Śródmiejski skwer we Wrocławiu od poniedziałku nosi imię Anny Walentynowicz, legendarnej związkowej działaczki "Solidarności". W uroczystościach wziął udział jej wnuk, Piotr.
- To właśnie Annie "Solidarność" Walentynowicz zawdzięczamy to, że mieliśmy jeszcze szansę strajkować. To przede wszystkim ona z innymi koleżankami dziesięć dni wcześniej podsyciła strajk w gdańskiej stoczni, gdzie zdecydowano już o zakończeniu protestu. Bez Ani nie byłoby ani Solidarności, ani wolnej Polski - mówił Kazimierz Kimso, przewodniczący dolnośląskiej "Solidarności".
Skwer "walczącej o sprawiedliwość"
Chcąc uczcić pamięć legendarnej działaczki, skwer przy zbiegu ulic Sienkiewicza i Nowowiejskiej we Wrocławiu od poniedziałku nosi jej imię. Wybór nie jest przypadkowy. Działaczom dolnośląskiego związku zależało, by Anna Walentynowicz patronowała miejscu, gdzie znajduje się figura Matki Boskiej Niepokalanej.
- Podczas II wojny światowej w tym miejscu pod drzewem, na którym znajdowała się kapliczka, gestapo rozstrzeliwało Niemców, którzy sprzeciwiali się niszczeniu miasta. Tych niepokornych i niegodzących się na złe traktowanie innych ludzi, tych sprzeciwiających się niesprawiedliwości. Teraz pod tą figurą często się modlimy. Z naszej parafii przychodzi tutaj nawet 200 osób na majówki. Jest w tym gronie sporo młodych ludzi. To ważne, że teraz będą przychodzić na skwer im. Anny Walentynowicz, osoby która także walczyła o sprawiedliwość i ludzką godność - powiedział ksiądz Jan Opala z parafii Świętego Wawrzyńca.
Wnuk dziękuje
Gościem uroczystości był wnuk patronki, Piotr Walentynowicz. W imieniu całej rodziny podziękował działaczom związkowym, władzom miasta i wrocławskiej społeczności za pamięć o Annie Walentynowicz. Jak podkreślił, wrocławski skwer to dopiero drugie miejsce upamiętnienia czołowej działaczki Wolnych Związków Zawodowych i NSZZ "Solidarność". Od 2011 r. jej imię nosi też rondo w Gdyni. - Moja babcia miała ciężkie życie, które po przełomie w 1989 roku wcale się nie poprawiło. Wiele osób ją niszczyło, oczerniało, zarzucało bzdury, bo wiedzieli, że babcia jest bezkompromisowa - wspominał Piotr Walentynowicz i dodał: - Babcia jest atakowana nawet po swej tragicznej śmierci, dlatego dla naszej rodziny to takie ważne, że we Wrocławiu nazwaliście jej imieniem ten piękny skwer. Dziękujemy za tę pamięć.
Legenda ze stoczni
Anna Walentynowicz urodziła się w 1929 roku w Równem. Była suwnicową w gdańskiej stoczni i współzałożycielką związków zawodowych. Internowana w stanie wojennym, szykanowana przez służbę bezpieczeństwa. Odmawiała przyjęcia wielu nagród i odznaczeń, często krytykowała efekty przemian politycznych i społecznych, które zaszły w Polsce po 1989 roku. Zginęła w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku.
Dwa tygodnie obchodów
Poniedziałkowa uroczystość rozpoczęła tegoroczne odchody 33. rocznicy powstania Solidarności na Dolnym Śląsku, które będą trwały od 26 sierpnia do 7 września. W słynnej zajezdni MPK przy ul. Grabiszyńskiej, gdzie zakończył się strajk i podpisano porozumienie, zagrają Goran Bregović, Zakopower i zespół De Press. Zaplanowano też m.in. Bieg Solidarności, w którym co roku startuje kilka tysięcy biegaczy oraz specjalny pokaz laserowy na pergoli pod Halą Stulecia. Działacze złożą też kwiaty na grobach ofiary stanu wojennego, zastrzelonego tokarza Kazimierza Michalczyka oraz działacza wrocławskiej "S" Piotra Bednarza.
Skwer im. Anny Walentynowicz we Wrocławiu:
Autor: ansa//par / Źródło: PAP