Ponad cztery tysiące złotych grzywny musi zapłacić mężczyzna, który w nieodpowiedzialny sposób zażartował z operatora numeru alarmowego - zdecydował sąd. 27-latek z Zielonej Góry (woj. lubuskie) zadzwonił na numer 112, krzyknął "pomocy" i rozłączył się, stawiając na nogi policjantów. Okazało się, że zrobił to z nudów.
Do zdarzenia doszło 21 stycznia w Zielonej Górze. Na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, krzyknął "pomocy" i rozłączył się. Operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR) próbował połączyć się z nim ponownie, ale dzwoniący nie odbierał.
Zadzwonił dla żartu na 112. W przeszłości z nudów alarmował straż pożarną
Nie było jasne, czy mężczyzna rzeczywiście potrzebuje pomocy i z jakiegoś powodu nie jest w stanie odebrać telefonu, czy też cała sytuacja jest nieodpowiedzialnym żartem. Operator CPR poinformował o sprawie policjantów, którzy ustalili adres przypisany do numeru telefonu, z którego wykonano połączenie. Pojechali na miejsce, gdzie napotkali 27-latka z matką oraz jej partnerem.
Czytaj też: "Leżę w dole i widzę tylko trzcinę." 41-latek zgłosił policji fikcyjne porwanie, bo chciał podwózki
- 27-latek zachowywał się agresywnie wobec policjantów, był pobudzony i nie chciał im niczego wyjaśnić. Od osób obecnych w mieszkaniu policjanci dowiedzieli się, że nie po raz pierwszy z nudów dzwonił na numer alarmowy 112, w przeszłości dzwonił również na numer alarmowy straży pożarnej - poinformowała w piątek podinspektor Małgorzata Barska, oficer prasowa zielonogórskiej policji.
Grzywna dla "żartownisia", który bez potrzeby zaalarmował służby
Sprawą 27-latka zajął się sąd. Mężczyzna odpowiedział z artykułu 66 par. 1 kodeksu wykroczeń, który mówi o konsekwencjach za niepotrzebne angażowanie służb i blokowanie linii alarmowej.
Sąd uznał go za winnego i wymierzył karę w postaci 1,5 tysiąca złotych grzywny i tysiąca zł nawiązki na rzecz Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Mężczyzna został też obciążony kosztami postępowania w wysokości 70 złotych oraz kosztami opłaty od skazania w wysokości 1,5 tysiąca złotych. Musi więc zapłacić łącznie ponad cztery tysiące złotych kary.
- Niech ta sprawa będzie ostrzeżeniem dla osób, które bez potrzeby telefonują pod 112 i wszczynają nieuzasadniony alarm. Nie dość, że blokują numer to jeszcze angażują służby do fikcyjnego zgłoszenia, a przecież w każdej chwili muszą one być gotowe na reakcję w przypadku realnego zagrożenia - zaznacza rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: | Shutterstock