Bilboardy z napisem "uwaga pedofil" opanowały Zgorzelec. Rozpoznał się na nich Wojciech Krzeszowski, dziennikarz obywatelski. Jak twierdzi, nikt nie pytał go o zgodę na wykorzystanie jego wizerunku. - Na dodatek to zdjęcie daje ludziom do zrozumienia, że jestem osobą karaną za pedofilię - mówi zbulwersowany.
Bilbordy, które pojawiły się w Zgorzelcu są częścią kampanii lokalnego portalu internetowego zinfo.pl. Na zdjęciach widać mężczyznę, którego twarz przesłania czarny pasek. Obok, wielkimi literami napisane jest "uwaga pedofil".
- Wprawdzie ściąłem włosy, ale przecież widać, że to ja jestem na tych bilbordach. Koszulka ta sama, nawet blizny są w tych samych miejscach - mówi Krzeszowski. Wątpliwości nie mają też jego znajomi. - Jak to zobaczyłem, to mnie wmurowało. Żyjemy w małym mieście, gdzie wiadomości bardzo szybko się rozchodzą. To kompromitujące – przyznaje Marzena Wilk, znajoma Krzeszowskiego.
Dziennikarz twierdzi, że zdjęcie z bilbordu zostało mu zrobione w sierpniu na jednej z sesji rady miasta. - Pamiętam, że robił zdjęcie burmistrzowi. Nawet się pytałem kto to jest - potwierdza Kazimierz Walotka, wiceprzewodniczący rady miasta. - Wyglądał tak samo, jak na tym zdjęciu - dodaje.
Krzeszowski podkreśla, że zdjęcie zostało wykorzystane bezprawnie. - Na dodatek daje ludziom do zrozumienia, że jestem osobą karaną za pedofilię. Zrobili ze mnie przestępcę - denerwuje się i oskarża właściciela lokalnego portalu. - To pomówienie właściciela zinfo.pl. Ma na celu zniesławienie mojej osoby w mieście – przekonuje.
Nieuczciwa konkurencja?
Według Krzeszowskiego wykorzystanie zdjęcia na bilboardach, to element walki z konkurencją.
Portal, który jest odpowiedzialny za kampanię "uwaga pedofil", przed kilkoma laty stworzył właśnie Wojciech Krzeszowski. Później sprzedał go obecnemu właścicielowi, sam zaś założył nową stronę. Jak twierdzi, wtedy stał się niewygodną konkurencją, której postanowiono się pozbyć.
Nikogo nie poznaję
Redaktor naczelny zinfo.pl odpiera zarzuty dziennikarza.
- Zlecamy grafikę naszym pracownikom, ale nie wydaje mi się, żeby to był Krzeszowski. Zdjęcie pochodzi z archiwum - twierdzi Paweł Kuszaj. Nie widzi też nic złego w bilboardach. - Nikogo nie nazywałem pedofilem. Próbujemy tylko propagować akcję i zrobić coś dobrego dla społeczeństwa - dodaje.
Innego zdania jest specjalista ds. wizerunku. - Wykorzystano wizerunek osoby bez jej zgody, w dodatku w bardzo negatywnym świetle - ocenia Marek Staniewicz z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu.
Sprawa w toku
Sprawą zajęła się policja. Śledczy sprawdzają, czy portal bezprawnie wykorzystał wizerunek mężczyzny, sugerując jednocześnie, że jest pedofilem. Sprawę bada też prokuratura.
Wątpliwości nie ma Katarzyna Antkowiak, prawniczka. - Publikacja wizerunku pozwalająca na oskarżanie osoby o rzeczy, które nie miały miejsca, to po prostu zniesławienie. To, że wyrządzili temu człowiekowi szkodę, jest ewidentne. Tak jak to, że poniosą dotkliwą odpowiedzialność. Być może będą to publikacje przeprosin i wysokie odszkodowanie – ocenia.
Autor: gwoj/dr/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | A. Stefańczyk