W wypadku na Dolnym Śląsku zginęła mieszkanka Śląska i jej dziewięcioletnia córka. Jechały, by wypocząć nad Bałtykiem. Tam miały spotkać się z resztą rodziny. Kobieta była przedszkolanką w jednej z dzielnic Rybnika. Jej znajomi nie mogą uwierzyć w to, co się stało.
Do wypadku doszło 1 lipca nad ranem na dolnośląskim odcinku drogi ekspresowej S3.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący osobową skodą - jadąc od strony Legnicy - zauważył na drodze kawałki opony. Chciał je ominąć i dlatego zjechał z lewego na prawy pas - mówiła asp. sztab. Sylwia Serafin z policji w Lubinie. I dodała, że mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i uderzył w stojącego, przy barierkach, na prawym pasie tira.
W wypadku zginęły 39-letnia kobieta i jej dziewięcioletnia córka. Kierowcy nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Byli trzeźwi. Dlaczego ciężarówka stała na poboczu? - Okoliczności i przebieg zdarzenia będą jeszcze wyjaśniane - podkreśla Serafin. Jednak wiadomo, że tir uległ awarii. Kawałki opony, które leżały na jezdni pochodziły właśnie z ciężarówki.
Tedy uciekł po wypadku. Czekał na niego mały chłopiec
Rodzina pochodząca z Górnego Śląska jechała nad morze. Tam mieli spotkać się z synem i dziadkami, którzy na wakacje wyjechali wcześniej. W podróż wyruszyli z niewielkim kundelkiem o imieniu Tedy. Po zderzeniu wystraszone zwierzę uciekło. We wtorek na portalach społecznościowych pojawił się apel o pomoc w odnalezieniu czworonoga. Sprawa była tym poważniejsza, że za psiakiem tęsknił chłopiec, który stracił mamę i siostrę.
W pomoc włączyli się także policjanci z Lubina. - Reagowali na każde zgłoszenie przekazywane przez mieszkańców, a podczas patroli na drodze ekspresowej S3 rozglądali się za czworonogiem - relacjonuje asp. sztab. Sylwia Serafin z policji w Lubinie. W środę, a więc ponad dwie doby od wypadku, funkcjonariusze otrzymali kolejne zgłoszenie w sprawie Tedy'ego. Godzinę później, około dwa kilometry od miejsca, w którym doszło do wypadku, patrol zauważył czworonoga. - Wystraszone zwierzę zareagowało na wołanie policjantów, którzy od razy się nim zaopiekowali i przewieźli do komendy, gdzie na pieska czekał właściciel - mówi Serafin.
Przedszkolanka. "Znana i lubiana"
Pogrzeb zaplanowano na 5 lipca. Mieszkańcy dzielnicy Rybnika, w której jako przedszkolanka pracowała 39-letnia pani Karina, są w żałobie. - To była bardzo znana i lubiana osoba - przyznaje w rozmowie z portalem rybnik.com.pl, Joanna Brzózka, rybnicka radna.
Do wypadku doszło na drodze ekspresowej S3 niedaleko zjazdu do miejscowości Chróstnik:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław, rybnik.com.pl
Źródło zdjęcia głównego: miedziowe.pl | Tomasz Jóźwiak