53-latek wysiadając z tramwaju we Wrocławiu, z nieznanych przyczyn wpadł między dwa wagony, kiedy pojazd ruszał. Mimo udzielonej reanimacji, nie udało się uratować mężczyzny. Motorniczy był trzeźwy. Policja pod nadzorem prokuratury bada sprawę.
Do tragicznego zdarzenia doszło w środę około 22.20 przy skrzyżowaniu al. Karkonoskiej z ul. Wiosenną we Wrocławiu.
- Podczas wysiadania z tramwaju linii nr 14 mężczyzna nagle stracił równowagę, wywrócił się i wpadł pod odjeżdżający pojazd. Motorniczy nie zauważył tego momentu, ruszył tym tramwajem. Mężczyźnie była udzielona bezpośrednia pomoc przez świadków tego zdarzenia. Wezwano na miejsce również pogotowie ratunkowe. Mimo udzielanej reanimacji, 53-latek zmarł na miejscu - mówi komisarz Wojciech Jabłoński oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Policja pod nadzorem prokuratury ustala przyczyny tego zdarzenia. Decyzją prokuratora zwłoki tego człowieka zostały skierowane do zakładu medycyny sądowej. - Według świadków poszkodowany mężczyzna mógł być pod wpływem alkoholu, oczywiście jest to przez nas weryfikowane - dodaje.
Motorniczy jest pod opieką psychologa
- Doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął pasażer potrącony przez tramwaj. Z nieznanych przyczyn po opuszczeniu pojazdu znalazł się między jego wagonami. Na miejscu od razu pojawiły się służby. Współpracujemy z policją i prokuraturą, przekazaliśmy wszystkie informacje, rejestrator. Motorniczy był doświadczonym pracownikiem, w chwili zdarzenia był trzeźwy. Po przesłuchaniu przez policję nie został zatrzymany. Motorniczy został przez nas objęty opieką psychologiczną - mówi Katarzyna Pawlak, rzecznik prasowa MPK Wrocław.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Pawel Gegotek / Shutterstock