąż znajduje się pod wodą.
Kochani, Nasze Schronisko wciąż pod wodą 26 psiaków w Stowarzyszenie na Rzecz Bezdomnych Zwierząt Opolskiego Schroniska ...
Posted by Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt w Konradowej on Tuesday, September 17, 2024
Z żywiołem nie radzą sobie także dzikie zwierzęta. Wiele z nich trafiło do Leśnego Pogotowia w Mikołowie. Choć ośrodek nieznacznie ucierpiał w powodzi zapewnia, że w razie potrzeby może przyjąć więcej zwierząt. Pod ich opiekę w ostatnich dniach trafiło już sporo topiących się jeży, zając, a także liczne ptactwo, w tym m.in. jastrząb, dudek czy kaczka pekińska.
- Przy tak potężnej ulewie, która była, ptaki miały tak przemoczone skrzydła, że nie były w stanie lecieć - wyjaśnia twórca Leśnego Pogotowia Jacek Wąsiński.
Dodaje, że dopiero po opadnięciu wody okaże się jak wiele zwierząt nie przeżyło nadejścia fali. Jak podkreśla, w przypadku małych zwierząt wystarczy chwila, by straciły życie.
- Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że większość zwierząt potrafi pływać. Nie lubi tego robić, ale kiedy zachodzi najwyższa potrzeba to jest w stanie to zrobić. Pływają np. zające, krety. Przyroda odpowiednio je wyposażyła. Niestety to, jak długo będą w stanie płynąć, zależy już od ich predyspozycji - dodaje.
Bezlitosny żywioł na południu Polski od kilku dni niszczy wszystko na swojej drodze… niszczy dobytek życia ludzi, ale...
Posted by Leśne Pogotowie - Jacek Wąsiński on Monday, September 16, 2024
Pomoc zwierzętom na terenach objętych powodzią niosą również największe w kraju fundacje i stowarzyszenia, takie jak DIOZ, Fundacja dla Szczeniąt Judyta czy też Fundacja Empatia, prowadząca Schronisko Pegasus w Połczynie-Zdroju. Ta ostatnia instytucja, w niezagrożonym powodzią województwie zachodniopomorskim, przygotowała tymczasowy, bezpieczny azyl, szczególnie dla zwierząt gospodarskich, jednak w niesieniu pomocy nie ogranicza się wyłącznie do nich. Cztery ekipy jeżdżą po terenach objętych powodzią i niosą pomoc wszędzie tam, gdzie jest ona potrzebna.
Głuchołazy, pies próbował ratować się do ostatnich chwil w rejonie mostu tymczasowego. Porwał go nurt rzeki…
Posted by Miejski Reporter on Sunday, September 15, 2024
Jak opowiada nam Agata Geilke, pod opiekę schroniska, prowadzonego przez DIOZ trafił m.in. pies, którego zdjęcia obiegły w niedzielę cały Internet. Zwierzak w typie owczarka został uwięziony na zatapianej przeprawie w Głuchołazach. Silny nurt rzeki najpierw odcinał mu obie drogi ucieczki, a następnie go porwał. Szczęśliwie udało się go uratować, ale teraz wymaga specjalistycznego leczenia. Chociaż właściciel chciałby odzyskać psa, sam nie ma na razie dokąd wrócić, a - jak podkreśla Geilke - jego przypadek nie jest odosobniony.
Pomagają zdalnie
Wiele fundacji i schronisk które nie mogą pomóc w zabezpieczaniu zwierząt oferuje zakupienie karmy, klatek czy innych rzeczy potrzebnych do ratowania tych zwierząt W sieci prowadzone są liczne zbiórki, z których dochód zostanie przeznaczony na pomoc zwierzętom. Jedną z nich prowadzi Warszawskie ZOO. Do 20 września, przy bramie od ul. Ratuszowej oraz przy bramie od Mostu Gdańskiego przyjmuje koce, duże ręczniki oraz mokrą i suchą karmę dla psów i kotów.
Kochani, 🐶🐱 zwierzaki potrzebują Waszej pomocy! Od kilku dni wszyscy jesteśmy wstrząśnięci dramatyczną sytuacją na...
Posted by Warszawskie ZOO on Tuesday, September 17, 2024
Pomoc niesie też ZOO w Łodzi. Pozostaje w stałym kontakcie z ogrodami zoologicznymi we Wrocławiu i Opolu. W razie krytycznej sytuacji hydrologicznej zwierzęta potrzebujące azylu czy pomocy medycznej znajdą w Łodzi ratunek.
Autorka/Autor: ng/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Warszawskie ZOO