Wolontariusze wrocławskiej Ekostraży przez kilka godzin interweniowali w jednej z kamienic w centrum miasta, skąd odebrali maltretowanego amstaffa. Pies - jak podejrzewają obrońcy zwierząt - został najprawdopodobniej oblany żrącym środkiem czyszczącym. Nie wiadomo, jak długo trwał dramat czworonoga. Ekostraż zapowiada zawiadomienie prokuratury o sprawie.
Dramat czworonoga rozgrywał się w jednym z mieszkań w kamienicy przy ulicy Jedności Narodowej we Wrocławiu. Anonimowe osoby, które dzwoniły do Ekostraży, twierdziły, że nad psem znęcano się od dłuższego czasu.
Ekostraż: oblany żrącą substancją
- Wiemy, że wiele osób widziało cierpienie Diego. Jego właścicielka twierdzi, że nie brała udziału w znęcaniu się nad zwierzęciem. Nie udzieliła mu pomocy, ponieważ była zastraszana przez oprawcę, swojego partnera. Według jej relacji sprawca wyżywał się na psie, kiedy chciał ją do czegoś zmusić. Nie lubił tego psa, często mu groził. Świadkowie mówią, że zwierzę było bite po głowie kolczatką - mówi Anna Chrobot z Ekostraży.
To nie wszystko. Na grzbiecie zwierzęcia widnieją wyłysiałe miejsca. - Pobrano od psa próbki do badań pod kątem sprawdzenia czy nie ma choroby lub pasożyta odpowiadającego za łysienie. Obie opcje zostały wykluczone. Najbardziej prawdopodobna wersja jest taka, że Diego został oblany żrącym środkiem czyszczącym dwa-trzy tygodnie temu. Właścicielka przyznała również, że jej partner psikał psu w oczy gazem pieprzowym - dodaje Chrobot.
Jak relacjonuje przedstawicielka Ekostraży, wyrządzone czworonogowi krzywdy były zauważalne od razu. Zwierzę, uwiązane w mieszkaniu, z ciasno zaciśniętą kolczatką, nie dawało do siebie podejść, reagowało agresją. Chrobot podkreśla: - Aby założyć psu kaganiec trzeba było współpracować z jego właścicielką. Interwencja w mieszkaniu kobiety trwała kilka godzin.
- Pies, który doznał przemocy staje się psem podwyższonego ryzyka, trzeba postępować z nim ostrożnie. Diego spotkał się już z behawiorystami, którzy wyraźnie widzą w jego zachowaniu objawy znęcania się. Co jednak bardzo nas cieszy, psiak bardzo otwiera się na osoby, które poświęcają mu czas i dają właściwą opiekę. Nie chciał na krok opuścić naszych wolontariuszek - przyznaje Anna Chrobot.
"Zakochaliśmy się w nim"
Ekostraż obecnie przygotowuje zawiadomienie do prokuratury dotyczące znęcania się nad czworonogiem. Zadaniem śledczych będzie m.in. zweryfikowanie wersji podawanej przez właścicielkę. O sprawę zapytaliśmy policję. Czekamy na odpowiedź.
Diego pozostaje pod opieką wolontariuszy, którzy będą szukać dla niego domu tymczasowego. "Już teraz widzimy, że to cudowny pies, zakochaliśmy się w nim i nie możemy przeboleć, że trafił na ludzkiego sadystę" - czytamy w poście Ekostraży na Facebooku.
Źródło: Ekostraż, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ekostraż